Hej kobietki!
Sorki ze dopiero dzisiaj, ale w koncu sie jako tako czuje, ze moge sie w miare skupic na czyms... Za to R taki biedny jest...Bardzo rzadko choruje, a teraz tak go dopadlo ze w koncu go do lekarza pogonilam i antybiotyk dostal.... No i jeszcze probuje na nim wymusic, zeby do pracy nie poszedl do konca tygodnia, bo dzisiaj oczywiscie poszedl....
Kayi wczoraj nie zaprowadzilam do przedszkola, bo rano ciemno sie zrobilo jak nie powiem gdzie i burza byla, to sobie dzien dziecka zrobilysmy i zostalysmy w domku
I pochwale moja babeczke, bo juz pampka pozegnalismy na dobre
Na noc tez juz przestalam zakladac, chociaz rano mala wpadka byla, ale zasadniczo codziennie sucho i kupki tez bez problemu robi tylko nas zawsze wola zebysmy ogladali jaka wielka kupa
No i zobaczymy jak w przedszkolu sobie poradzi z wolaniem...Narazie jeden dzien byl ok, ale akurat byla pani co po polsku mowi i sie sama zapytala modej czy chce siusiu....
Jutrzenka, no to fajnie ze Wam sie zasadniczo urlopik udal
A Ty jeszcze w domu odpoczywasz, czy juz do pracy wrocilas?
Na mojego bratanka podzialalo ze smokiem, ze mu kiedys pies ukradl, wiec sila rzeczy musial sie go pozbyc;-)
Aga, to jakas masakra co piszesz z tym porodem... To naprawde za kase posuwaja sie do tego, zeby ryzykowac zycie dziecka???? Juz nie wspomne, ze to glupota jesli nawet z oksytocyna zwlekaja, bo szybciej mieliby wolne jak porod szybszy...
W ogole to jakis chory system i ci lekarze to chyba bez serca calkiem....
A sprobuj z Lukaszkiem rzucic "nalogi" zanim sie dzidzia urodzi (jeszcze troche czasu macie
), bo jak juz maluszek bedzie na swiecie, to chyba moze byc trudniej...
Alex zdrowka dla Olcia! Moze to tylko taka reakcja obronna organizmu na zmiane klimatu i w ogole....
Dotka, a Tobie to nie za dobrze?
Nawet tesknote za mezem, rodzinka osladza;-):-)
Basia, no to widze, ze u Ciebie tez "jak nie urok to sraczka" - jak to moja mama mawia:-) jedyne pocieszenie, ze co nas nie zabije, to nas wzmocni;-)
A Mlody w koncu zrozumie gdzie sie nalezy wyprozniac
Moja z kolei czesto mowi, ze siusiu albo kupa "jest", no to dla mnie sygnal ze juz zrobila i sie z nia obchodze jak z jajkiem, zeby nic nie poprudzic w kolo, a tym czasem niespodzianka - nic nie ma i robi do nocnika.... ale sie zdarzylo kiedys ze wola kupke, no to ja jej
szybko majty w dol, a tu cos wypadlo;-)
Za dlugo mnie nie bylo zeby kazdemu cos skrobnac, wiec chociaz buziaki rozdaje i milego wieczorka zycze!;-)