reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudniowe mamy 2017

Inna sprawa, że trochę za wysoki standard tego mieszkania sobie narzuciliśmy. Niby mieszkanie robi się na lata, ale bez przesady. Na płytki z gresu do łazienki, przedpokoju i kuchni wydaliśmy tyle kasy, że głowa boli. Meble do łazienki, kuchni na wymiar, 4 wielkie szafy, szafka pod tv też. Prysznic ma 160 cm, specjalna szyba. I nagle kasa się kończy.
Ehhh u nas to samo, tylko że my budujemy dom, chcieliśmy wszędzie podłogi, pomalowane ściany, jedną łazienkę, kuchnię i schody, ale udało mi się załatwić kontakt do hebanu i mamy mega promocje, no i kupiliśmy płytki jednak do dwóch łazienek, no i skoro rabat mieliśmy to już też wszytsko wzieliśmy do górnej łazienki i wanne i prysznic i dwie umywalki i łazienka jest nie mała bo 13,5 metra... no i teraz jest problem bo nie starczy nam albo na kuchnię, albo na ocieplenie domu.... a i to i to pasuje miec jak się człowiek wprowadzi... ehhh
 
reklama
Mój akurat nic nie powiedział co by mnie zabolało, boli mnie tylko to że nic innego się teraz dla Niego nie liczy prócz tego mieszkania i przykro mi, bo mam poczucie że ciąża spada na drugi plan. A ja chce sie nią cieszyć z Nim. Wiecznie widzę go zdołowanego i widzę że się zadręcza. Wczoraj nie wytrzymałam i wybuchłam, bo moje rozmowy nie docierają. Wychodząc w nocy z domu, zeby się przejść i uspokoić.. powiedziałam mu, że się wyprowadze i go zostawię, może wtedy zobaczy co jest w życiu ważne. Dzisiaj mnie przeprosił, przytulił, powiedział że kocha.. Jeszcze operacja babci, wiem że się martwi. Ja też, bo traktuje ją jak własną babcię której nigdy nie miałam. Ciężki dzień. Tyle, że ja wciąż nie mogę się pozbierać, bo wiem że problemy finansowe nie wyjaśnione i boję się, że nerwówka zaraz powróci. Proponowałam mu pożyczkę, bo dalibyśmy radę ja spłacić, ale On nie chce, bo za duży procent.
Bo dla was robi to mieszkanie, facet myśli inaczej że jak by dasz radę! Wiem bo miałam to samo gdy mój tylko auto robił, z pracy do auta, przed pracą do auta, wolne też do auta.... Przecież poszłam do mamy z tego powodu na kilka nocek bo powiedziałam mu ze ja nie jestem że stali a sama dzieci sobie nie zrobiłam a dzieci ojca też potrzebują. Tłumaczył się że to dla nas auto robił by nie płacić za mechanika i by jeździć dwoma autami bo jednym autem na poboczu miasta mieszkać ciężko. Przeprosił, teraz robi auto wtedy kiedy widzi ze juz zrobione wszytko w domu, jak mnie nie ma w domu i dzieci albo po prostu pyta czy może iść. Ale zrozumiał że też potrzebuję miłości, przytulania, i troski o 3 ciążę. Jest teraz inaczej, dobrze. U was też tak będzie bo nie robi tego na złość Ci by Ci było źle, po prostu do faceta wlascie nieraz trzeba tak z grubej rury jak zrobiłam to ja albo Ty. ! Dacie radę.

......:::::::::20t. i 0d::::::::.........
 
Jak to przeczytałam to faktycznie - czuję to samo. Czasem aż mam ochotę wrócić do pracy żeby cokolwiek kupić samej do domu. Ale Mały ważniejszy. I tak Ł musi się wypruwać na nas oboje. Nie mogę na to spokojnie patrzeć i jak u Ciebie nie mam możliwości jak się cieszyć bo na wszystko trzeba skąpić :/ 450 zł mniej (bo tyle mam obcięte) z budżetu to dla nas naprawdę bardzo dużo. I ja chodzę taka zaniedbana. Tęskni mi się do fryzjera, do fajnej kiecki, do wspólnych randek. W takich chwilach sobie przypominam że obiecałam sobie zrobić wszystko żeby Olka urodzić. Nawet kosztem własnych wygód. Bardzo chcę Go mieć i kochać. Tylko czasem brak mi sił. Teraz czekam aż przyjedzie mój Tato a potem Mama. Będę miała dużo do oglądania dla Małego. Dwa samochody rzeczy :) Tak bardzo się z tego cieszę. Dobrze że ich mam.
Ja też tak często czuję. Bardzo bym chciała wrócić do życia zawodowego i przynosić pieniądze do domu.
Mój T. też aby wszystko utrzymać pracuje dużo.... teraz w końcu ma urlop. Żeby na niego mógł pójść to wraca do domu po 20 :-( aż wstyd się przyznać, ale potrafię być na niego zła że tyle pracuje....
 
Jak to przeczytałam to faktycznie - czuję to samo. Czasem aż mam ochotę wrócić do pracy żeby cokolwiek kupić samej do domu. Ale Mały ważniejszy. I tak Ł musi się wypruwać na nas oboje. Nie mogę na to spokojnie patrzeć i jak u Ciebie nie mam możliwości jak się cieszyć bo na wszystko trzeba skąpić :/ 450 zł mniej (bo tyle mam obcięte) z budżetu to dla nas naprawdę bardzo dużo. I ja chodzę taka zaniedbana. Tęskni mi się do fryzjera, do fajnej kiecki, do wspólnych randek. W takich chwilach sobie przypominam że obiecałam sobie zrobić wszystko żeby Olka urodzić. Nawet kosztem własnych wygód. Bardzo chcę Go mieć i kochać. Tylko czasem brak mi sił. Teraz czekam aż przyjedzie mój Tato a potem Mama. Będę miała dużo do oglądania dla Małego. Dwa samochody rzeczy :) Tak bardzo się z tego cieszę. Dobrze że ich mam.
Łaaał cudownie. To ogromną pomoc masz w rodzicach. Ale będziesz miała frajdę oglądając te rzeczy. Super. Ja też sobie na wszystko żałuję. Moja ciocia na imieniny opłaciła mi fryzjera. Mamy tego samego. Także w czwartek lecę na balejage i podcięcie.. może w końcu przestanę czuć się jak kupa. Ale mam dziś humor sorry :)
 
Ostatnia edycja:
Eklerka ja to wiem. Dlatego często gryzę się w język żeby nie poszło na noże. Chciałabym żeby był szczęśliwy. A ostatnio tak rzadko się uśmiecha. Czasem czuję się winna. I też wiem że bez sensu. Bo stale mi to powtarza, że to nie przeze mnie.
Oo to ja mam to samo, czasem się powstrzymuje od złości, bo zależy mi na jego szczęściu. A jak ma już dobry humor, to jestem taka szczęśliwa, że chciałabym żeby to trwało jak najdłużej.
 
Ehhh u nas to samo, tylko że my budujemy dom, chcieliśmy wszędzie podłogi, pomalowane ściany, jedną łazienkę, kuchnię i schody, ale udało mi się załatwić kontakt do hebanu i mamy mega promocje, no i kupiliśmy płytki jednak do dwóch łazienek, no i skoro rabat mieliśmy to już też wszytsko wzieliśmy do górnej łazienki i wanne i prysznic i dwie umywalki i łazienka jest nie mała bo 13,5 metra... no i teraz jest problem bo nie starczy nam albo na kuchnię, albo na ocieplenie domu.... a i to i to pasuje miec jak się człowiek wprowadzi... ehhh
A dokładnie, są rzeczy które nie mogą czekać.
 
Bo dla was robi to mieszkanie, facet myśli inaczej że jak by dasz radę! Wiem bo miałam to samo gdy mój tylko auto robił, z pracy do auta, przed pracą do auta, wolne też do auta.... Przecież poszłam do mamy z tego powodu na kilka nocek bo powiedziałam mu ze ja nie jestem że stali a sama dzieci sobie nie zrobiłam a dzieci ojca też potrzebują. Tłumaczył się że to dla nas auto robił by nie płacić za mechanika i by jeździć dwoma autami bo jednym autem na poboczu miasta mieszkać ciężko. Przeprosił, teraz robi auto wtedy kiedy widzi ze juz zrobione wszytko w domu, jak mnie nie ma w domu i dzieci albo po prostu pyta czy może iść. Ale zrozumiał że też potrzebuję miłości, przytulania, i troski o 3 ciążę. Jest teraz inaczej, dobrze. U was też tak będzie bo nie robi tego na złość Ci by Ci było źle, po prostu do faceta wlascie nieraz trzeba tak z grubej rury jak zrobiłam to ja albo Ty. ! Dacie radę.

......:::::::::20t. i 0d::::::::.........
Ja wiem. Marek jest dobrym mężem. Tylko tak jak napisałam, nie można codziennie się tymi problemami zadręczać, bo są inne ważniejsze rzeczy w życiu. Szkoda czasu, szczególnie wspólnego na wieczne smutki i zamartwianie sie.
 
Ja też tak często czuję. Bardzo bym chciała wrócić do życia zawodowego i przynosić pieniądze do domu.
Mój T. też aby wszystko utrzymać pracuje dużo.... teraz w końcu ma urlop. Żeby na niego mógł pójść to wraca do domu po 20 :-( aż wstyd się przyznać, ale potrafię być na niego zła że tyle pracuje....
To mój Marek ma pracę, po pracy trening w domu jest po godz 21, a w weekend mecz. Niedziele mamy tylko dla siebie. Czasem nie ma w tygodniu pracy, tak jak jutro ,to trzeba wykorzystać na zakupy do mieszkania.
 
U nas jednak dzisiaj oględziny świerków i do siecią 9 :-[ rachunek za to szkoda gadać. Poplakalam się, T. mnie uspokaja że tak czasem jest.... ale takie wydatki i to duże niespodziewane to dla mnie zawsze ogromny stres

Napisane na HUAWEI P7-L10 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry