i po dłuższej przerwie witamy się i my ;-)
dziewczynki chcę, Wam podziękować za te wszystkie miłe słowa otuchy, smsy itp.
przepraszam, że nie udało mi się na wszystkie odpisać, ale liczę, że zrozumiecie patrząc na porodowe okoliczności
z maleństwem naszym wszystko dobrze, przeskoczył rozmiarowo dużą część swoich ubranek - teraz zakładamy my te na 62 cm...
duży kawaler z dużym apetytem na jedzenie
właśnie śpi w ramionach taty, więc mogę szybko napisać co u Nas się działo
ze szpitala wyszliśmy wczoraj po 16. za nami pierwsza noc w domu. jak na razie ze wszystkim wspólnie dajemy sobie radę - jedyne co sama robię to karmię brzdąca ;-). ja jeszcze dość mocno obolała po tych nieprzyjemnych przygodach z porodem (opiszę na właściwym wątku), więc gdyby nie mąż, który w roli taty wypada na 5 + byłoby gorzej.
pozdrawiam Was gorąco razem z naszym małym szczęściem