witam.
Stefanka mnie uprzedziła,
kasiu taka sprawa, jak zamieszczasz zdjęcia to zmniejsz je przed dodaniem, bo jak ktoś ma wolniejszego neta to mu sie zamula i strona otwiera gardzo długo
A ja wczoraj z głupa napisałam smsa do mamy "oddam córkę w dobre ręce" hehe i odpowiedź była "no to przywoź ją"
Więc ubrałam ją chce wychodzić a tu ku..... ulewa z niczego!!! No ale moja córka jak sie jej powie "idziemy do baby" to wychodzi bez butów w sekunde jest pod drzwiami!! Ogólnie jak gdzies wychodzimy to ją ubieramy na końcu, bo jak Dari sie już buty ubierze to trzeba wyjść od razu bo jak nie to drze pape i beczy
No i ta ubrana a tu leje, więc ta ryczy, drze sie , ciągnie mnie za ręke itp... więc wziełam parasol, folie na wózek i ide. Ta.... wyjęłam wózek z bagarznika i przechodze z nią przez ulice, a ta mi na tym deszczu sru ucieka po ulicy, wołam ją a ta nic!!!!! Rzuciłam wózek i siatke na chodnik i lece po nią, wkładam ją do wózka a ta ryk!!! Ona nie bedzie we wózku jechać! Więc ją na siłe wsadziłam ( 5 minut z nią walczyłam), założyłam folie, rozłożyłam parasol i jade, a ta mi drania wyłazi spod tej folii
Potargała mi rzepy w folii, pourywała je i siedzi zadowolona a na łeb jej sie z nieba leje!! Ja ten parasol w jednej ręce drugą wózek pcham, a ten ku.... jedzie nie prosto tylko w lewo!!!! Kółka sie coś poprzestawiały i wózek jedzie cały czas w lewo, więc jedną ręką go nie upcha!!! Jak sie wkur.... to wam mówie!!! Złozyłam parasol chowam Draie pod folie a ta wyłazi, rzuca smoczkiem, misiek w kałuży!!! o nie!!! Wróciłam sie bo miałam dość
Jesu myślałam że ją normalnie rozszarpie
Chyba z pół godziny w domu zajęło mi żeby ochłonąć i sie uspokoić, bo normalnie miałam takie ciśnienie że masakra!!!
Ale w rezultacie wylądowała u babci na noc hehe Rafał po pracy ją zawióżł
Więc mam wolne jeszcze do obiadu
Miłego dnia:-)