Ponad 50 stron do nadrobienia i zero czasu - jak Wy to robicie, że tyle piszecie?!
Wpadłam tylko na chwilkę podzielić się z Wami stresem jaki przeżywałam od paru dni... Normalnie sama już nie wiedziałam co myśleć - miałam wszystkie objawy ciąży! Mniej więcej od tygodnia totalna powtórka sprzed roku - mdłości, bóle głowy, zapachy, zawroty głowy, zmęczenie - no wszystko. I pytanie co teraz? Seks nam raczej nie wychodzi, bo od porodu słownie 3 razy udało nam się zgrać w czasie, gdy oboje mieliśmy ochotę, a i tak nie było to dla mnie za bardzo przyjemne :-( Wszystko mnie ciągle boli w środku i na samą myśl o seksie odchodzi mi całkowicie ochota :-( No ale 3 razy bez zabezpieczenia było ;-) Powód - chcemy szybko następne, bo młodsza się nie robię a jeszcze dwójka by się przydała

No ale do rzeczy - wszystko wskazuje na to, że mogę być w ciąży i nagle mnie to przeraziło - jak ja sobie dam radę z taką małą dwójką?! M mi pomaga sporadycznie, bo chyba zauważył, że sobie daję bez niego radę całkiem nieźle... A że potem padam na ryjek, to już nie jest ważnie. No więc dwójka na mojej głowie by była. I z jednej strony radość, że może już się udało zajść, z drugiej stres, że nie dam rady - pewnie to znacie :-)
W końcu zrobiłam dziś rano test, przed chwilką dosłownie. Jak dobrze jest wiedzieć :-) Na razie negatyw, więc oddycham spokojnie ;-) W tym roku dzidzi nie będzie już :-) Jak się przełamię w kwestii seksu to będziemy się starać robić styczniowe albo lutowe ;-) Jednak mały żal w duszy był gdy wynik okazał się negatywny, czyli chyba jestem już gotowa na następne? ;-) Dziś obie odpowiedzi w teście mi pasowały, wczoraj wolałam jednak negatyw, zobaczymy co będzie jutro ;-) Ale dobrze, że chociaż wiem i stres mi minie ;-) Mogę spokojnie wrócić do problemów przyziemnych, a właściwie przyzębnych ;-)
Miłego dnia dziewczynki! Idę karmić mojego półtorazębnego "potworka" ;-)