oczywiście że wszystko da się pogodzić. Ja pracuję z mamą. Tzn. miała iść na emeryturę w tamtym roku ale póki co czeka bo jakby chcieli mnie po macierzyńskim rzucić gdzieś indziej to ona przechodzi na emeryturę a ja wskakuje na jej miejsce. Szkoda by było mi tej pracy bo mam do niej 5 min. Od domu, zarobki fajne, mogę wyjść załatwić wszystko kiedy chce, moja mała też nie raz może ze mną w pracy siedzieć i przede wszystkim lubię ją. Ale tak jak piszesz: wszystko idzie pogodzić więc damy radę.
mi bardzo burczy w brzuchu i przelewa się. Niekiedy aż wstyd. I jak jestem choć trochę głodna to mnie ssie strasznie i mimo że nie mam na nic ochoty to muszę coś zjeść. I tak jem i jem i jem, cały czas coś w ryju a waga jak była 56 kg tak jest 56kg. Co jest najśmieszniejsze że jak ćwiczyłam i miałam ograniczenia bo chciałam wrócić do wagi 52 kg to właśnie przybierałam a teraz jem na co mam ochotę, nie ćwiczę i waga ani w górę ani w dół.
kurde a mnie jelita bolą. Jak 2 dni się nie załatwiam to tak mnie kłują że szok. A potem jak usiądę na kibel to takie węże boa idą że ja nie wiem gdzie mi się to mieści
sorry za dosłowność przekazu.
taaaak. To jest niesamowite. Ja wczoraj w domu tak fatalnie się czułam a dziś rano trochę mdłości a teraz w pracy czuje się idealnie.