reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2017

reklama
To ja dołączam do tych co z mężem się poklocily. Ale on mnie czasem wkurza....
Czasami po prostu mam go gość i jego pretensji o "bałagan" tym razem o to, że zmywarka nie rozpakowana....

Napisane na HUAWEI P7-L10 w aplikacji Forum BabyBoom
Ja jestem kłótliwy człowiek, ale na szczęście mój mąż jest cierpliwy, rzadko się kłócimy. Jestem mu za to wdzięczna, bo inaczej byśmy się roznieśli. Mam nadzieję, że dziecko odziedziczy charakter po tacie, albo przynajmniej większość charakteru.

Ja mam charakterek mojego ojca - bardzo się kochamy, ale są momenty, że byśmy się łyżeczką do herbaty zamordowali :D:D I to zdecydowanie za dużo takich momentów. Możecie sobie wyobrazić, co się dzieje jak się spotka dwóch kłótliwych, upartych despotów :D:D
 
A moj sie o pozadek nie czepia. Za to umawia sie z kolezankami :" jak żona pojedzie do polski " wojna dzisiaj i ciche dni chyba. A ja chcialam tylko przelew zrobic z jego laptopa . Jestem wściekła

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
A daj mu się umowić, oni też potrzebują twardego resetu. Mój chce do znajomego na weekend jechać nachlać się z okazji mojej ciąży - powiedziałam żeby jechał, ale pociągiem, bo będę się bała jak będzie prowadził sam 300 km po weekendowym piciu.

I w sumie, jak mu pozwoliłam, to chyba nawet jeszcze się nie umówił.
 
No to ja na razie narzekać nie mogę ;-) nie czepia się i jak tylko o coś go poproszę to to robi. Także źle nie jest ;-) chociaż moje hormony czasem dają się mu we znaki, ale jakoś to przyjmuje na klatę ;-)
A mówiłam Wam ze od 2 godzin jestem na l4? :-) fajnie, będę czytać książki, będę odpoczywać, będę robiła to na co będę miała ochotę ;-)
I skończy się na praniu, gotowaniu, myciu podłóg :D:D
 
Mój tez jest aniołem, czy w ciąży czy nie to w soboty jedzie dom na szmacie :) cały !! Pranie tez robi i kwiaty na balkonie podlewa, fakt nie gotuje ale naczynia zmywa. Czasem mnie drażni i się klocimy ale za 10 minut przychodzi i mówi"no przytulisz?" :) i każdy mówi, ze trafiło mi sie świetnie :)

p19uflw1nv024jhl.png
Mój gotuje, bo ze mnie marna kucharka :D:D I pomaga mi bardzo.
 
Daruniaa super ze wszystko dobrze:** a czemu nie chcesz prrenatalntch robic?
No właśnie nie wiem czy robić. Z Bartkiem nie robiłam, podpytwałam moje dwie przyjaciółki które niedawno urodziły i też nie robiły. Wydaje mi się że jak moja gin stwierdzi ze coś jest niepokojącego to wtedy będę robiła dodatkowe badania. Ehhh jeszcze myślę ;-)
Ja jeszcze w łóżku, mój mąż szykuje syna do szkoły. Pogoda cudna, zaraz wstaje i coś zacznę robić ;-) miłego dnia!
Trzymam kciuki za wizytujące!!!!!
 
Żeby nie było, mój też dużo pomaga. Ale czasem ma taki dzień że po prostu szuka zaczepki.

@iwilleatyou ja w ogóle zazdrosnica nie jestem. Po pierwsze dlatego, że nigdy przenigdy nie miałam poczucia że jakaś inna gdzieś jest. Ma koleżanki , czasem też służbowo wyjeżdża ale u mnie to nigdy złości nie powoduje. Ja zawsze wychodzę z założenia że jesteśmy dorośli, co powoduje że decyzje mogą nieść za sobą konsekwencje.


Napisane na HUAWEI P7-L10 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Dla mnie najlepsza w takich sytuacjach jest przespana noc, wtedy emocje opadają. Wstaje z czystą głową i inaczej patrzę na wszystko. Wtedy mogę rozmawiać spojojnie. Niestety należę do ludzi co się strasznie nakręca, emocje biorą górę. Często wtedy mówię coś czego żałuję. Nie zamartwiaj się, hormony robią swoje i mąż na pewno rozumie.
Ankuś, ja kiedyś tak robiłam, że mówiłam co mi ślina na język przyniosła, albo gorzej bo z preemdytacją mówiłam nawet to czego nie myślę, ale wiedziałam, że zaboli. Tak robił kiedyś mój ojciec, który nie podniósł na nas nigdy ręki, ale długo szantażem emocjonalnym trzymał nas w szachu. Ale ja byłam mądre dziecko - nauczyłam się jego sztuczek i potrafię wykorzystać je perfekcyjnie.

Ale... po pewnym czasie nauczyłam się, że to tak naprawdę działa na moją niekorzyść. Poza tym, z czasem trzeba sięgać po coraz cięższe działa, takie naprawdę paskudne... A tego już nie chciałam.

Ciężko jest się gryźć w język, ale dzięki temu nie huśtam się już na takiej huśtawce emocjonalnej jak kiedyś, sama się uspokoiłam i wiem, że już nie oberwę rykoszetem tego co powiedziałam, albo co zrobiłam.
 
Do góry