ja myśle ze najwyższa pora zamknąć ten temat porodu w okresie około swiatecznym . Dla mnie również taka postawa jest niezrozumiała, ale ja nie muszę wcale tego rozumieć. Dla mnie ważne jest moje dziecko, ze rośnie, ze będzie ze mną. I najważniejsze jest, ze będzie zdrowe. Pierwsza córkę rodziłam 22 godziny bez znieczulenia i TerZz jeśli będzie taka potrzeba to tez to przeżyje bez znieczulenia, byle bym mogła tulić swoje drugie, wyczekane dziecko. Święta to okres gdzie dyżury w szpitalu, a zwlszcza na położnictwie musza być. Będzie ktoś miał nagle CC i co? Będzie musiał czekać na czas po świętach? Nie. Opieka musi być zapewniona. Przestańmy się martwić takimi rzeczami.. jesteśmy na etapie wczesnych ciąż, możemy się martwić tym czy donosimy ta ciąże a nie czy w grudniu będzie śnieg, prezenty czy anestezjolog…
Apropo jeszcSe tych urodzin. To wszystko zależy od rodziców. Jeżeli urodziny będą robione i świętowane od małego to dziecko nie poczuje się pokrzywdzone, ze świętuje tylko raz. Wszystko zależy od nas jak do tego podejdziemy. Moje dziecko jest z 30 maja. 1 czerwca jest dzień dziecka. Choćbym nie miała środków, to zawsze rozplanuje dwa prezenty, tak aby na dzień dziecka dostała od nas jakiś drobiazg, który będzie ja cieszyć. To są naprawdę kwestie drugorzędne. Dla dziecka najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa i posiadanie rodziców, którzy będą zawsze i pomimo wszystko. Ze będą mieć dobre warunki do życia i nie będą się wstydzić zaprosić później koleżanki do domu.
Starsze dzieci będą mówić, ze aaa bo urodziny na koniec roku, a ze wszyscy maja prawko a ja jeszcze nie, ale to naprawdę nie jest pierwszorzędna kwestia.
Proponuje zakończyć ten wątek bo każda z nas ma odmienne zdanie, a nie ma potrzeby by tutaj robić burzy i tk z takiego powodu.
I tak jak już pisałam wcześniej, życzę każdemu by urodził w takim terminie, aby był zadowolony.
Proponuje mój komentarz pozostawić bez dodatkowych odpowiedzi. A dzień zacząć od raportów kobiet, które dzisiaj maja wizty!
Ściskam was i bądźcie dobrej myśli. A złe zostawcie na potem, jeśli już musza być. Całe pół roku przed nami.