reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2017

reklama
Dziewczyny, warto bylo, pojsc, jestem teraz taka spokojna:)
Wszystko dobrze, dzidzius ma juz 5,2 cm, nie szlo go zmierzyc, caly czas machal raczkami i nóżkami i uwaga..pokazal nam sisiorka :D czyli bedzie chlopak! :-) Mąż przeszczesliwy, ja jeszcze troche przerazona :p
Tutaj tylko lekarz jakos bardzo przy prenatalnych sie upieral, zeby zrobic juz, no ale mam juz u nas w Polsce termin na 19stego i bedzie to duzo taniej niz tu..wiec nie zdecydowalismy sie.
Na koniec w ogole zapytal czy jestesmy chrzescijanami.. i dal nam nam znizke 15 euro..dziwne, mam nadzieje, ze nie zmierzyl tej przeziernosci i kosci nosowej i nam nie ppwiedzial, a cos bylo nie tak? Wiem, ze wydziwiam, ale kurcze dziwne to bylo..;]
 
IMG_20170609_121452.jak-zmniejszyc-fotke_pl (1).jpeg
IMG_20170609_121513.jak-zmniejszyc-fotke_pl.jpeg
Tutaj moj szkrab w calej okazalosci, na drugim nozki podciagnal do gory i tez w calej okazalosci pokazal malego sisiorka ;)
 

Załączniki

  • IMG_20170609_121452.jak-zmniejszyc-fotke_pl (1).jpeg
    IMG_20170609_121452.jak-zmniejszyc-fotke_pl (1).jpeg
    65,3 KB · Wyświetleń: 356
  • IMG_20170609_121513.jak-zmniejszyc-fotke_pl.jpeg
    IMG_20170609_121513.jak-zmniejszyc-fotke_pl.jpeg
    42,6 KB · Wyświetleń: 347
Digital Girl bardzo się cieszę że wszystko ok.

Ale Dziewczyno tak nie można lekarzowi się dac. Nie chciał Cię przyjąć, to trzeba było poprosić aby dał Ci to na piśmie z datą, godzina, pieczątką i podpisem. A gdyby coś Ci się w drodze do kliniki zaczęło dziać ?
To co on woli, to Ciebie nie powinno interesować. Trzeba walczyć o swoje, A nawet nie tylko swoje. Bo przyjedzie inna dziewczyna też ja tak potraktuje i może się to u niej tragicznie skaczyc

Napisane na HUAWEI P7-L10 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny, dziękuję z całego serca za wszystkie kciuki !! Mega się przydały <3

Dopiero wróciliśmy do domu.....najpierw tak jak pisałam umówiłam się z recepcją kliniki, że do nich przyjedziemy żeby sprawdzić co z Dziedzicem, ale w międzyczasie oddzwonił mój lekarz prowadzący (faktycznie na urlopie) i jak posłuchał jak to wygląda, powiedział, że lepiej by było żebyśmy jechali od razu na IP. Byliśmy już w samochodzie w drodze więc zmieniliśmy trasę i na SOR.

To co nas tam spotkało to jakaś ku##wa kpina! Najpierw oczywiście czekaliśmy w kolejce bez zarejestrowania nawet, potem łaskawie Pani wyszła z rejestracji po mnie i zamiast zaprosić do pokoju to na środku korytarza gdzie wszyscy słuchali zapytała z czym przychodzę.. tak mi głupio było no ale powiedziałam, wzięła kartę ciąży i dowód i poszła. Po jakiś 15min wyszedł po mnie lekarz i zaprosił do gabinetu nawet drzwi nie zamknął i na cały głos, że z czym pani tu przychodzi to jest SOR a nie przychodnia i czemu ja nie poszłam do swojego lekarza prowadzącego. No to mówię, że dzwoniłam do niego i jest na urlopie i miałam jechać do kliniki ale mi odradził i polecił jechać od razu na IP. Na co te dupek a pewnie ! A ile tej ciąży w ogóle jest? No mówię, że prawie 16ty i drugi raz plamienia, a już po stratach jestem. A ten konował, że on mnie nie przyjmie, że najpierw mam jechać do "swojej drogiej kliniki" i że tam jest więcej lekarzy nie tylko mój doktor, którego nie ma więc ktoś mnie musi przyjąć i że jak tam dostanę skierowanie do szpitala to mnie weźmie na oddział......ku##wa normalnie nogi się pode mną ugięły. Bardzo żałuję, że nie było ze mną mojego A. bo on by mu powiedział co na ten temat sądzi, ja tylko zapytałam "rozumiem, że nie otrzymam tu pomocy i mam stąd iść" na co on oddał mi kartę ciąży i dowód i powiedział "najlepiej by było, jak będzie skierowanie proszę wrócić". Ja nie wiem co te konowały mają do prywatnych klinik, ale to nie jest pierwszy raz kiedy tak traktują kogoś na IP.

Suma sumarum pojechaliśmy do kliniki, przyjął nas lekarz dosłownie w przeciągu 5min. Na szczęście dzieciaczek cały i zdrowy. Lekarz pomierzył i główkę i brzuszek i kość udową, spradził czy łożysko nigdzie się nie odkleja, puścił nam serduszko, więc z tej ulgi się popłakałam na fotelu. Sprawdził też szyjkę: ma co najmniej 4cm i jest zamknięta także super. Piszę co najmniej bo mam taką trudną do zmierzenia bo te 4cm to po linii prostej da się zmierzyć, reszta szyjki jest zakręcona jakby, więc ma nawet więcej niż ten pomiar. Grunt, że trzyma. Zapytałam przy okazji czy widzi co jest między nogami.. to nam powiedział, że dzieciaczek śpi i słabo mu się chce obracać, ale z tego co widzi, to "nic nie widzi" czyli na 60% dziewczynka. Nie nastawiam się bo faktycznie słabo było widać...no ale nie ukrywam, że posikałabym się z radości jakby się potwierdziło.

I tak to u mnie, plamienie może być z dwóch powodów: po pierwsze z moich problemów z zaparciami czyli po prostu trochę parcia za dużo i jakieś naczynko musiało pęknąć w środku, po drugie po odstawieniu duphastonu mogą być takie rewelacje. Co do bóli brzucha to śmiał się trochę, bo zapytał czy ten ból był skurczowy, to zapytałam jak to rozpoznać, to powiedział że w 99% przypadków jak pacjentka pyta o to, to znaczy, że skurczy nie miała bo tego z niczym nie da się pomylić, więc te bóle to a - jelita, b- rozciąganie macicy, c- ciąża :p ogólnie może boleć, może pobolewać, może kłuć, grunt, żeby nie było krwawienia i plamienia.

Uff.. teraz kładę się i ogarniam śniadanie bo z tego wszystkiego jeszcze nic nie jadłam!
Jeszcze raz dziękuję za kciuki i troskę każdej z osobna i wszystkim razem :*
Uff cieszę się bardzo :) a plamienia przeszły?
 
Dziewczyny, dziękuję z całego serca za wszystkie kciuki !! Mega się przydały <3

Dopiero wróciliśmy do domu.....najpierw tak jak pisałam umówiłam się z recepcją kliniki, że do nich przyjedziemy żeby sprawdzić co z Dziedzicem, ale w międzyczasie oddzwonił mój lekarz prowadzący (faktycznie na urlopie) i jak posłuchał jak to wygląda, powiedział, że lepiej by było żebyśmy jechali od razu na IP. Byliśmy już w samochodzie w drodze więc zmieniliśmy trasę i na SOR.

To co nas tam spotkało to jakaś ku##wa kpina! Najpierw oczywiście czekaliśmy w kolejce bez zarejestrowania nawet, potem łaskawie Pani wyszła z rejestracji po mnie i zamiast zaprosić do pokoju to na środku korytarza gdzie wszyscy słuchali zapytała z czym przychodzę.. tak mi głupio było no ale powiedziałam, wzięła kartę ciąży i dowód i poszła. Po jakiś 15min wyszedł po mnie lekarz i zaprosił do gabinetu nawet drzwi nie zamknął i na cały głos, że z czym pani tu przychodzi to jest SOR a nie przychodnia i czemu ja nie poszłam do swojego lekarza prowadzącego. No to mówię, że dzwoniłam do niego i jest na urlopie i miałam jechać do kliniki ale mi odradził i polecił jechać od razu na IP. Na co te dupek a pewnie ! A ile tej ciąży w ogóle jest? No mówię, że prawie 16ty i drugi raz plamienia, a już po stratach jestem. A ten konował, że on mnie nie przyjmie, że najpierw mam jechać do "swojej drogiej kliniki" i że tam jest więcej lekarzy nie tylko mój doktor, którego nie ma więc ktoś mnie musi przyjąć i że jak tam dostanę skierowanie do szpitala to mnie weźmie na oddział......ku##wa normalnie nogi się pode mną ugięły. Bardzo żałuję, że nie było ze mną mojego A. bo on by mu powiedział co na ten temat sądzi, ja tylko zapytałam "rozumiem, że nie otrzymam tu pomocy i mam stąd iść" na co on oddał mi kartę ciąży i dowód i powiedział "najlepiej by było, jak będzie skierowanie proszę wrócić". Ja nie wiem co te konowały mają do prywatnych klinik, ale to nie jest pierwszy raz kiedy tak traktują kogoś na IP.

Suma sumarum pojechaliśmy do kliniki, przyjął nas lekarz dosłownie w przeciągu 5min. Na szczęście dzieciaczek cały i zdrowy. Lekarz pomierzył i główkę i brzuszek i kość udową, spradził czy łożysko nigdzie się nie odkleja, puścił nam serduszko, więc z tej ulgi się popłakałam na fotelu. Sprawdził też szyjkę: ma co najmniej 4cm i jest zamknięta także super. Piszę co najmniej bo mam taką trudną do zmierzenia bo te 4cm to po linii prostej da się zmierzyć, reszta szyjki jest zakręcona jakby, więc ma nawet więcej niż ten pomiar. Grunt, że trzyma. Zapytałam przy okazji czy widzi co jest między nogami.. to nam powiedział, że dzieciaczek śpi i słabo mu się chce obracać, ale z tego co widzi, to "nic nie widzi" czyli na 60% dziewczynka. Nie nastawiam się bo faktycznie słabo było widać...no ale nie ukrywam, że posikałabym się z radości jakby się potwierdziło.

I tak to u mnie, plamienie może być z dwóch powodów: po pierwsze z moich problemów z zaparciami czyli po prostu trochę parcia za dużo i jakieś naczynko musiało pęknąć w środku, po drugie po odstawieniu duphastonu mogą być takie rewelacje. Co do bóli brzucha to śmiał się trochę, bo zapytał czy ten ból był skurczowy, to zapytałam jak to rozpoznać, to powiedział że w 99% przypadków jak pacjentka pyta o to, to znaczy, że skurczy nie miała bo tego z niczym nie da się pomylić, więc te bóle to a - jelita, b- rozciąganie macicy, c- ciąża :p ogólnie może boleć, może pobolewać, może kłuć, grunt, żeby nie było krwawienia i plamienia.

Uff.. teraz kładę się i ogarniam śniadanie bo z tego wszystkiego jeszcze nic nie jadłam!
Jeszcze raz dziękuję za kciuki i troskę każdej z osobna i wszystkim razem :*
Najwazniejsze, ze wszystko dobrze z dzieciaczkiem, bardzo sie cieszę, to tak ulga cudowna:) ale z tym lekarzem to porazka..jak tak mozna z takim podejsciem kazac plamiacej ciezarnej jezdzic w te i wewte :/
 
reklama
Uff cieszę się bardzo :) a plamienia przeszły?
No nie bardzo, ale są brązowe i niedużo, tylko przy podcieraniu także jestem dobrej myśli. We wtorek na wizycie jeszcze raz wszystko dokładnie sprawdzi mój lekarz. Matko co za dzień...
Digital Girl bardzo się cieszę że wszystko ok.

Ale Dziewczyno tak nie można lekarzowi się dac. Nie chciał Cię przyjąć, to trzeba było poprosić aby dał Ci to na piśmie z datą, godzina, pieczątką i podpisem. A gdyby coś Ci się w drodze do kliniki zaczęło dziać ?
To co on woli, to Ciebie nie powinno interesować. Trzeba walczyć o swoje, A nawet nie tylko swoje. Bo przyjedzie inna dziewczyna też ja tak potraktuje i może się to u niej tragicznie skaczyc

Napisane na HUAWEI P7-L10 w aplikacji Forum BabyBoom
Oj wieeeem..Rossiczko mnie po prostu wmurowało w podłogę, jak już byliśmy w drodze do kliniki to to samo mówiłam mojemu A że powinnam poprosić na piśmie, że mnie nie chce przyjąć, ale to po fakcie :/ u nas są dwa szpitale dyżurne i niestety znów trafiłam na ten duuuużo gorszy. W tym drugim od nikogo nie słyszałam o takich akcjach.
 
Do góry