reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2017

reklama
A inne dziewczyny, które miały cc, albo planują teraz - była/ma być w terminie czy wcześniej??
Ja bym chciała jak najpóźniej rodzic, żebym miała gdzie z dzieckiem wrócić.

Ja będę mieć cc tak mniej więcej tydzień przed terminem. Ja się akurat z tego cieszę bo na święta będziemy w domu.
Pod koniec trzeba będzie na siebie szczególnie uważać, bo dzidzia może mieć w nosie zaplanowane terminy.
 
@Gagatka91 a ja ani płynu do płukania ani proszku czy żelu do prania nie mam specjalnego dla dzieci, tylko prałam w normalnym żelu (persil) i normalnym płynie do płukania (lenor lub cocolino) w tym w którym piorę swoje ciuchy.
 
Tak staram się myśleć. Dodatkowo na logikę to chyba jej powinno być głupio bo w taki sposób zniechęca kobiety, żeby reagowały jak coś się dzieje, żeby się czasami nie wygłupić. A później już może być za późno...

W takiej sytuacji zawsze warto sprawdzić czy jest wszystko ok. I nie ma się co przejmować, że komuś się to nie spodoba. Nasze maluszki są najważniejsze. Lepiej dmuchać na zimne.
 
ja chodź będę rodzić naturalnie to na poród będę się umawiać ze swoim lekarzem - oczywiście w terminie ( jak się uda hi hi ) bo do szpitala mam kawałek niecałe 40km (rodzić będę w innym mieście) i mogę nie zdążyć dojechać. Z pierwszym synkiem tez tak miałam :)
 
A mi wczoraj było strasznie głupio....
Przedwczoraj wymiotowałam cały dzień, do tego skoczył mi cukier i Młody w ogóle się nie ruszał. Wzięłam prysznic, poszturchłam go, zjadłam słodkie, zmieniałam bok a on nic.... Starałam się o chociaż małego kopniaczka od 21 do 24... Rano jakieś coś lekkie było ale mówie do męża, że nie wiem tak naprawdę czy to jelita pracują czy Młody się poruszył. Zawsze kopie z całych sił. Jeszcze nie panikowałam bo stwierdziłam że może on tak twardo śpi jak moja córka, że na śpiocha można ją było umyć, ubrać i wynieść/wnieść do domu. ALe diabetolog jak usłyszała o tych cukrach i wymiotach to mnie pyta czy czuje ruchy. Ja na to, że właściwie to od wczoraj nic. Dała mi skierowanie na izbę przyjęć na ktg. Tam najpierw sprawdziły Panie czy jest tętno, a potem kazały czekać na korytarzu bo ktg było zajęte. i w tym czasie Młody zaczał kopać mocno jak zwykle. Weszłam na badanie i mówie, że w zasadzie to on się już rusza, ale lekarka stwierdziła, że jak jest skierowanie to ona już musi zrobić badanie. Jak się położyłam to Młody już w ogóle dał popis fikołków. Nie chciał przestać. Położna patrzyła na mnie jakbym chciała wymusić badnie i rzuciła hasło, że to nie możliwe, żebym wcześniej nic nie czuła a teraz on cały czas się rusza i że mam bardziej słuchać swojego brzuszka.... Głupio mi było jak nie wiem....

Wkurzają mnie pracownicy służby zdrowia z takim podejściem. Przecież to oczywiste,że nie pojechałabyś do szpitala gdyby było wszystko ok. Masz prawo sprawdzić stan zdrowia malucha w każdym momencie. Lepiej 15 razy zareagować niepotrzebnie niż potem płakać jak coś się stanie.
 
A mi wczoraj było strasznie głupio....
Przedwczoraj wymiotowałam cały dzień, do tego skoczył mi cukier i Młody w ogóle się nie ruszał. Wzięłam prysznic, poszturchłam go, zjadłam słodkie, zmieniałam bok a on nic.... Starałam się o chociaż małego kopniaczka od 21 do 24... Rano jakieś coś lekkie było ale mówie do męża, że nie wiem tak naprawdę czy to jelita pracują czy Młody się poruszył. Zawsze kopie z całych sił. Jeszcze nie panikowałam bo stwierdziłam że może on tak twardo śpi jak moja córka, że na śpiocha można ją było umyć, ubrać i wynieść/wnieść do domu. ALe diabetolog jak usłyszała o tych cukrach i wymiotach to mnie pyta czy czuje ruchy. Ja na to, że właściwie to od wczoraj nic. Dała mi skierowanie na izbę przyjęć na ktg. Tam najpierw sprawdziły Panie czy jest tętno, a potem kazały czekać na korytarzu bo ktg było zajęte. i w tym czasie Młody zaczał kopać mocno jak zwykle. Weszłam na badanie i mówie, że w zasadzie to on się już rusza, ale lekarka stwierdziła, że jak jest skierowanie to ona już musi zrobić badanie. Jak się położyłam to Młody już w ogóle dał popis fikołków. Nie chciał przestać. Położna patrzyła na mnie jakbym chciała wymusić badnie i rzuciła hasło, że to nie możliwe, żebym wcześniej nic nie czuła a teraz on cały czas się rusza i że mam bardziej słuchać swojego brzuszka.... Głupio mi było jak nie wiem....
A co ma ci być głupio?? Inaczej się ułożyl albo odpoczywał po wczesniejszych harcach. Przestraszyłaś się i poszłaś na badanie, lepiej tak niż zignorować całkowicie.
 
reklama
Ok. Ja narazie uciekam... Mam taki bałagan w domu, że nie wiem od czego zacząć sprzątanie... W takim wypadku najlepiej wyjść z domu i nie patrzeć :D
 
Do góry