Cześć dziewczyny, nie pisałam chyba od poniedziałku, ale jestem sparaliżowana strachem w oczekiwaniu na wynik Sanco i usg genetyczne. Bardzo boję się nieprawidłowości i codziennie psioczę na tych sk***synów z pisu. Czytam też za dużo internetu i jak ostatnio trafiłam na wątek o amniopunkcji, to wpadłam w panikę. Oczywiście to nie jest tak, że myślę o tym dzień i noc. Staram się robić wszystko, by odwrócić swoją uwagę od ciąży - na szczęście mam sporo pracy w tym tygodniu.
Tydzień bez usg u mnie, to czas stracony, także dzisiaj rano wybrałam się podejrzeć maluszka (nie było mojej wizyty w dzisiejszej rozpisce). W 11+1 ma już 4,59cm
tętno 160. Widzieliśmy wyraźny nosek, gin mówi, że tak na oko wszystko jest prawidłowe, ale to nie było usg prenatalne. Niesamowite były te jego ruchy. Względem 10+0 widocznie urosły nóżki i rączki