Hej, to też mój pierwszy poród i lekarka już mi zapowiedziała, że rodzić będę w maseczce i bez męża. Zaczynam się tego bać jak będzie to wszystko wyglądać...Hejka. Ja też się trochę stresuję sytuacją związaną z Covid, czy wybrany szpital będzie przyjmował czy będzie mógł być partner, nie wyobrażam sobie porodu bez Niego, zwłaszcza, że to mój pierwszy... Zostało jeszcze 6 tyg, a sytuacja zmienia się z dnia na dzień, ciężko cokolwiek przewidzieć.
Też mnie nachodzą refleksje, jak to będzie później, bo jednak życie zmieni się o 180 stopni , ale i tak nie mogę doczekać się, aż zobaczę Maluszka. Wiem, że był już temat laktatora, jaki polecacie czy kupiłyscie ? Ściskam i pozdrawiam
reklama
zeberka363
jestem szalona :-D
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2011
- Postów
- 1 196
Ciężko jest być córką, która nie chce żyć wedle wzorców rodziców...moja mam uważa że życie z mężem alkoholikiem nie jest złe,bo ona dała rade i nas wychowała, więc dlaczego ja nie daje rady i strzelam fochy...Ja też nie mam kontaktu z rodzicami... nie gadalam z nimi już chyba z ponad rok... mimo iż mieszkam niedaleko unikam kontaktu z nimi... nawet nie wiem czy wiedzą że w ciąży jestem... A jeśli wiedzą to napewno dowiedzieli się przypadkiem od kogoś obcego...
Ja mam laktator Avent.W niektórych ciężkich sytuacjach myślę, że lepiej nie mieć kontaktu lub bardziej go ograniczyć. Tak chyba lepiej dla swojego zdrowia psychicznego i naszych najbliższych
Słyszałam pozytywne opinie o laktatorach Madela.
Kontakt z rodzicami ograniczam,bo ciężko przechodzę każda bure mamy...a mam już 38 lat... dziś jednak do niej napisałam- jak rozwija sie mały- obym nie pożałowała tego smsa...
Nigdy w życiu nie dam sobie maseczki na pysk założyć w trakcie porodu! Rodzić też bede sama...Hej, to też mój pierwszy poród i lekarka już mi zapowiedziała, że rodzić będę w maseczce i bez męża. Zaczynam się tego bać jak będzie to wszystko wyglądać...
Margaret 39
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2020
- Postów
- 64
W maseczce ? Ja teraz średnio funkcjonuje np w pracy przez 3 godz, nie wyobrażam sobie podczas wysiłku.Hej, to też mój pierwszy poród i lekarka już mi zapowiedziała, że rodzić będę w maseczce i bez męża. Zaczynam się tego bać jak będzie to wszystko wyglądać...
Ce2793
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Czerwiec 2020
- Postów
- 406
@zeberka363 Ty zachowałaś się dobrze odzywając do mamy. Co ona z tym zrobi to już jej sprawa. Możesz być z siebie dumna .
@Rubi89 my już się pogodzilismy, że będę rodzić sama. Ale maseczki nie dam sobie założyć
@Rubi89 my już się pogodzilismy, że będę rodzić sama. Ale maseczki nie dam sobie założyć
Hej Wam. Nie powinnam się wtracac. Ale podczytalam ze niektore z Was nie maja kontaktu ze swoimi mamami.
Przemyslcie to wszystko. Ja zaluje do dzis tego ze nie powiedzialam mojej mamie ze ją kocham. Ze krzyczalam jak nie.podobalo mi sie co mowi. Chodzilo o to ze mowila do mojego syna a to jedz a to.to a to tamto. Nawet.malo.z.nia rozmawialam. Za malo.
Teraz zostaly wspomnienia. W niedzielę minelo 2 tygodnie jak zmarla. Nie wstała do sniadania. Pozostały lzy i smutek.
Przepraszam ale musialam napisac.
