reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

Ufff... Nadrobić Was to MA-SA-KRA! Tyle stron do czytania! Chyba czasy "cichych weekendów" się nam skończyły :-D

Ktoś pytał, dlaczego dziecko na początku kładziemy na twardszej stronie materacyka... Położna nam tłumaczyła na szkole rodzenia, że jest to po pierwsze lepsza pozycja dla kręgosłupa maleństwa, po drugie - materac nie odkształca się pod naciskiem ciała np. w okolicach buzi dziecka, przez co zmniejsza się ryzyko śmierci łóżeczkowej poprzez uduszenie w taki sposób :tak:

mamaOskarka no piękne historie nam opowiadasz, uśmiałam się jak mało kiedy!! A najlepsze do tej pory to chyba z Nicole :laugh2: Ja też miałam zawsze problem z moją mamą, bo jako 15 latka wyglądałam na dużo starszą, natomiast między mną i moją mamą jest tylko 19 lat różnicy, więc swego czasu wyglądałyśmy jak siostry. Zresztą, do tej pory niektórzy tak myślą, bo z buzi jesteśmy do siebie bardzo podobne a jakoś ludzie nie wierzą mojej mamie, że ma dwudziestokilkuletnią córkę ;-)

Agapa trzymam kochanie kciuki za Wiki... Przyłączam się do tego, co już napisały Dziewczyny! :tak:

Inka nie nastawiam się na bliźniaki... To było by zbyt piękne, tyle szczęścia na raz ;-) Chociaż z drugiej strony znając Gabrysiątko i nastroje naszego dziecka, to nigdy nie wiadomo, co ten skrzat mały wymyślił i czy nie ukrywa rodzeństwa za sobą ;-) :-p Mam nadzieję, że niedziela będzie już spokojniejsza i bez narzekań cudownej sąsiadki :dry:

Łysa paracetamol... czemu mnie to nie dziwi? :dry: :sorry: :rofl2:

Dziękuję za wszystkie kciuki wczorajszego dnia :yes: Rozmowa się udała, właściciel domu jest bardzo sympatycznym, spokojnym facetem. Nie było praktycznie żadnych problemów, więc już wiemy na 200% że będziemy się przeprowadzać do nowego domu!!! :laugh2: Nie znamy tylko jeszcze daty, ale myślę, że między 1 grudnia a świętami nam się uda...

Sesja zdjęciowa była boska :tak: Jeśli do tego czasu nie urodzę, to za tydzień robimy powtórkę ;-) Taka trochę nietypowa wyszła, ale bardzo nam to z G. pasuje. Takie już mamy charaktery, że u nas musi być "inaczej" ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Maxwell fotograf ma nam zrobić pokaz slajdów z tej sesji, nie wiem tylko, czy chce zrobić z tych zdjęć które już ma na stanie, czy będzie czekał z tym do kolejnej sesji w przyszły weekend... Ale jak tylko dostanę efekty, to się Wam pochwalę :tak: :-D
 
Maxwell powiem tak-nie jest zle... Najlepiej czulam sie przedwczoraj-zero skurczy dobre samopoczucie...Ale nie trwalo to dlugo. Wczoraj dostalam niezlych skurczybykow...az oczy wylazly mi z orbit i oddech mi sie zatrzymal,ale to dlatego,ze sporo chodzilam. Bolala mnie cala broszka:D Maz malowal,tapetowal,a ja zajmowalam sie naszym Lobuziakiem... Dzis tez z rana bole jak na @ i nie wiem czemu straszny bol kosci ogonowej? Od dwoch tygodni mam biegunke...nie zalatwiam sie inaczej (sorki,ze tak wprost....) Planuje wytrzymac jeszcze tydzien do 37tc,ale luteiny wystarczy mi do srody wlacznie... Wiec zadz.jutro do Gin.bo mam tez w moczu po ostatnich wynikach dosc liczne bakterie... Dzis znowu leze do gory brzuszkiem...Dziadkowie zajmuja sie wnuczkiem. Mama robi obiadek (ziemniaczki+kotlecik+buraczki mmmm) jak za starych dobrych czasow;) Niedlugo z pracy wroci moj M bo ma pierwsza zmiane. A Ty jak sie czujesz Kochana? Pewnie juz niedlugo i powiekszysz nam tu grono rozpakowanych:D
 
dawaj, dawja Sergee :-D Chcemy pooglądać !!! (Teraz doczytałam...no to czekamy cierpliwie ;D)

