reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2019

reklama
Ja mam tez straszny spust. Ciagnie mnie do slodyczy wszystkiego co niezdrowe ale staram sie jest tez duzo owoców by rownowage utrzymac [emoji28] i z czekolada nie przesadzam ale za to chipsy pochlaniam..
 
Ja to kompletnie nic takiego słodkiego 'niezdrowego' nie umiem przełknąć. Zjadłam kawałek kitkata i momentalnie mi się niedobrze zrobiło. Może to i lepiej haha
 
Ja to kompletnie nic takiego słodkiego 'niezdrowego' nie umiem przełknąć. Zjadłam kawałek kitkata i momentalnie mi się niedobrze zrobiło. Może to i lepiej haha

Ja czekolady tez nie bardzo, ale słodkie zjem, lody, pączusie. Słonym tez nie pogardzę, a frytki z mc Donalda mogłabym jeść codziennie [emoji28]
 
Ja to kompletnie nic takiego słodkiego 'niezdrowego' nie umiem przełknąć. Zjadłam kawałek kitkata i momentalnie mi się niedobrze zrobiło. Może to i lepiej haha
Zazdroszczę, ja ostatnio na co słodkiego nie spojrzę już sobie wyobrażam ten smak.. :) ale na dziś mam już serdecznie dość wszelkich cukrów i tłuszczów..
 
Ja to owoce jem normalnie co godzina. Jabłko, banan, nektarynki. No i oczywiście mój kompan od trzech tygodni - kanapka z almette :p :D

Ale jestem dzisiaj zmęczona, z kościoła wróciłam i leżę tak na kanapie i nic mi się nie chce
 
Ja również na szczęście nie mogę zjeść nic słodkiego i bardzo dobrze hehe przynajmniej nie pójdzie mi tak w boczki bo z pierwszym synem ciągle jadłam drożdżówki :)
 
Ja dzisiaj jestem rozchwiana emocjonalnie. Rano płakałam mężowi, że już mnie nie kocha bo mnie nie przytulił. Po południu płakałam, bo go poprosiłam żeby mi nie dawał sosu do hamburgera, że sama sobie naleje i odpowiedział mi, że jeszcze nie jest gotowe jak będzie to się mnie zapyta czy chce sos [emoji23] wyłam jak bóbr normalnie, jadłam tego hamburgera i płakałam jak nienormalna [emoji28]
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja dzisiaj jestem rozchwiana emocjonalnie. Rano płakałam mężowi, że już mnie nie kocha bo mnie nie przytulił. Po południu płakałam, bo go poprosiłam żeby mi nie dawał sosu do hamburgera, że sama sobie naleje i odpowiedział mi, że jeszcze nie jest gotowe jak będzie to się mnie zapyta czy chce sos [emoji23] wyłam jak bóbr normalnie, jadłam tego hamburgera i płakałam nie normalne
Oj żeby tylko te chłopy z nami wytrzymały :) życzę im dużo cierpliwości i zrozumienia :D
 
Do góry