G
Georgina
Gość
Kochana nadrabiać nie musisz, masz co robić. Trzymam kciuki byście jutro wyszli;-) A pokarm odciągaj ładnie, na pewno da to ładny rezultat, ale to też troszkę trwa niestety.I znowu sie melduje, ciagle ze szpitala :-( Misia jest z nami w pokoju od wczoraj, ale ciagle maja jakies problemy z wypuszczeniem nas. Kogokolwiek pytamy to wszystko jest ok, ale jeszcze musi nas zobaczyc pediatra, polozna jedna czy druga, w koncu chyba tylko sprzataczki nas nie ogladaja... Zaczynam miec dola pociazowego, babyblues na calego... Siedze calymi dniami z laktatorem przy cycu i wysysam resztki siebie (dzis cale 6 ml z udoju :-( ). Do tego marudze koszmarnie i nie wiem jak dlugo jeszcze Marcin wytrzyma ze mna w jednym pokoju ;-) Rodzice dzwonia kilka razy dziennie i pytaja czy juz wychodzimy, bo nie maja juz co robic w domu, wiec az sie boje tam wracacEch, a to dopiero 4 dzien od porodu...
Moze faktycznie uda nam sie jutro wyjsc i zaczne nadrabiac te kilkaset stron
Gratulacje dla nowych Mamus, jesli takowe sie pojawily! Duzo cierpliwosci dla czekajacych - warto naprawde!!! I sporo snu dla juz majacych malenstwa... ;-)