akozka
Misia Kosia 3.12.09
I jestem spowrotem w domku. Ciśnienie nadal wysokie 140/80 ale na szczęście nie kazali do szpitala już teraz. Jakby się coś działo przez weekend (zawroty głowy, mroczki, gwiazdki, kłucia, bóle, puchnięcie, cokolwiek) to mam się pakować i jechać, ale tak to siedzę w domu i praktycznie leżę. W środę kolejna wizyta u położnej a 16.11 odwracanie Małej, jeśli sama nie fiknie wcześniej. Biorąc pod uwagę wszystkie możliwe skutki uboczne to już za 1,5 tygodnia Misiula może być na świecie. Nieco mnie to przeraża, ale to nic... Dziś kupiłam jej urodzinowego Misia, więc już mam wszystko gotowe (chyba?). No dobra, zostało prasowanie, reszta prania, skręcenie mebelków, posprzątanie, pomalowanie pokoju Małej (chyba sobie darujemy na razie) i naszykowanie się psychicznie ;-)
Karnitynka - trzymam kciuki za Tatę! musi być lepiej!
Mama Stacha - gratulacje dla Męża!
Eliza - super, że Cię wypuścili!
Mea - tak, do szpitala na ciśnienie, ale i ból brzucha i puchnięcie oraz kontrolowanie czy Misiulka nie postanowiła wywinąć jakiegoś następnego numeru Coś czuję, że będzie mieć charakterek po mojej babci, co nie będzie takie zabawne...
Desmont - zdolnego masz brata, tylko zazdrościć :-)
Karnitynka - trzymam kciuki za Tatę! musi być lepiej!
Mama Stacha - gratulacje dla Męża!
Eliza - super, że Cię wypuścili!
Mea - tak, do szpitala na ciśnienie, ale i ból brzucha i puchnięcie oraz kontrolowanie czy Misiulka nie postanowiła wywinąć jakiegoś następnego numeru Coś czuję, że będzie mieć charakterek po mojej babci, co nie będzie takie zabawne...
Desmont - zdolnego masz brata, tylko zazdrościć :-)