Przemyslcie to wszystko. Ja zaluje do dzis tego ze nie powiedzialam mojej mamie ze ją kocham. Ze krzyczalam jak nie.podobalo mi sie co mowi. Chodzilo o to ze mowila do mojego syna a to jedz a to.to a to tamto. Nawet.malo.z.nia rozmawialam. Za malo.
Teraz zostaly wspomnienia. W niedzielę minelo 2 tygodnie jak zmarla. Nie wstała do sniadania. Pozostały lzy i smutek.
Przepraszam ale musialam napisac.
zeberka363
jestem szalona :-D
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2011
- Postów
- 1 196
Ale jak utrzymać ten kontakt,gdy pod swoim adresem słyszy sie tylko obelgi? Gdy potrzebowałam wsparcia i chodź troche zrozumienia, dostałam tylko chłód... mój mąż alkoholik i awanturnik, przez którego chciałam odebrać sobie życie jest dla niej wzorem,a ja jestem nikim...powiedz mi proszę jak utrzymać ten kontakt i nie zwariować?Hej Wam. Nie powinnam się wtracac. Ale podczytalam ze niektore z Was nie maja kontaktu ze swoimi mamami.
Przemyslcie to wszystko. Ja zaluje do dzis tego ze nie powiedzialam mojej mamie ze ją kocham. Ze krzyczalam jak nie.podobalo mi sie co mowi. Chodzilo o to ze mowila do mojego syna a to jedz a to.to a to tamto. Nawet.malo.z.nia rozmawialam. Za malo.
Teraz zostaly wspomnienia. W niedzielę minelo 2 tygodnie jak zmarla. Nie wstała do sniadania. Pozostały lzy i smutek.
Przepraszam ale musialam napisac.
Jej mama,a moja babcia okazuje mi dużo serca i zrozumienia, wspiera mnie siostra,bratowa, ciocie,a mama jest niewzruszona i mną gardzi...
Bardzo mi przykro z powodu twojej mamy
Madzialena8787
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Maj 2020
- Postów
- 295
Musisz z[GROUP=][/GROUP]
Mnie teraz martwi jedna sprawa. Boję się, że moi rodzice będą za bardzo rozpieszczać młodego. Zasypią nas masą niepotrzebnych rzeczy, zbędnych zabawek i niestety słodyczami. Widzę co robią z dzieckiem mojej siostry Staram się im wytłumaczyć, że chciałabym mieć w miarę skromnie wychowane dziecko ale dostają tylko szczękościsku. Nie wiem już jak mam im to wytłumaczyć i ich nie urazić
No właśnie ciężko jest utrzymywać kontakt z kimś kto nie akceptuje twoich wyborów i ma pretensje o to ze w życiu nie postępuje się tak jak oni chcą... tylko że to jest moje życie moje wybory i jakie one by nie były jako rodzice powinni wspierać i pomagać dziecku A nie prowadzić do tego że człowiek musi wybierać między rodzicami a tym z kim chce isc przez życie...Ale jak utrzymać ten kontakt,gdy pod swoim adresem słyszy sie tylko obelgi? Gdy potrzebowałam wsparcia i chodź troche zrozumienia, dostałam tylko chłód... mój mąż alkoholik i awanturnik, przez którego chciałam odebrać sobie życie jest dla niej wzorem,a ja jestem nikim...powiedz mi proszę jak utrzymać ten kontakt i nie zwariować?
Jej mama,a moja babcia okazuje mi dużo serca i zrozumienia, wspiera mnie siostra,bratowa, ciocie,a mama jest niewzruszona i mną gardzi...
Bardzo mi przykro z powodu twojej mamy
Ce2793
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Czerwiec 2020
- Postów
- 406
Cześć, bardzo współczuję straty. Nie wyobrażam sobie jak musi Ci być ciężko ;(Hej Wam. Nie powinnam się wtracac. Ale podczytalam ze niektore z Was nie maja kontaktu ze swoimi mamami.
Przemyslcie to wszystko. Ja zaluje do dzis tego ze nie powiedzialam mojej mamie ze ją kocham. Ze krzyczalam jak nie.podobalo mi sie co mowi. Chodzilo o to ze mowila do mojego syna a to jedz a to.to a to tamto. Nawet.malo.z.nia rozmawialam. Za malo.
Teraz zostaly wspomnienia. W niedzielę minelo 2 tygodnie jak zmarla. Nie wstała do sniadania. Pozostały lzy i smutek.
Przepraszam ale musialam napisac.
Oczywiście, zgadzam się z Tobą, że trzeba starać się ze wszystkich sił i próbować utrzymać lub naprawić relacje ale uwierz, że czasem zdarzają się przypadki beznadziejne i pomimo starań zdrowiej jest odpuścić, pogodzić się z tym i nauczyć się funkcjonować bez kogoś. Wydaje mi się, że przypadek zeberka363 jest uzasadniony nie może niszczyć swojego życia w imię dobrych kontaktów z mamą.
Sama 3 lata temu bardzo odchorowałam znaczne pogorszenie moich relacji z siostrą. Miałam stany depresyjne i bardzo ciężkie ataki paniki. Spałam co drugi dzień po 2-3 godziny a pracowałam 12-13h 6 dni w tygodniu. Musiałam przepracować to na dobrej terapii bo inaczej bym nie dała rady tak dłużej. Pogodziłam się z tym, odpuściłam...i zaczęłam na nowo być spokojna i szczęśliwa
Rodziców mam cudownych ale boję się, że oni z tego szczęścia pozwolą młodemu wejść na głowę wszystkim no i na punkcie jednego wnuka już mają obsesję
ElaStyczna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Październik 2019
- Postów
- 1 070
Ja dobrze rozumiem o co chodzi bo widze jak tesciowie rozpieszczaja 4 latka to dziecko brata mojego meza. Co tydzien samochodziki to tamto.. i noszenie na rekach wyreczanie ze wszystkiego. Z tego tez wlasnie powodu wynajelismy mieszkanie. Moglismy z nimi mieszkac i przyoszczedzic na budowe domu ale nie chce czegos takiego dla mojego dziecka. Niestety nie rozwija sie prawidlowo ale strach sie odezwac. Sika dalej w oampersa nie umie sam jesc no bo dziadzius woli zeby byl najedzony niz zeby sie nauczyl.. ja tego nie chce. Wole bledy w macierzynstwie popelniac sama niz pozniej meczyc sie bo dziecko bedzie mialo wszystko a samo nie da sobie rady z niczym.. wiedza o tym ze mnie to irytuje i dlaczego sie wyprowadzilismy. Nie odzywam sie do tescia i jest mi o wiele lepiej psychicznie. Nikt mi nie mowi co i jak mam robic ani nie wpieprzy sie do niczego. Nie bede tez siedziec cicho jesli cos zauwaze a nie spodoba mi sie to. Maz na cale szczescie popiera moje zdanie i wspiera. Czy tescia tym urazilam? Nie wiem. Liczy sie dla mnie Maluszek on jest dla mnie wazniejszy.[GROUP=][/GROUP]
Mnie teraz martwi jedna sprawa. Boję się, że moi rodzice będą za bardzo rozpieszczać młodego. Zasypią nas masą niepotrzebnych rzeczy, zbędnych zabawek i niestety słodyczami. Widzę co robią z dzieckiem mojej siostry Staram się im wytłumaczyć, że chciałabym mieć w miarę skromnie wychowane dziecko ale dostają tylko szczękościsku. Nie wiem już jak mam im to wytłumaczyć i ich nie urazić
reklama
Ce2793
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Czerwiec 2020
- Postów
- 406
Jak trzeba będzie to też szybciutko zrobię ewakuację wtedy chyba najlepsza opcja. Staram się tłumaczyć, że wolę żeby razem się pobawili, spędzili razem czas czy poszli na spacer zamiast kupowania 15 auta w miesiącu. Wszystko w granicach rozsądku .
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: