Pyszczek, Ty się nie denerwuj czwartkowym USG tylko ciesz! Ja mam dopiero we wtorek i już się nie mogę doczekać
Maxwell, do raportu kochana! Śniłaś mi się nad ranem i chodziło o Twój poród - że to chyba już...
Asko, gratuluję spakowania torby. Ja w w tym temacie (Lysa, to do Ciebie ) ciągle w czarnej d. (może być w łysej )). M. dalej ględzi i wieczorem pytał, czy mam listę :/ Zaczynam żałować, że go biorę do tej szkoły rodzenia, bo za bardzo wyedukowany się zrobił. Do tego we własnym domu słyszę komentarze typu "Ale Ci się brzuch obniżył!" No, kuźwa, faceci nie znają takich pojęć, ani takich procesów! WTF?
Vilotett, cieszę się, że wieści z wizyty dobre Odpoczywaj! BTW, podziwiam Cię, że masz cierpliwość czytać nas na komórce...
U mnie przed snem rewolucja w brzuchu. Ja nie wiem, co tam się działo, ale to było coś, jak połączenie rock'n'rolla i dyskoteki techno z manifą skinheadów i kontr-marszem "kolorowych". Aż wzywałam M. na pomoc, który swoim niskim głosem przemawiał "Spokój tam!" Ale i tak mnie wymęczyła na maksa. Pewnie dlatego śniło mi się później, że już ją urodziłam i w pierwszy dzień przywiozłam do domu, podrzuciłam mamie i bratowej i poleciałam w świat na spotkania towarzyskie
Maxwell, do raportu kochana! Śniłaś mi się nad ranem i chodziło o Twój poród - że to chyba już...
Asko, gratuluję spakowania torby. Ja w w tym temacie (Lysa, to do Ciebie ) ciągle w czarnej d. (może być w łysej )). M. dalej ględzi i wieczorem pytał, czy mam listę :/ Zaczynam żałować, że go biorę do tej szkoły rodzenia, bo za bardzo wyedukowany się zrobił. Do tego we własnym domu słyszę komentarze typu "Ale Ci się brzuch obniżył!" No, kuźwa, faceci nie znają takich pojęć, ani takich procesów! WTF?
Vilotett, cieszę się, że wieści z wizyty dobre Odpoczywaj! BTW, podziwiam Cię, że masz cierpliwość czytać nas na komórce...
U mnie przed snem rewolucja w brzuchu. Ja nie wiem, co tam się działo, ale to było coś, jak połączenie rock'n'rolla i dyskoteki techno z manifą skinheadów i kontr-marszem "kolorowych". Aż wzywałam M. na pomoc, który swoim niskim głosem przemawiał "Spokój tam!" Ale i tak mnie wymęczyła na maksa. Pewnie dlatego śniło mi się później, że już ją urodziłam i w pierwszy dzień przywiozłam do domu, podrzuciłam mamie i bratowej i poleciałam w świat na spotkania towarzyskie
Ostatnia edycja: