Ataata
Grudniowa Mama '07
Witajcie.
My oczywiście nadal w dwupaku.
I troche wam pomarudze... Poszłam na to KTG, zrobili mi zapis, wszystko ok. Tzn leżałam sobie sama na kozetce sali porodowej i czekałam aż ktoś może przyjdzie i coś powie... Przyszła w koncu położna odpieła mnie nie i kazała wejśc do lekarza. Ten wogóle zdziwiony poco tak wczesnie mnie lekarka na to KTG wysłała W każdym razie zbadał mnei (jak mi wepchnął łapsko to normalnie szok, nie to co moja ginka delikatnie, ten to normalnie na mnie naparł jak przy wierceniu dziury wiertarką w ścianie)
W każdym razie zbadał i powiedział ze wszystko ok, żebym przyszła dopiero za tydzień nie wcześniej bo niema sensu.. no i tyle
Także dotka spokojnie idź sobie na to KTG, muszą Cie przyjąć, a tymbardziej ze jestes niedaleko terminu, to napewno nawet okiem nie mrugną. Ja bytłam dziś a mam 2 tyg do terminu i ani skierowania ani nic nie miałam, weszłam przyjęli i ok;-)
rybcia sliczny Kubuś, poprostu kochany, taki do przytulenia:-)
Ewcia no to Ci Adaś zrobił psikusa Niezły łobuziak z niego
Doticzka no niezła jesteś.... 20kg w takim tempie zrzucić, no super, a tak sie martwiłaś i smuciłaś że bedzie ciężko sie tego pozbyć, a tu w 2tyg i nima;-)
A... ja tez poprosze takie grzeczne niepłaczące dziecko.
Dziewczyny dziś miałam tak koszmarną noc jak jeszcze nigdy w życiu. I aż mi troche wstyd i mam wyrzuty sumienia że miałam takie chamskie myśli...
Moja Daria dała mi taki koncert dziś w nocy że spałam może 2 godzinki..
Położyłam sie o 1 i tak leżałam leżałam i pomału traciłam cierpliwość... Mała tak mi szalała w brzuchu źe miałam tego dość.Brzuch mi skakazł na wszystkie strony bez przerwy!!! Po 3 już nie wytrzymałam, wstałam, wybuchnęłam płaczem i normalnie miałam ochote ją rozszarpać.. a najgorsze to to, że moje myśli brzmiały dosłownie "kur*a mać dziecko uspokój sie juz bo mnie zaraz szlag trafi"
Az mi teraz głupio, ale wszystko mi sie skumulowało bo wiedziałam że musze wstac o 6 rano, mała koncert w brzuchu tak że wszystkie wnętrzności mnie już bolały, do tego zgaga taka że az mnie dusiło i mi sie cofało wszystko, w dodatku skonczyły mi sie krople do nosa (a bez nich mam nos zatkany cały i mam totalnego nerwa). W dodatku co sie przykryłam to mnie poty zalewały a co odkryłam to zimno.. No i tak mi sie wszystko skumulowało... Troche mi teraz wstyd że tak brzydko myślałam o swojej córci... i troche mnie to przeraża, że mam tak mało cierpliwości:---(
Dobra już nie smęce.
Ide odespac ta koszmarną, potworną noc.
My oczywiście nadal w dwupaku.
I troche wam pomarudze... Poszłam na to KTG, zrobili mi zapis, wszystko ok. Tzn leżałam sobie sama na kozetce sali porodowej i czekałam aż ktoś może przyjdzie i coś powie... Przyszła w koncu położna odpieła mnie nie i kazała wejśc do lekarza. Ten wogóle zdziwiony poco tak wczesnie mnie lekarka na to KTG wysłała W każdym razie zbadał mnei (jak mi wepchnął łapsko to normalnie szok, nie to co moja ginka delikatnie, ten to normalnie na mnie naparł jak przy wierceniu dziury wiertarką w ścianie)
W każdym razie zbadał i powiedział ze wszystko ok, żebym przyszła dopiero za tydzień nie wcześniej bo niema sensu.. no i tyle
Także dotka spokojnie idź sobie na to KTG, muszą Cie przyjąć, a tymbardziej ze jestes niedaleko terminu, to napewno nawet okiem nie mrugną. Ja bytłam dziś a mam 2 tyg do terminu i ani skierowania ani nic nie miałam, weszłam przyjęli i ok;-)
rybcia sliczny Kubuś, poprostu kochany, taki do przytulenia:-)
Ewcia no to Ci Adaś zrobił psikusa Niezły łobuziak z niego
Doticzka no niezła jesteś.... 20kg w takim tempie zrzucić, no super, a tak sie martwiłaś i smuciłaś że bedzie ciężko sie tego pozbyć, a tu w 2tyg i nima;-)
A... ja tez poprosze takie grzeczne niepłaczące dziecko.
Dziewczyny dziś miałam tak koszmarną noc jak jeszcze nigdy w życiu. I aż mi troche wstyd i mam wyrzuty sumienia że miałam takie chamskie myśli...
Moja Daria dała mi taki koncert dziś w nocy że spałam może 2 godzinki..
Położyłam sie o 1 i tak leżałam leżałam i pomału traciłam cierpliwość... Mała tak mi szalała w brzuchu źe miałam tego dość.Brzuch mi skakazł na wszystkie strony bez przerwy!!! Po 3 już nie wytrzymałam, wstałam, wybuchnęłam płaczem i normalnie miałam ochote ją rozszarpać.. a najgorsze to to, że moje myśli brzmiały dosłownie "kur*a mać dziecko uspokój sie juz bo mnie zaraz szlag trafi"
Az mi teraz głupio, ale wszystko mi sie skumulowało bo wiedziałam że musze wstac o 6 rano, mała koncert w brzuchu tak że wszystkie wnętrzności mnie już bolały, do tego zgaga taka że az mnie dusiło i mi sie cofało wszystko, w dodatku skonczyły mi sie krople do nosa (a bez nich mam nos zatkany cały i mam totalnego nerwa). W dodatku co sie przykryłam to mnie poty zalewały a co odkryłam to zimno.. No i tak mi sie wszystko skumulowało... Troche mi teraz wstyd że tak brzydko myślałam o swojej córci... i troche mnie to przeraża, że mam tak mało cierpliwości:---(
Dobra już nie smęce.
Ide odespac ta koszmarną, potworną noc.