reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2017

Dziewczyny olśniło mnie, ze nie pokazałam Wam naszych Skarbów. Oto one:

Malutki
1498112186-aaaaaa.jpeg


Maleńka
1498112214-aaaaaa.jpeg
[emoji7] [emoji7]
 
reklama
Oska istne cuda!
Powodzenia na wizytach!
Ja dalej źle się czuję, głowa boli już 3 dzień a dzisiaj jak robiłam śniadanie to zwymiotowałam i nie jestem w stanie nic zjeść.. . Więc napiłam się tylko herbaty i już mi nie dobrze, nie mam siły na nic.... żyć mi się nie chce :-(
 
Dziewczyny powodzenia na wizytach!
@Oska305 jakie urocze i kochane :) gratulacje jeszcze raz!

Ja się dopiero obudziłam, muszę jechać do pracy zawieźć l4 i na kawę do koleżanki. Także powinnam juz dawno ruszyć się z łóżka.
Ja ostatnio nie mam już prawie żadnych dolegliwości oprócz spania na stojąco. Ciocia mojego Męża z Niemiec przyjeżdża w lipcu i mówi, że załaduje dla mnie pół samochodu super rzeczy. Ciuszki, ale też kokon, wózek i fotelik oraz różne akcesoria. W sobotę jedzie oglądać wózek i fotelik i ma mi wysylac zdjęcia :) bardzo się cieszę. Jedna kobieta chce sprzedać prawie wszystko po swoim maluszku.
Wózek firmy Teutounia, a fotelik Maxi Cosi. Nic mi to nie mówi, ale ciocia twierdzi, że to dobre firmy :) bardzo się cieszę, że jest taka pomocna i kochana!
 
Dziewczyny kciuki za wizyty [emoji9][emoji9]

Mi też nic większego nie dolega oprócz bolacych nóg, gdy dłużej chodzę i chyba ich puchnięcia. I pomimo, że to już 18 tydz to po południu drzemka musi być i kropka. A i głód, non stop praktycznie. Zjem coś, a za chwilę znowu jestem głodna.
 
Ja na zwolnienie poszłam w 6 tygodniu. W pierwszej ciąży pracowałam na 200%, przez ogrom obowiązków. Czułam się wykończona, sfrustrowana i wkur..... Z Mężem kłóciłam się co 2 dzień bo nie miałam cierpliwości. W tej dałam sobie na wstrzymanie. Odpoczywam, śpię kiedy chcę i sprzątam na tyle ile mam sił i chęci. Jak nie mam prądu to mówię Ł wybacz ale dziś nie dam rady. On to rozumie. I od 4 miesięcy pokłóciliśmy się jeden raz. A nie 16 razy przez 8 tygodni... Wybrałam święty spokój i jest mi teraz dobrze ;) No i Maluszek bez stresów sobie rośnie :D Życiowi ginekolodzy rozumieją że kobiety chcą wreszcie odpocząć. Mój gin sam mi to powiedział i od ręki wręczył zwolnienie. ;) Mam nadzieję że Twoja też jest w porządku i zrozumie jak bardzo potrzebujesz odpoczynku. Trzymam kciuki, bo nie ma co się na siłę męczyć. Naprawdę nie warto.
Dziękuję. Ja właśnie jakoś ambitnie do tego podeszłam - pierwsza ciąża więc ze wszystkim chcę dać radę i w rezultacie nie daję rady co mnie frustruje i do tego się kłócimy z moim H - dokładnie jak u Ciebie w pierwszej ciąży... Ostatnio to się jakoś nasila i mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie i jestem sama ze wszystkim... Ale teraz widzę że to normalne... No ciekawa jestem co mi powie gin na temat zwolnienia, jakie ma podejście. Do tego chyba jestem nienormalna, bo z jednej strony bardzo chcę iść na zwolnienie a z drugiej jak pomyślę ile rzeczy mam w pracy niepodokańczanych to wpadam w panikę i stres a przecież powinnam dać sobie z tym spokój.
 
reklama
Dzień dobry[emoji4]
Powodzenia na wizytach [emoji8]

Ja wróciłam właśnie z przedszkola i zakupów. Ogarnę trochę mieszkanie i zrobię sobie śniadanko.

Dziś rano się poplakalam. Tydzień temu kupiłam sobie bluzkę taka oversize z myślą że ponosze ja gdzieś do września bo jest naprawdę duża.
Dziś chciałam ja założyć a ona tak mi opiela brzuch, że pewnie za tydzień to już nie wejdę. I siedzę jak głupia w sypialni i płacze wchodzi mój A. Pyta co się stało. Jak mu powiedziałam to stwierdził że przecież mogę kupić druga nawet mnie zawiezienie do sklepu a po drugie to chyba normalne że brzuch rośnie. I zaczął się że mnie śmiać.
To wszystko przez hormony. No i w sumie w pierwszej ciąży miałam duży brzuch podobno to u mnie rodzinne.




m3sx3e3k25iia4nv.png
 
Do góry