Dziewczyny u mnie dziś 10+0!
Z każdym rozpoczętym tygodniem czuję się, jakbym pokonała kawałek maratonu. Moja mała źabka jest teraz wielkości truskawki albo śliwki węgierki
Mdłości nadal mam, ale zdecydowanie mniejsze, tak samo nie odrzuca mnie już aż tak od jedzenia czy herbaty (a może po prostu nauczyłam się to ignorować). Energii zdecydowanie więcej, wczoraj był pierwszy dzień kiedy nie potrzebowałam drzemki. Wierzę, że idzie ku dobremu!
Miłego dnia wszystkim, a dziewczynom które mają dziś wizyty samych cudownych wiadomości!