Martini4
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Czerwiec 2020
- Postów
- 323
Ważne że już nastawiony i ból minął mam nadzieję że więcej takich historii mieć nie będzieszA teraz mniej optymistycznie
Poszłam wieczorem spać i po jakichś 30min obudził mnie cholerny ból....
W trakcie snu wyskoczył mi prawy bark , to nie był pierwszy raz...bo mam nawracające wywichnięcia,ale pierwszy raz z tak okropnym bólem, beszczelna pani operatorka z 999 powiedziała, że przecież mam sprawne nogi i moge sie sama zjawić w szpitalu...nie umiałam się ruszać a co dopiero ubrać...partner ubrał mi swoje skarpety- bo luźniejsze, moje kapcie,a na sobie miałam kusą tunike w której śpię- ciągle z tyłkiem na wierzchu...no i tak pojechaliśmy...na pogotowiu oczywiście procedury antycovid...papierologia...a ja sie z bólu zwijam...w końcu zostałam przyjęta... zdjęcie rtg... znieczulenie w kroplówce- paracetamol (tyle co 2 tabletki,ale dobre i to), i nastawianie barku przez lekarza i pielęgniaża ...jak bark wskoczył po trzeciej próbie na miejsce poczułam niewyobrażalną ulge...pozawijali mnie bandażami i mam tak trwać do wtorku, wtedy wizyta u ortopedy i mam dostać orteze na 2 tyg...prawie całą noc nie spaliśmy,ale jest już lepiej
Ja coraz bardziej boję się że skończę z cesarką (nie żebym naturalnego się nie bała). Ciągle czuję jak młody kopie po bokach