Majeczka, to u Ciebie juz takie konkretne objawy, moze rzeczywiście lada dzień i dzidzia bedzie z Wami...myślę, że już możesz być spokojna, ale to fakt, że z tydzień jeszcze trzeba ściskać nogi, ja mam podobny termin, więc podobnie jak Ty wolałabym donosić do 37 tygodnia...trzymam kciuki
 
Ostatnia edycja:
Jest!!! w końcu przyszedł net! i piszę szybko, bo nie wiem, czy znowu nie odetną ;/
Przeczytałam wszystkie posty na komórce, ale nie wiem - dodać odpowiedzi nie mogę :(
Ja po ciężkim dniu wczorajszym, dopiero koło 10 wieczór poradziłam sobie z tymi małymi skurczami i dodatkową niestrawnością... Mała była taka nadpobudliwa, że dodatkowo sprawiała mi ból, ale cieszyłam się, że się ruszała, bo jakbym Jej nie czuła, to od razu mąż zawiózłby mnie na IP.
Dziś jest ok, leżę, mąż pojechał o 7 na służbę, więc mam zakaz alarmów do jutra rana :)
Mała jest spokojniejsza, przeciąga się, ale jest znacznie mniej "zdenerwowana". Może moje bóle potęgowały jej aktywność i też Ją coś bolało... tak czy siak, ciągłe chodzenia, kołysanie, Scopolan i ciepła herbata dały radę.
Gdybym nie mogła znowu wejść na neta, to życzę mamusiom przeziębionym zdrówka a reszcie Was udanej Niedzieli :)
 
Ostatnia edycja:
Majeczka liczę na to, że Sara jeszcze ten tydzień wytrzyma w brzuszku... Już tyle tam siedzi, że jeden dłużej nie sprawi większego problemu ;-) &&&&

Klariss ja tez już bym chciała pooglądać :-) Dopiero jak mi fotograf na podglądzie pokazał uświadomilam sobie, jak wielką piłeczkę z przodu noszę :szok::laugh2: A co u Ciebie słychać dzisiaj? :-)
 
Majeczka, znam ten ból. Jak mnie skurcz dopada to kroku zrobić nie mogę, a jak leżę to nawet ruszyć. Ogólnie jak chodzę to czuję że Adaś już jest bardzo nisko. Nigdy nie miałam wysoko brzucha ale teraz czuję już czasem jakby miał wypaść.

Asko, ja sie panicznie boje porodu, tego bólu. Wczoraj miałam silne skurcze i czulam sie fatalnie, słabo.. Pomyślałam sobie że jakbym miała teraz rodzić to nie miałabym siły.. :baffled:

Szczerze modlę sie żebym dotrwała do środy, bo mam wizytę u gina i dowiem się czego mogę się spodziewać, a jak będzie źle to się nawet z chęcią położę do szpitala, bo w domu to chyba ze strachu umrę.
 
reklama
Majeczka, no u mnie na razie cisza..czopa nie mam od dobrego tygodnia, w zeszłą niedzielę miałam akcję biegunkowo-wymiotową, ale to był raczej wirus..skurcze pojawiają się i znikają, ale są nieregularne i nic z nich nie wynika. Bardziej pewnie są to te przepowiadające..Brzuch się napina coraz częściej i już się obniżył..a tak to luzik;-)
Dzisiaj po południu planujemy małą "wycieczkę" do miasta obok -Ankubator, odwiedzimy Gliwice:-)..może dłuższy spacerek coś rozhula..bo ani seksik, ani schody, ani cieplejsza kąpiel..
 
Do góry