reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2009

reklama
Żyjemy! Obie! Prawie nic nam nie jest! To znaczy ciągle jeszcze wali mi serducho po lekach i mam ogólną trzęsiawkę, ale nadal w dwupaku i już w domku. Choć za jakieś 5-7 minut wychodzę do szkoły ;-)
Sytuacja ma się następująco: Misiulek jest najbardziej upartą osobą we wszechświecie i nie dała się przekręcić. Mimo, że lekarz bardzo się starał i dosyć mocno to bolało. Przed i po byłam pod KTG 20 minut na start i ponad godzinę potem oraz w międzyczasie USG na jakimś zabytkowym sprzęcie. Ogólnie Miśka bawiła się świetnie, my nieco gorzej. Po całej aferze miała czkawkę, co śmiesznie się zapisało na wykresie, a potem spokojnie zasnęła i nie chciała się dać obudzić ;-) Tzn. budziła się na zasadzie "dajcie mi spokój, śpię i nie chcę nic od Was".
Rezultat jest taki, że lada dzień dostaniemy list ze szpitala z dokładną datą CC, ale do wyboru są właściwie tylko 3 dni: 24.11, 26.11 i 1.12. Tak więc najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu zostaniemy szczęśliwymi rodzicami!!!
Ciekawe czy ktoś będzie szybszy? ;-)
A teraz szybka zupka i do szkoły! Odezwę się jutro, jak nadrobię wszystkie zaległości!
Trzymajta się Dziewuszki! I dzięki wielkie za kciuki!!!
 
Ojojoj.. a na kiedy termin miała???
chyba tydzien przede mna...
wlasnie dzwonilam..
spojenie sie rozeszlo na 17mm..
lezy zapieta jakimis pasami zeby sie bardziej nie rozchodzilo...
i zdecydowali ze musza mala wyjac bo strasznie szybko jej sie to rozchodzi....;/

kazala was wszystkie bardzo serdecznie pozdrowic...i prosi o kciukasy;-)
 
Żyjemy! Obie! Prawie nic nam nie jest! To znaczy ciągle jeszcze wali mi serducho po lekach i mam ogólną trzęsiawkę, ale nadal w dwupaku i już w domku. Choć za jakieś 5-7 minut wychodzę do szkoły ;-)
Sytuacja ma się następująco: Misiulek jest najbardziej upartą osobą we wszechświecie i nie dała się przekręcić. Mimo, że lekarz bardzo się starał i dosyć mocno to bolało. Przed i po byłam pod KTG 20 minut na start i ponad godzinę potem oraz w międzyczasie USG na jakimś zabytkowym sprzęcie. Ogólnie Miśka bawiła się świetnie, my nieco gorzej. Po całej aferze miała czkawkę, co śmiesznie się zapisało na wykresie, a potem spokojnie zasnęła i nie chciała się dać obudzić ;-) Tzn. budziła się na zasadzie "dajcie mi spokój, śpię i nie chcę nic od Was".
Rezultat jest taki, że lada dzień dostaniemy list ze szpitala z dokładną datą CC, ale do wyboru są właściwie tylko 3 dni: 24.11, 26.11 i 1.12. Tak więc najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu zostaniemy szczęśliwymi rodzicami!!!
Ciekawe czy ktoś będzie szybszy? ;-)
A teraz szybka zupka i do szkoły! Odezwę się jutro, jak nadrobię wszystkie zaległości!
Trzymajta się Dziewuszki! I dzięki wielkie za kciuki!!!
No cóż akozka uparta ta Twoja niunia :-D
grunt żeby się wszystko dobrze skonczyło..
juz Cie asia i marta wyprzedziły.. :p
 
chyba tydzien przede mna...
wlasnie dzwonilam..
spojenie sie rozeszlo na 17mm..
lezy zapieta jakimis pasami zeby sie bardziej nie rozchodzilo...
i zdecydowali ze musza mala wyjac bo strasznie szybko jej sie to rozchodzi....;/

kazala was wszystkie bardzo serdecznie pozdrowic...i prosi o kciukasy;-)
Trzymamy wszystkie :) !!
 
a co do tego rozejścia spojenia. Niektóre z nas też boli przy wstawaniu/ubieraniu/chodzeniu. Czy przed porodem jakoś to sprawdzają ? bo jeśli się serio rozejdzie no to zostaje cc, ale czy jest jakieś badanie u każdej cieżarnej na to ? czy dopiero jak sie uskarża ktoś że boli to wtedy badają pod tym kątem ??
no wlasnie Ania miala tak bol..
ale zlapalo ja to w kilka dni..raz jej strzyklo (jak mowila) i zaczelo strasznie bolec...


emwu najwazniejsze ze dzidziusiowi nic nie grozi..
a jak przyzwyczaisz sie do bolu to moze porod nie bedzie taki straszny;-)


a ja lece bo maz cos chce...
zawitam jeszcze wieczorkiem;-)
 
reklama
Do góry