xXxIzuLQaxXx
Mamusia :)
Kochana, u nas w szpitalu jest tak, ze ja najpierw jestem przygotowywana do porodu bez meza (lewatywa, mierzenie, wazenie, badania na fotelu, itd), dopiero potem wolaja meza, pomaga mi sie wykapac, ubrac, i idziemy na sale do rodzinnego.hej mamusie! zamiast coraz mniej to ja coraz wiecej pracuje i latam... niby jestem na zwolnieniu od 8 tyg ale tylko do 4 miesiaca odpoczywalam troche a potem coraz wyzsze obroty a teraz to juz powoli mnie przerasta...w fimie u meza siedzie po 7-8 godzin dziennie, ogarniam zakupy i gotowanie, szkola rodzenia sie zaczela... no wychodze o 8 i wracam o 8. z jednej stroby czuje sie dobrze i niby aktywnyn latwiej sie rodzi.. ale ciagle sie boje ze cos sie stanie i sobie nie wybacze wtedy
Eli a wiesz ze mi owoce pomogly? kupilam na probe 3 sloiczki takie dla dzieci i zjadlam jeden wczoraj i dzis mi lepiej. zaraz zjem kolejny.
Znow bede spac sama z roztoczami (milion bo juz na pewno wrocily po sprzataniu)... mowcie co chcecie, wiem ze wiekszosc z was duzo dluzsze rozlaki z mezem musi zniesc ale dla mnie nawet 2 noce to duzo.
troche mnie szkola rodzenia zaczyna zniechecac do rodzinnego porodu. zaczal mi sie wydawac lekko obrzydliwy...dzis bylo o lewatywie itp... te z was ktore mialy porod rodzinny to wszystkie go chwalicie i wasi mezowie tez... ale na pewno zadnemu facetowi to nie zbrzydzilo zony? znacie kogokolwiek kto zaluje?
Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!
Mąż widział wszystko podczas porodu, patrzył jak główka wychodzi itd, i dla niego nadal jestem piekna i nie ma dnia zeby nie mial na mnie ochoty [emoji4]
Owszem, gdzies tam kiedyś slyszalam o takich przypadkach ze mezowi moze sie nie podobac porod, ale to bylo dawno i nie prawda glowa do gory, pomyśl sama czego chcesz
Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom