brak..wyobraźni
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Marzec 2019
- Postów
- 1 483
Bardzo dziękuję za ten tekst. Juz sie ma niego nawinelam. Najwidoczniej moi lekarze to stara szkola jednakze wszystko wskazuje na to ze te tylozgiecie nie jest w takim lekkim stopniu jak by sie moglo wydawac. Livze na to ze sie naprostuje pod wplywem dzidziusia. Zastanawiam sie jakie moga byc powiklania jesli ta macica jednak sie nie nastawi sama czy zagraza to dziecku? Bo samo nastawianie bylo praktykowane kiedys jednak prowadzilo czesto do poronienia. I ja się na to nie zdecyduje. Trudno niech sie dzieje co chce
Moim zdaniem podczas porodu moze to powodować bóle krzyżowe, ewentualnie skończyć się cc , ale tak jak w artykule przed 12tc nie powinno się nic działać i straszyć pacjentki, bo dzidzia będzie rosnąć i macica zmieniać pozycje ..
Wydaje mi się, ze tak ręcznie nie powinno się nic robic, a już nie podczas ciazy .. Jest to u Ciebie naturalne położenie i nie wydaje mi się zeby można było to tak naprawić ..
To tak samo jak podczas porodu w starej szkole naciskają niektóre piguły brzuch zeby dzidziusia wypchnąć bo nie chce wyjść, a ja uwazam, ze to kozę więcej sznur narobić niż pomoc i w takich przypadkach robi się szybkie cc a nie meczy kobietę i dziecko ..