Ataata, jak Darii w końcu przejdzie, to zacznie nadrabiać zaległości w uśmieszkach, gulganiach i zabawach. Nie nadążysz za nią ;-)
Na pocieszenie powiem Ci, że mam kuzynkę, która podobno była też płaczliwa, marudna jak Twoja Daria. Ciotka jak mi niedawno opowiadała co z tą moją kuzynką mieli, to byłam pełna podziwu, że to przeżyli.
A z kuzynki jest teraz bardzo fajna babka :-)
U nas poraszka z kaszlem :-(. Syrop prawoślazowy nie pomaga już. Kaszel zamiast mijać, to sie nasilił. Szymon w nocy sie budzi przez niego co chwila. Cholera mnie trafia, bo wychodzi na to, że samo musi mu minąć. Tylko jak długo jeszcze tych męczarni??
Jutro idę z Szymonem do lekarza, żeby osłuchał go, czy przypadkiem nie rozwija sie jakieś zapalenie
Na pocieszenie powiem Ci, że mam kuzynkę, która podobno była też płaczliwa, marudna jak Twoja Daria. Ciotka jak mi niedawno opowiadała co z tą moją kuzynką mieli, to byłam pełna podziwu, że to przeżyli.
A z kuzynki jest teraz bardzo fajna babka :-)
U nas poraszka z kaszlem :-(. Syrop prawoślazowy nie pomaga już. Kaszel zamiast mijać, to sie nasilił. Szymon w nocy sie budzi przez niego co chwila. Cholera mnie trafia, bo wychodzi na to, że samo musi mu minąć. Tylko jak długo jeszcze tych męczarni??
Jutro idę z Szymonem do lekarza, żeby osłuchał go, czy przypadkiem nie rozwija sie jakieś zapalenie