Co do wątku niestresowania się, który pojawił się wyżej, to - może to głupie - ale ja codziennie po przebudzeniu kładę ręce na brzuchu i przesyłam Maleństwu dobrą energię, mówiąc mu, że na pewno będzie zdrowe, że niczego mu nie zabraknie i jesteśmy z jego tatusiem przeszczęśliwi, że na nie czekamy
Może to infantylne, ale ja wierzę w dobrą energię i przyciąganie myślami
I chyba też dlatego nie powtarzałam ani razu bety i nie analizuję w necie objawów itp., bo jak znam siebie, to bym się nakręciła. A tak to grzecznie czekam na pierwsze USG za 2 tygodnie