Hej dziewczyny
Przychodzę do Was z forum o in vitro,
Mam nadzieję że przyjmiecie mnie do swojego grona.
Naturalnie nam się nie udawało przeszłam trzy naturalne ciążę pierwsza puste jajo płodowe, druga ciąża pozamaciczna i trzecią poronienie samoistne, po tych przeżyciach staraliśmy się naturalnie ale już wogole nie miałam owulacji i spróbowaliśmy in vitro zaskoczyło dopiero za trzecim razem, po drodze spore problemy immunologiczne ale przeszliśmy przez to wszystko i się udało, według tego jak liczy pani doktor to jest 6t3d dziś miałam wizytę i zobaczyłam już swoje dwie Kruszynki i ich serduszka
Termin gdzieś na połowę grudnia tak myślę ale przy dwojaczkach to może być roznie
Niestety nie jest u mnie zbyt kolorowo gdyż tydzień temu jak byłam na pierwszej wizycie poszłam z krwawieniem, okazało się że mam dość sporego krwiaka i od tego czasu leżę, dziś na USG już go za bardzo nie było widać ale plamienie nadal jest, więc dalej leżymy i odpoczywamy
Problem u mnie polega na tym że niestety mam dość często i dość mocne skurcze które powodują plamienia a nawet troszkę większe krwawienie...
Ale jestem obstawiona lekami i mam nadzieję a to jest najważniejsze.
Witam Was Wszystkie i każdej kibicuje żeby te miesiące ciąży były dla Was mega nudne i bezproblemowe