hej!!!
witam się jeszcze... poranną porą
najpierw ...
ogromne kciukasy dla Agapy i Wiki, wierzę ze wszystko będzie ok, Bogu dzięki u dzieci sie wszystko lepiej goi i ja liczę na to że jeśli mała jest choć w połowie tak silna i dzielna jak mama to o wszystkim szybko zapomnicie!!!!
mamaOskarka hihi oj uśmiałam sie z tymi jajkami, hehe muszę mężowi powiedzieć.. haha ale u niego wynika że oba są dobre;p;p aaa i swoją drogą normalnie nie wierzę że Ty masz córkę w wieku 15 lat!!!!! normalnie na zdjęciu wyglądasz super, i z pewnością nie na mamę takiej pannicy!!!!
Mła spokojnie
każda z nas inaczej będzie przeżywała ten okres tuz przed i sam poród, jedne będą miały mega piekne wspomnienia zero bólu itp itd, ale gwarantuję że cokolwiek by sie nie działo, moment kiedy będziesz tulić Emilkę w swoich ramionach, kiedy ją usłyszysz wymaże wszystko, co Cię niepokoiło, czego się bałaś, cały ból. A teraz cóż dużo mówić najlepsze ksiazki na świecie i doświadczenia innych nie ujmą całego twojego strachu przed nieznanym... ale za to możemy wszystkie tu się wspierać i dodawac otuchy, jeszcze troszkę..
przeziębionym mamusiom dużo zdrówka, 3majcie się bo teraz to ważne,
Nastazja, biedna, nie zazdroszczę, dobrze że to już końcówka... niestety wiem że cię tym nie pocieszę ale mimo jednego już porodu dalej sie boję bólu.. jestem malo odporna i jak czytam że u was dzieją sie takie(niby przewidywalne) rzeczy typu twardnienie, mega skurcze juz teraz .. to az mi włosy stają deba, i poki co ciesze się że szczęśliwie mnie to wszystko omija.
rojku nei przejmuj sie teściowa, moja też ma na wszystko odpowiedz;p;p haha a ja zawsze jej mowie ze inaczej funkcjonuje ja miastowa inaczej ona co cale zycie robi w polu itp, no kurde jest znaczna roznica, nei to zebym byla tkliwa i taka ze paluszkiem sie nie tknę... ale bez przegięc.
a tak wogole to u nas noc niby ok, poza jedną pobudką Kamila z mega płaczem, myślałam że maż go do nas przyniesie tak wył... ale to była pierwsza noc w osobnym pokoiku, i tak spał prawie do 8.30 i na szczęście obyło sie bez podróży do nas, ale musiał się przestraszyć jak wstał w nocy a tu nie ma obok rodzicow, to była jego 3 noc w całym jego życiu gdzie nei bylo nas na miejscu... do tej pory tylko 2 razy na noc został z babcią tam u tesciow, a teraz niby własny domek ale inne otoczenie. Haha ale tak mu się pdooba pokoik że bierze talerz z jedzeniem i za kazdym razem idzie sobie tam kladzie na naroznik i je.
Dziś idziemy na basen, a wieczorem odwoze meza na autobus do sącza.. zastanawiam sie jak jutro Kamil bedzie szukał taty, teraz taki szczesliwy ze ma go na codzien.