reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Dzien dobry wszystkim:)
Dzisiejsza noc udana, nawet sie wyspalam ale mialam sen....ze wody mi odeszly a potem bylam w szpitalu i lekarz mnie badal i mowi ze sa 4 cm i zebym spacerowala. I dalej to mi sie przerwal sen ;) ale nic mnie nie bolalo ;)

My juz po sniadanku i znowu lezymy i licze ruchy Franka. Wczoraj juz ogarnelam dom a dzis odpoczywam. Czekam az maz po poludniu wroci z pracy i zrobimy sobie wieczor andrzejkowy :D jutro pewnie do tesciow na obiad sie wybierzemy :)

Zycze Wam milego dnia :):*
Mi ostatnio tez sie snilo ze urodzilam i bylam taka szczesliwa ze mam to za sobą [emoji4]

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Dzień dobry
Ale się dziś wyspaliśmy. Młody u mojej mamy, więc nie było pobudki jak ostatnimi czasy o 5.30, tylko o 8 obudził mnie głód. Teraz powoli i leniwie zaczynamy dzień.
Ja paliłam, ale niesamowitym fuksem rzuciłam pół roku przed zajściem w ciążę ze starszym (ciąży nie planowałam i rzuciłam, bo nie chciałam być więźniem nałogu). Na szczęście udało mi się do tego nie wrócić przez ponad 4 lata (myślę, że po części dzięki ciążom i karmieniu siersią). Moja koleżanka zrobiła moim zdaniem coś bardzo głupiego: udało jej się rzucić palenie i nie paliła jak zaszła w ciążę i karmiła, a jak chciała przestać karmić, to zaczęła palić specjalnie, żeby nie ulec córce z karmieniem. Moim zdaniem kompletna głupota.
Mój D niestety pali. Wiele razy próbował rzucić, ale on jest wtedy taki nie do zniesienia, że mało się nie pozabijamy. Bardzo bym chciała, żeby rzucił, ale nie mam pojęcia jaki sposób wymyślić, żeby to przebiegło jakoś bardziej bezboleśnie.
Placki ziemniaczane uwielbiam. Najbardziej lubię po węgiersku z sosem mojej mamy. Czasami jadam też z cukrem i śmietaną, ale z dżemem to jeszcze nigdy nie próbowałam.
Jeśli chodzi o smoka, to uważam, że lepiej nie zaczynać podawać go dziecku, to potem nie będzie problemu z oduczaniem. Mój starszy zaczął używać smoka jak miał kilka miesięcy, bo to było jedyne co mu pomagało przy ząbkowaniu. Może dzięki temu, że późno zaczął, to oduczenie go od smoka przeszło nawet w miarę bezboleśnie. Najpierw wykluczyliśmy smoka w dzień jak miał około 1,5 roku, a jak miał 2 latka, to udało się go wyeliminować w nocy. Teraz nie zamierzam podawać smoka jeśli mi się uda. Niestety już mam 3, bo mój D kupił jednego, a moja mama 2 (nie wiem po co). Tak jak mnie moja mama wczoraj zirytowała. Bo dzwoni wcześniej, że jest w sklepie i czy kupić dla małego butelkę, bo przecież jeszcze nie ma. Mówię jej, żeby nie kupowała żadnych butelek, bo nie planuję używać. A ona ale jak to, przecież trzeba mieć na wszelki wypadek i w ogóle (ach te komunistyczne przyzwyczajenia, kiedy kupowało się wszystko na zapas, bo nie było...). Ja jej na to, żeby nie kupowała, bo jak się okaże, że bez butelki się nie obejdzie, to mamy w odległości od domu kilka sklepów w których można taką butelkę kupić, a jeśli to będzie w środku nocy, to 3 minuty na piechotę od domu mamy aptekę całodobową, gdzie takie rzeczy również można dostać. Mówię, że nie chcę, żeby kupowała tą butelkę, bo szkoda pieniędzy i miejsca. I co? Przyszła wczoraj i przyniosła butelkę i jeszcze mi mówi, ale to jest specjalna antykolkowa, to nawet jak będziesz chciała dziecku podać rumianek, to będziesz miała. Noż k... mać. Mówię jej, że nie zamierzam żadnego rumianku dziecku podawać i młody nie dostanie na początku nic poza cycem, bo nic więcej nie potrzebuje. Aż się na nią wydarłam, że na cholerę mi ta butelka. Ja wiem, że chciała dobrze i potem ją przeprosiłam, że się uniosłam, no ale k... mać. Nie wiem co jej uderzyło do głowy, bo przy starszym takich akcji nie było. Przyjęła do wiadomości moje podejście i nie próbowała mi narzucać. Bo generalnie ona nie jest taka narzucająca z tymi dobrymi radami. Nie wiem co jej odbiło. Ona chyba miała straszną potrzebę kupienia czegoś wnukowi, a że on już wszystko ma, to nie wiedziała co.
Jak ktos ma postanowienie, ze rzuci to jest fajna ksiazka: Allen Carr, easy way to stop smoking, nawet bodajze w pdf mozna sciagnac. Ja rzucilam z dnia na dzien w sumie, bo dowiedzialam sie, ze jestem w ciazy :) i po prostu juz wiecej nie zapalilam. Nie rzucilam, jak sie staralismy, bo u nas to bylo takie "trafi sie to sie trafi" :) ale szybko sie trafilo i jestesmy mega zadowoleni :) moj pali, rzucil jakis czas temu, potem wrocil przez pare stresujacych wydarzen, ale nie mam zamiaru mu zwracac uwagi, bo sama palilam :)
 
A propo prania to ja wlasnie wybielam galowe koszulki córek bo mój mąż jak bylam w szpitalu wypral je wraz z czarnymi spódniczkami.. same wiecie co wyszło z takiej mieszanki.. ciekawe czy cos da to moje pranie, kupilam taki wybielacz z dr beckmana.. jeszcze pranie sie nje skonczylo i martwie sie czy koszulki to w ogole przezyja [emoji23]

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
co za as :D nie pomyslal, ze tego sie razem nie pierze?
 
U mnie palących prawie nie ma. Brat ale mieszka gdzie indziej. Jedynie męża dziadek palił jak żył i tesciowa jeden za drugim. Ja akurat widzimy raz na ruski rok i w dodatku dziećmi sie nie interesuje to nie powinno być problemu.
Smoka nie kupowałam bo chce spróbować bez, ale napewno nie wchodzi w rachubę usypianie cycem. Zobaczymy.
Tez bym chciała zeby sie zaczęło od wód płodowych, skurczy mam pełno regularnych i bolesnych wiec jak by wody poszły to bym miała pewność ze nie ma odwrotu.
 
U mnie pali babcia, ale ja tak nienawidzę tego zapachu, ze nie ma bata, ze Leośka dotnie po fajce. Oj będzie wojna, płacz i obraza majestatu, bo ja przecież nigdy nie byłam chamska, ale jeśli chodzi o młodego to nie mam zamiaru odpuszczać!!:)

Mi się dziś też śniło, że urodziłam. Ubrałam małego i poszłam spać do samochodu pod szpitalem, bo miejsca dla mnie nie było. I tak sie naczytałam, że dziecko po porodzie nie jest głodne, ze dopiero nastepnego dnia zaczął w tym aucie płakać i mówi do mnie: daj mi coś w koncu jesc!!
To mu dałam cycka i tak polizał, zlizał kropelkę i najedzony!!:)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry