Osia, nie wiem jak jest przy bliźniakach, ale Tobie może przydać się zasada dużo a mało. Czyli jesz bardzo często ale porcje wielkości pięści. Wtedy 1) szybko się trawi 2) ma się dużo mniejsze wzdęcia (ja ich praktycznie dzięki temu nie miewam) 3) nie czujesz się ciężka i przejedzona. No i podjadajDziewczyny mam problem i nie wiem czy to normalne. Jestem notorycznie głodna. Ale głodna tak, że musze zjeść tu i teraz. No tak jem i jem. Dziś np na obiad pomidorowa, mizeria, frytki, a na deser opakowanie orzeszków w czekoladzie. Potem stoi mi to w gardle i męczy. Już kilka razy musiałam sprowokować wymioty, bo po takim obżarstwie wszystko i tak samo mi wraca. Boję się, że to mi zaszkodzi. Może to przez Kropki. Jestem szczupła i niewysoka. Może dzieci naciskaja mi na żołądek i to powoduje problem. Macie tak, czy tylko ja jestem taki odmieniec??
Ja jestem na takim trybie od początku ciąży. Dziennie wcinam do 6-7 posiłków + jakieś przekąski typu owoce, ogórek kiszony, rzodkiewki, odrobina lodów, kostka gorzkiej czekolady. Więc ciągle coś żuję I tak rano, ok. 7 płatki z mlekiem, potem ok 11 jem pół bułki z jakimś całym warzywem (ogórkiem gruntowym, np.), o 12-13 jogurt z orzechami i płatkami owsianymi, ok. 14-15 małą miseczkę zupy, w okolicach 17 obiad (tu jem trochę więcej jak piąstkę ,chyba że coś mi wchodzi jak te placki wczoraj ), potem 19-20 drugie pół bułki i ok. 22 jak mi burczy to coś dojem, żebym w nocy nie budziła się z głodu ^^ No i w między czasie jak wspominałam - przekąski banany, jabłka, brzoskwinie, rzodkiewki, trochę słodkiego Ani razu nie wpadłam wtedy w przejedzenie, nie miałam wzdęć/zaparc, wręcz przeciwnie trafiam 2-3 razy do toalety tak ładnie błonnik działa ^^ A te godziny - nawet nie muszę ich pilnować. Żołądek sam mi burczy
Może to Ci pomoże żebyś nie musiała wymuszać wymiotów.