reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2019

Ja też mam ostre wahania nastrojów, ale związane tylko z obawami w sumie, cieszę się bardzo z tej ciąży, ale ciągle jakieś czarne myśli mnie nachodzą.

Wczoraj wieczorem się położyłam i juz nigdzie nie ruszałam, plamień już nie ma więc chyba jest oki.
Jak od dobrych kilku lat nie jadam rosołu, bo po prostu nie lubię, tak dzisiaj już babci powiedziałam, że z chęcią zjem :D
Chłopak stwierdził, że już brzuszek mi "wywaliło" chociaż dalej mało co widać, to fajnie że cokolwiek ruszyło i mogę poczuć tę ciąże [emoji23]

A jeszcze mam pytanie, będziecie robić sobie usg 3D? Jak tak to na połówkowych?
 
reklama
Dzień dobry,
Ja dzisiaj miałam okropny sen [emoji849] śniło mi się, że kreskówkami, poszłam do lekarza na wizytę żeby sprawdził czy wszystko jest w porządku, przed badaniem zachciało mi się siku, i to faktycznie. Obudziłam się i po śnie. Mam nadzieje, że to tylko głupi sen nic nie znaczący. Wizytę mam dopiero w poniedziałek za tydzień [emoji849] nie śpię od 6 [emoji57] jem już śniadanko [emoji39] mam nadzieje, że mdłości już nie wrócą [emoji4]
 
Ja też mam ostre wahania nastrojów, ale związane tylko z obawami w sumie, cieszę się bardzo z tej ciąży, ale ciągle jakieś czarne myśli mnie nachodzą.

Wczoraj wieczorem się położyłam i juz nigdzie nie ruszałam, plamień już nie ma więc chyba jest oki.
Jak od dobrych kilku lat nie jadam rosołu, bo po prostu nie lubię, tak dzisiaj już babci powiedziałam, że z chęcią zjem :D
Chłopak stwierdził, że już brzuszek mi "wywaliło" chociaż dalej mało co widać, to fajnie że cokolwiek ruszyło i mogę poczuć tę ciąże [emoji23]

A jeszcze mam pytanie, będziecie robić sobie usg 3D? Jak tak to na połówkowych?

Cieszę się, że plamienia ci ustały. Nasze brzuszki zaczynają być coraz bardziej widoczne [emoji16] aczkolwiek jak miałam zatwardzenie to mi wywaliło jakbym była już w 4 miesiącu [emoji28] ja będę chciała robić usg 3/4 D między 22-28 tygodniem [emoji5]
 
Ja też mam ostre wahania nastrojów, ale związane tylko z obawami w sumie, cieszę się bardzo z tej ciąży, ale ciągle jakieś czarne myśli mnie nachodzą.

Wczoraj wieczorem się położyłam i juz nigdzie nie ruszałam, plamień już nie ma więc chyba jest oki.
Jak od dobrych kilku lat nie jadam rosołu, bo po prostu nie lubię, tak dzisiaj już babci powiedziałam, że z chęcią zjem :D
Chłopak stwierdził, że już brzuszek mi "wywaliło" chociaż dalej mało co widać, to fajnie że cokolwiek ruszyło i mogę poczuć tę ciąże [emoji23]

A jeszcze mam pytanie, będziecie robić sobie usg 3D? Jak tak to na połówkowych?

3D tak, ale dopiero 29-30 tc ;)
Tak samo jak w dwóch wcześniejszych
 
@KarolinaMagdalena
Nie przejmuj się opinią innych! Zdrowie jest najważniejsze, a to że będą gadać... To będą tak czy siak. Pewnie i tak ci później nikt nie podziękuje za to, że tyrałaś w nadgodzinach... niestety tak to wygląda w większości przypadków. Więc ja na twoim miejscu nie zastanawiałabym się i poszła na zwolnienie jeśli lekarz kazał... dla dobra swojego i dziecka ;) wiem z doświadczenia, w poprzedniej ciąży którą straciłam też poszłam szybko na zwolnienie, jak tylko lekarz kazał, później byłam jeszcze od psychiatry bo ciężko mi bylo wrócić do rzeczywistości, balam się co szef powie na to wszystko i miałam rację. Przyszlam na rozmowę po jakimś czasie, jak już doszłam do siebie i co usłyszałam? Przecież wszystko sobie wymyśliłam, nie chciało mi się pracować, wszystko było dobrze A ja przez lenistwo poszłam na zwolnienie i jak mogłam zostawić pracowników z moimi obowiązkami... takie powitanie po stracie dziecka otrzymałam w pracy. Czy warto zatem przejmować się że będą gadać? Moim zdaniem nie...
 
@KarolinaMagdalena
Nie przejmuj się opinią innych! Zdrowie jest najważniejsze, a to że będą gadać... To będą tak czy siak. Pewnie i tak ci później nikt nie podziękuje za to, że tyrałaś w nadgodzinach... niestety tak to wygląda w większości przypadków. Więc ja na twoim miejscu nie zastanawiałabym się i poszła na zwolnienie jeśli lekarz kazał... dla dobra swojego i dziecka ;) wiem z doświadczenia, w poprzedniej ciąży którą straciłam też poszłam szybko na zwolnienie, jak tylko lekarz kazał, później byłam jeszcze od psychiatry bo ciężko mi bylo wrócić do rzeczywistości, balam się co szef powie na to wszystko i miałam rację. Przyszlam na rozmowę po jakimś czasie, jak już doszłam do siebie i co usłyszałam? Przecież wszystko sobie wymyśliłam, nie chciało mi się pracować, wszystko było dobrze A ja przez lenistwo poszłam na zwolnienie i jak mogłam zostawić pracowników z moimi obowiązkami... takie powitanie po stracie dziecka otrzymałam w pracy. Czy warto zatem przejmować się że będą gadać? Moim zdaniem nie...
No może i masz rację, dzięki. 13 czerwca mam kolejną wizytę i zastanowię się do tego czasu, co dalej. Ale fakt jest taki, że choćbym pracowała do 9 miesiąca to i tak w oczach innych będzie zawsze ten jeden dzień czy tydzień za krótko. A i tak są marne szanse na powrót na moje stanowisko i tak. Bo wiadomo że jak ktoś się będzie uczył to nie rzuca go znowu gdzieś indziej, bo ja wróciłam. Pójdę pewnie tam, gdzie będzie miejsce wolne w danym czasie. Stres mam ogromny, zawsze nawet z grypa starałam się unikać zwolnień. Urlop to samo, zawsze tylko jak jest taka konieczność... Muszę sobie przestawić trochę w głowie
 
@MamaT a'propo modlitwa... ja ciągle noszę pas Świętego Dominika i modle sie [emoji4] dostalam od siostr zakonnych [emoji4]
a sny snami. W poprzedniej śniły mi się ciągle dzieci, teraz na szczęście spokój i mam nadzieje ze tak zostanie [emoji4]
Ciaza jest dwuowodniowa dwukosmówkowa, wiec kazdy w swoim domku siedzi [emoji1]

O to pięknie i najbezpieczniej jeżeli chodzi o ciąże bliźniacza :)
 
No może i masz rację, dzięki. 13 czerwca mam kolejną wizytę i zastanowię się do tego czasu, co dalej. Ale fakt jest taki, że choćbym pracowała do 9 miesiąca to i tak w oczach innych będzie zawsze ten jeden dzień czy tydzień za krótko. A i tak są marne szanse na powrót na moje stanowisko i tak. Bo wiadomo że jak ktoś się będzie uczył to nie rzuca go znowu gdzieś indziej, bo ja wróciłam. Pójdę pewnie tam, gdzie będzie miejsce wolne w danym czasie. Stres mam ogromny, zawsze nawet z grypa starałam się unikać zwolnień. Urlop to samo, zawsze tylko jak jest taka konieczność... Muszę sobie przestawić trochę w głowie

Jejku, ale Ci współczuje takiego pracodawcy, kolegów i koleżanek w pracy i atmosfery [emoji849][emoji849]
U mnie szefostwo przyjęło informacje o ciąży bardzo dobrze i przedłużyli mi bez problemu umowę do końca listopada, z możliwością skrócenia jak się będę już źle czuła, szef mówi, że jak mam zły dzień mam zadzwonić poinformować i zostać w domu, szefowa każe mi robić sobie dodatkowe przerwy, wychodzić na krótki spacer. Mówi nawet , że jakbym musiała się położyć to mam do niej zadzwonić ona jest prawie cały czas w domu, a mieszkają 100 metrów od biura i mogę przyjść do niej na drzemkę.Także powiem Ci , że z chęcią chodzę
do pracy, pomimo dotychczasowych mdłości i wymiotów. Póki co tylko w jeden dzień zwolniłam się pół godziny wcześniej do domu z powodu bólu brzucha, ale to przez zatwardzenie... imialam wtedy popołudniową zmianę do 20 i napisałam do menagerki czy mogę wyjść wcześniej bo się złe czuje, napisała, że mam iść nie pytać na przyszłość mam pozwolenie
 
reklama
Jejku, ale Ci współczuje takiego pracodawcy, kolegów i koleżanek w pracy i atmosfery [emoji849][emoji849]
U mnie szefostwo przyjęło informacje o ciąży bardzo dobrze i przedłużyli mi bez problemu umowę do końca listopada, z możliwością skrócenia jak się będę już złe czuła, szef mówi, że jak mam zły dzień mam zadzwonić poinformować i zostać w domu, szefowa każe mi robić sobie dodatkowe przerwy, wychodzić na krótki space. Mówi nawet , że jakbym musiała się położyć to mam do niej zadzwonić ona jest prawie cały czas w domu, a mieszkają 100 metrów od biura i mogę przyjść do niej na drzemkę Także powiem Ci , że z chęcią chodzę do pracy, pomimo dotychczasowych mdłości i wymiotów. Póki co tylko w jeden dzień zwolniłam się pół godziny wcześniej do domu z powodu bólu brzucha, ale to przez zatwardzenie... imialam wtedy popołudniową zmianę do 20 i napisałam do menagerki czy mogę wyjść wcześniej bo się złe czuje, napisała, że mam iść nie pytać na przyszłość mam pozwolenie
To tylko pozazdrościć. U mnie w pracy jest około 70 kobiet, a z kobietami wiadomo jak to jest. Tylko ciągle zazdrość itd. W moim dziale jest atmosfera całkiem całkiem, ale wiadomo że nikt nie chce brać na siebie dodatkowych obowiązków, a co dopiero kogoś. Moja kierowniczka jest ogólnie bardzo fajna, ale ona pracowała prawie do porodu i dobrze znosił ciążę, poza tym ma też gospodarstwo więc to jest typ twardej babki, która sama po godzinach zostaje do wieczora. Może dlatego nie bardzo rozumie mnie. W pierwszej ciąży tak było, może jak powiem to inaczej na mnie spojrzy z racji tego że już raz poronilam. No ale... Nie dowiem się póki nie powiem w pracy.
 
Do góry