A co w sytuacji, gdy upierasz się by rodzic z partnerem, szpitale Ci tego zabraniają a Ty twierdzisz, że bez niego nie urodzisz? Albo tak jak napisała jedna z was-jedyny szpital w okolicy Cię nie przyjmuje i musisz jechac 50km do następnego? Czytam wiele wypowiedzi kobiet na różnych forach/grupach, które rodzą na jesieni/zimie i widzę jakąś ogólną panikę w tej sytuacji. Dlatego też napisałam, że jakbym ja była jedna z takich osób-dla własnego spokoju rodziłabym w domu.Ja znowu nigdy nie zdecydowałabym się na poród domowy. Nawet jeśli ciąża przebiegałaby w 100% dobrze to i tak zawsze mogą wystąpić jakieś komplikacje, których nie przewidzisz
Nie jestem jednak jedna z tych osób, nie boję się zamknięcia porodówek, nie boję się, że bez męża nie urodzę. Będzie super jeśli w grudniu wszystkie urodzimy tak jak sobie to wymarzylysmy ale jak już wspomniała-przyszło nam żyć i rodzic w dość dziwnym czasie i musimy to zaakceptować