Rossiczka
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 9 Kwiecień 2017
- Postów
- 9 433
To chyba jest trochę bardziej skomplikowane. Ja wiem że on ma dużo pracy itd. Rozumiem że może być zmęczony, zestresowany etc. Więc wszystko sama ogarniam, ale czasem po prostu chciałabym aby pomógł. Nie wymagam mycia podłóg, okien czy innych rzeczy. Ale jak widzi że pralka skończyła prać to mogłoby ruszyć cztery litery i zanieść kosz z praniem i włożyć do suszarki. Czy rano w weekend pójść po świeże pieczywo. To takie małe gesty A cieszą. O Tobiaszu nie wspomnę, nawet godzina żeby się nim zajął to mogłabym książkę poczytać w spokoju. Albo poleżeć do góry brzuchem.Tobie również udanych imienin mimo, że dzień zaczął się słabo. Mam nadzieje, że Twój mąż się zreflektuje i naprawi ten popsuty poranek. Na pewno jemu też nie jest łatwo, tyle pracy. Szczególnie teraz kiedy chce spędzić z Wami urlop. Postaraj się uspokoić i spojrzeć na Niego łaskawszym okiem. Jestem pewna, że wynagrodzi Ci wszystko na urlopie.
Teraz będzie urlop to znowu sobie powymyslal zadania do roboty... mimo że teraz bierze 10 dni to mu zostaje jeszcze 32 dni urlopu, dwa opiekuńcze na Tobiasza, dwa okolicznościowe na urodzenie dziecka i 10 ojcowskiego. Czyli będzie w tym roku miał jeszcze 46 dni urlopu , a pewnie będzie problem aby na ojcowski poszedł. A ja naprawdę będę pomocy potrzebować . Sama nie ogarne siebie po porodzie , córki i jeszcze Tobiasza. Więc u mnie złość trochę z lękiem jest pomieszana. Bo wiem, że Tobiasz po porodzie będzie potrzebował wiele uwagi zwłaszcza T.