reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2017

reklama
Przy was czuje się tak leniwa. Ja jeszcze w łóżku [emoji54]

m3sx3e3k25iia4nv.png
 
Ja podobnie. Wróciłam że sklepu, zebralam to co wolało się po mieszkaniu i położyłam się do łóżka [emoji16]

m3sx3e3k25iia4nv.png
Blair no to piąteczka! :D Dooobra, złożę te bety, bo muszę zacząć się dalej uczyć. Na szczęście przetrwać tylko jutro, zdać ten egzamin i wolność! wolność! wolność! ^^

Swoją drogą strasznie mnie szef wnerwił ostatnio. Nabrał mani wysyłania wynagrodzeń ludziom w różnych terminach przez co jedni czują się bardziej zajebiści od drugich -.- Ja oczywiście że na L4 a mąż że w nowej robocie to zostaliśmy na szarym burym końcu. Co z tego że mąż dla świętego spokoju odpuścił już premię i spalał się dla niego do samego końca robiąc nadgodziny, co z tego że ja na L4 siedziałam w robocie i szkoliłam mu pracownika... Niewdzięczny człowiek. Tym bardziej że moja wypłata jest podwójnie okrojona 1) że dostałam wynagrodzenie średnie z 12 miesięcy więc niższe niż zazwyczaj, 2) wypłata tylko za okres 1-25.06... Bo dalej ma mnie ZUS. No problem wielki wysłać marnych kilka groszy ciężarnej. Musiałam go wczoraj podejść pod włos, bo kasę zobaczyłabym dopiero 13 rano... -.- Swoją drogą jak długo czekacie na wynagrodzenia od ZUSu? Faktycznie czekają te 30 dni od otrzymania L4 i wysyłają kasę na ostatnią chwilę czy jakoś sprawniej to idzie?
 
Blair no to piąteczka! :D Dooobra, złożę te bety, bo muszę zacząć się dalej uczyć. Na szczęście przetrwać tylko jutro, zdać ten egzamin i wolność! wolność! wolność! ^^

Swoją drogą strasznie mnie szef wnerwił ostatnio. Nabrał mani wysyłania wynagrodzeń ludziom w różnych terminach przez co jedni czują się bardziej zajebiści od drugich -.- Ja oczywiście że na L4 a mąż że w nowej robocie to zostaliśmy na szarym burym końcu. Co z tego że mąż dla świętego spokoju odpuścił już premię i spalał się dla niego do samego końca robiąc nadgodziny, co z tego że ja na L4 siedziałam w robocie i szkoliłam mu pracownika... Niewdzięczny człowiek. Tym bardziej że moja wypłata jest podwójnie okrojona 1) że dostałam wynagrodzenie średnie z 12 miesięcy więc niższe niż zazwyczaj, 2) wypłata tylko za okres 1-25.06... Bo dalej ma mnie ZUS. No problem wielki wysłać marnych kilka groszy ciężarnej. Musiałam go wczoraj podejść pod włos, bo kasę zobaczyłabym dopiero 13 rano... -.- Swoją drogą jak długo czekacie na wynagrodzenia od ZUSu? Faktycznie czekają te 30 dni od otrzymania L4 i wysyłają kasę na ostatnią chwilę czy jakoś sprawniej to idzie?
U mnie mimo, że na l4 jestem to pracodawca wypłaca a potem sam to rozlicza z Zusem. W Twojej firmie jest mniej niż 20 osób zatrudnionych?

m3sx3e3k25iia4nv.png
 
reklama
Dziewczyny, dziękuję z całego serca za wszystkie kciuki !! Mega się przydały <3

Dopiero wróciliśmy do domu.....najpierw tak jak pisałam umówiłam się z recepcją kliniki, że do nich przyjedziemy żeby sprawdzić co z Dziedzicem, ale w międzyczasie oddzwonił mój lekarz prowadzący (faktycznie na urlopie) i jak posłuchał jak to wygląda, powiedział, że lepiej by było żebyśmy jechali od razu na IP. Byliśmy już w samochodzie w drodze więc zmieniliśmy trasę i na SOR.

To co nas tam spotkało to jakaś ku##wa kpina! Najpierw oczywiście czekaliśmy w kolejce bez zarejestrowania nawet, potem łaskawie Pani wyszła z rejestracji po mnie i zamiast zaprosić do pokoju to na środku korytarza gdzie wszyscy słuchali zapytała z czym przychodzę.. tak mi głupio było no ale powiedziałam, wzięła kartę ciąży i dowód i poszła. Po jakiś 15min wyszedł po mnie lekarz i zaprosił do gabinetu nawet drzwi nie zamknął i na cały głos, że z czym pani tu przychodzi to jest SOR a nie przychodnia i czemu ja nie poszłam do swojego lekarza prowadzącego. No to mówię, że dzwoniłam do niego i jest na urlopie i miałam jechać do kliniki ale mi odradził i polecił jechać od razu na IP. Na co te dupek a pewnie ! A ile tej ciąży w ogóle jest? No mówię, że prawie 16ty i drugi raz plamienia, a już po stratach jestem. A ten konował, że on mnie nie przyjmie, że najpierw mam jechać do "swojej drogiej kliniki" i że tam jest więcej lekarzy nie tylko mój doktor, którego nie ma więc ktoś mnie musi przyjąć i że jak tam dostanę skierowanie do szpitala to mnie weźmie na oddział......ku##wa normalnie nogi się pode mną ugięły. Bardzo żałuję, że nie było ze mną mojego A. bo on by mu powiedział co na ten temat sądzi, ja tylko zapytałam "rozumiem, że nie otrzymam tu pomocy i mam stąd iść" na co on oddał mi kartę ciąży i dowód i powiedział "najlepiej by było, jak będzie skierowanie proszę wrócić". Ja nie wiem co te konowały mają do prywatnych klinik, ale to nie jest pierwszy raz kiedy tak traktują kogoś na IP.

Suma sumarum pojechaliśmy do kliniki, przyjął nas lekarz dosłownie w przeciągu 5min. Na szczęście dzieciaczek cały i zdrowy. Lekarz pomierzył i główkę i brzuszek i kość udową, spradził czy łożysko nigdzie się nie odkleja, puścił nam serduszko, więc z tej ulgi się popłakałam na fotelu. Sprawdził też szyjkę: ma co najmniej 4cm i jest zamknięta także super. Piszę co najmniej bo mam taką trudną do zmierzenia bo te 4cm to po linii prostej da się zmierzyć, reszta szyjki jest zakręcona jakby, więc ma nawet więcej niż ten pomiar. Grunt, że trzyma. Zapytałam przy okazji czy widzi co jest między nogami.. to nam powiedział, że dzieciaczek śpi i słabo mu się chce obracać, ale z tego co widzi, to "nic nie widzi" czyli na 60% dziewczynka. Nie nastawiam się bo faktycznie słabo było widać...no ale nie ukrywam, że posikałabym się z radości jakby się potwierdziło.

I tak to u mnie, plamienie może być z dwóch powodów: po pierwsze z moich problemów z zaparciami czyli po prostu trochę parcia za dużo i jakieś naczynko musiało pęknąć w środku, po drugie po odstawieniu duphastonu mogą być takie rewelacje. Co do bóli brzucha to śmiał się trochę, bo zapytał czy ten ból był skurczowy, to zapytałam jak to rozpoznać, to powiedział że w 99% przypadków jak pacjentka pyta o to, to znaczy, że skurczy nie miała bo tego z niczym nie da się pomylić, więc te bóle to a - jelita, b- rozciąganie macicy, c- ciąża :p ogólnie może boleć, może pobolewać, może kłuć, grunt, żeby nie było krwawienia i plamienia.

Uff.. teraz kładę się i ogarniam śniadanie bo z tego wszystkiego jeszcze nic nie jadłam!
Jeszcze raz dziękuję za kciuki i troskę każdej z osobna i wszystkim razem :*
 
Do góry