reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2009

No to se troszku pomarudzilam, ale Mezusiowi tez sie wlasnie oberwalo!!


aha mowilam wam dziewczyny, ze lekarz na skurcze lydek kazal mi brac MgB6??
 
reklama
Hejka Laski!
emwu76-masz rację -szczerość to podstawa. Ja ostatnio powiedziałam mężowi,że nie odczuwam przyjrmności z seksu bo się nie stara i teraz jest o niebo lepiej choć wiem,że to nie było miłe:tak: ale tylko na szczerości można zbudować związek:-)

Co do zaparć to mi teściowa kazała pić na czczo przegotowaną wodę z cytryną-pije na czczo zwyklą niegazowaną i nie mam najmniejszych problemów choć miałam z tym problem na początku ciąży. Mam też błonnik xenea w razie "W" i też jest dobry:-D:-D:-D:-D
spadam pranko powiesić:-):-):-)
 
tak jest Emwu szczera prawda:tak: Ja raz przeprowadziłam z meżem ostrą rozmowę, kiedy to byłam z koleżankami na imprezie, na dyskotece a on poźniej zaczął robić dochodzenie co robiłyśmy, z kim się bawiłyśmy itd. Oczywiście był na mnie zły! Powiedziałam mu wtedy, że bardzo mi przykro, że mi nie ufa i mnie sprawdza, a jakbym chciała go zdradzić to wcale nie musiałaby to byc impreza. Sama jestem uczciwa i denerwuje mnie jak ktos mnie o cos złego podejrzewa. Ja nie sprawdzam kompa męża, jego pocztyani historii. Każdy z nas jest dorosły, wie co robi i jakie moga być konsekwencje.
Też jestem za szczerością...dużo łatwiej żyć jak się sobie zyci anie komplikuje:-)
 
Hej ja normalnie za wami nie nadanrzam:-)nie jestem w stanie teraz tego przeczytac,tyle iszecie ze szok.
Ja mam dzisiaj w planach leczo i dokonczenie prania dywanu,mam leia ale musze sie za to wziąć bo samo sie nie zrobi:-)

MEA trzymam kciukaski za wizyte i czekam na wiadomosci;-)
 
Emwu, super napisalas. Takie jestesmy, ze lubimy pokrecic. Tez sie zastanawialam po co nawijac ze przypadkiem... w historie, a z drugiej strony szczerze, ale czasami tez tak robie nie wiem po co. Szczerosc jest trudna. Sama obawiam sie jej ze strony M, bo latwo mnie zranic, lekka krytyka i juz walcze. Ciezkie sa te szczere rozmowy i wcale mnie nie uspokajaja. Ale 12 lat razem bez wiekszych zgrzytow i jednak w zaufaniu to chyba niezle. A humor mam jak w 1 trymestrze, z tym, ze w 1 trymestrze mialam jak w 2. A jak bedzie w 3? ;)))
 
EmWu . . . przyznaję rację oczywiście, ale . . .
fajna babka z Ciebie i fajny stworzyliście związek, zbudowaliście go jednak pewnym kosztem i gdy sypało wam się poprzednio pewnie trudno było mówić o zaufaniu. Większość z nas zapewne nie jest tak doświadczona i nie wie jak postępować, nie znalazła złotego środka. Ja stawiam na rozmowę. Kiedyś częściej sprawdzałam męża, dziś już sporadycznie, u mnie problem polega na braku rozmowy, który mnie by uspokoił, a M mówi mi to co chcę usłyszeć i niestety nie jest wyjątkiem wśród mężczyzn. Taki związek to nie ideał, ty jesteś szczęściarą. Każda z nas ma wątpliwości i uważam, że nie o wszystkim powinnyśmy rozmawiać, żeby nie wzbudzić w mężu podejrzeń. Jak to mówi moja bratowa (raczej względem dzieci, ale męża również) UFAĆ!!!! . . . I KONTROLOWAĆ.
Morał z tego taki, że zazdroszczę Ci takiego związku, nie każda z nas ma taki i nie każda wie jak zachować się w trudnej sytuacji, w moim przypadku zburzyłoby mi to spokój i nawet rozmowa nie dałaby mi wytchnienia.
 
EMWU masz rację..całkowitą..sama doświadczyłam zdrady po 3 latach związku ( w którym nie doszło do zbliżenia - tak, tak ciężko w to uwierzyć ;p ) no i nie powiem.. od tamtego czasuu myslalam ze faceci to dranie.. jedynym mężczyzną któremu ufałam był wtedy mój ojciec..
i wtedy jakieś niecałe dwa lata temu pojawił się on.. mój B.. ;-)
nie traktowałam go poważnie bo po co? przecież napewno mnie zrani...
pojechaliśmy na impreze w walentynki 2008.. impreza nas nudziła.. poszliśmy na spacer do parku.. i tam szczerze rozmawialismy... przyznam nie był mi obojętny ale niemożliwie się bałam..
mówiłam mu przez co przeszłam .. zrozumiał..teoretycznie od tamtych walentynek byliśmy razem.. ale dla mnie to nie było nic trwałego..aż nawet nie wiem kiedy pokochałam go.. ;-D
te walentynki spędziliśmy w tym samym parku..od jakiegoś czasu planowaliśmy że chcemy dziecko.. ale kto by pomyslal ze w 1 cyklu zajdę w ciążę..
ja wiem, że on mnie kocha...ale niepewność i strach z przeszłości czasem daje górę..
 
Hej Dziewczyny,

Ja na chwilę bo po dzisiejszej przygodzie jadę odsapnąć na działkę. Byłam dziś na poczcie i dosłownie 2 sekundy więcej i byłoby po mnie. Zrobiło mi się najpierw biało przed oczami, potem poczułam że mi krew odpływa z twarzy. nagle zrobiło się czarno, zrobiłam się cała mokra i dupnęłam na krzesło. Kurde, ze dwie godziny dochodziłam do siebie. Oczywiście na poczcie było masakrycznie duszno i gorąco. Nigdy więcej...

Tak więc UWAŻAJCIE NA SIEBIE!!!

emwu - przeczytałam co napisałaś i zgadzam się w 100% - ba nawet staram się robić tak samo. My mamy taką samą różnicę wieku jak Wy. I bardzo wiele przeszliśmy. Chyba nawet czasami wydaje mi się że zbyt wiele. Świetna z Ciebie Babka w każdym bądź razie - i trzymaj tak dalej. :-):-):-)
 
reklama
Witajcie przyszłe mamusie:-)Co tam u was słychać?Ja mam w końcu czas dla siebie i szczerze się nudzę-córa śpi i już mi brakuje jej "rozrabiania".Ale powinnam się cieszyć z tej chwili bo za parę miesięcy powiększy się rodzinka:-)
 
Do góry