Dziewczyny... jade do rodzicow od wczoraj, z przygodami :d wyjechalismy wczoraj dosc pozno bo chcialismy puscic korki, zreszta sami w domu dosc pozno bylismy, maz wypil kawe, przwczekal szaruge, bo wtedy najciezej mu sie jezdzi i pijechali. Ujechali z 10km i nagle cos sie z nadwozia urwalo, szura po jezdni, samochod okrutnie ryczy, ja w panice, maz zatrzymuje samochod. Diagnoza - odpadl tlumik. Zamiast do mamy na weekend wrocilismy do domu na lawecie :d dobrze, ze kazalam mezowi assistanca wziac
Na domiar zlego mezowi wypadl telefon, potlukl sie... no ale zakladajac ze nieszczescia chodza parami to wyczerpalismy chwilowo limit.
Teraz sama tluke sie pociagiem, bo maz podwiazal jakos tlumik do podwozia i do mechanika pojechal :d Az boje sie ile taka pfzyjrmnosc bedzie nas kosztowac.
Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom