reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2007 - wątek główny!!!

Wiecie co babeczki, znowu mam cholerny dylemat ;-)
Tym razem z tych dobrych dylematów ;) Dostałam propozycję pracy w księgowości w Belfaście od marca 2008r. Wczoraj siedziałam i intensywnie o tym myślałam i tak stwierdziłam, że chyba nie mam nic do stracenia ;)
We wrześniu tj. od 3 do 7 miałabym tam szkolenie na miejscu, za zakwaterowanie i za wyżywienie płaci firma, w mojej gestii jest tylko zorganizowanie sobie transportu. Tak fajnie się składa, że akurat wtedy są tanie loty, takze koszt biletu w obie strony wyniósłby 325 zł. Rozmawiałam z moim ginem, powiedział, że on nie widzi żadnych przeciwskazań do lotu.
Kurczaki, chyba zaczynam wierzyć w to,że wszystko się ułoży :-)
Teraz musi być już tylko dobrze ;-)
 
reklama
czesc dziewczyny

ja mam dzis podły humor.... pogoda mnie dobija leje i jest zimno, a do tego facet ktory miał zmienic na statku mojego męza okazało sie ze nie ma vizy i wszystko sie przedłuża....a tym samym nie wiadomo kiedy nastapi podmiana, i kiedy mąż wróci....

jestem wściekła!!!!!!!!!!!!!!!!
 
kacha_wawa super propozycja :tak::-):-) Myśle że warto spróbować;-)Tylko co z maleństwem? Wymajmiesz nianie?;-):-)
 
viki31 przykro mi że tak się stało:-(Wyobrażam sobie jaka musisz być teraz zła i zawiedziona i wcale się nie dziwie , ja bym chyba "zabiła" tego faceta co nie ma vizy:wściekła/y:
 
vikiwspółczuję Ci. Ja bym tyle bez mojego męża nie wytrzymała a w takiej sytuacji to chyba bym porozbijała wszystkie talerze w domu ze wściekłości. Bo takie sytuacje są dla mnie strasznie ale to strasznie denerwujące i stresujące.
 
kacha_ wawa ja bym się na Twoim miejscu nie zastanawiała. Jeśli faktycznie masz taką sytuację a tam dokładnie wszystko na Ciebie czeka łącznie z opiekunką to chyba nie ma się nad czym zastanawiać. Trzeba brać byka za rogi i do przodu. Przecież jak Ci tam będzie źle to możesz zawsze wrócić do domu. Ale to tylko moja opinia. Decyzja należy do Ciebie. Ja trzymam kciuki za Ciebie i twoją dzidzię żeby wam się życie poukładało.
 
reklama
tak kacha ja tez myśle ze skoro masz tam już jakieś wsparcie to nie masz sie nad czym zastanawiac.

a ja czekam póki co na jakies info od mojego męża, firma podobno coś tam załatwia z ta vizą dla tego faceta no ale zobaczymy. najgorsze jest to ze miedzy nami jest teraz 7 godzin roznicy czasowej i tak jakos to czekanie mnie dobija...maile przychodzą z kilkugodzinnym opoznieniem...masakra.:wściekła/y:

no ale narazie sie nie zadreczam, poczekam do jutra, i mam nadzieje ze cos sie wyjasni i poznam juz date jego powrotu:-)
 
Do góry