Badania prenatalne to każde badania płodu przed porodem (pre - przed natalis - narodziny). To co teraz będziemy miały to usg tzw genetyczne (badanie przezierności karku, obecność kości nosowej, prawidłowość budowy szkieletu, mózgu, serca i innych narządów wewnętrznych. Do tego można (ale nie trzeba) wykonać test podwójny (tzw PAPPA) z krwi. Ale on nic tak na prawdę nie wnosi - badają poziom bhcg i białka pappa, dodają do tego ryzyko wynikające z wieku i wychodzi im jakiś tam wynik prawdopodobieństwa wystąpienia poszczególnych trisomii. Wynik tego badania nie powie, że dziecko jest chore albo zdrowe. Wynik np 1:54 nie oznacza, że mały człowiek jest chory, ale że 1 kobieta na 54 w tym samym wieku I o takich samych parametrach krwi urodzi dziecko z trisomią. To wszystko. Ja już pisałam o tym, jak nawet tu na BB czytałam jak te badanie zmarnowało nerwy i dodało stresu nie jednej mamie, wykonywały potem amnio (co jakby nie patrzeć jest ryzykowne) aby dowiedzieć się, że mimo wyniku np 1:21 dziecko jest całkowicie zdrowe. Tak samo poprawne usg i wynik 1:300 nie daje pewności, że dziecko jest zdrowe. Jak komuś tak strasznie zależy na 100% pewności to lepiej wybulić 2,5 tyś na test nifty albo Harmony, które są pewne w 100% tak jak amnio.
To jest moje 3 dziecko. Jestem po 30tce, ale nawet jak miałam 24 lata i byłam w 1 ciąży to i tak mi go proponowano. Wiadomo - kasa. Oczywiście usg zrobię, bo czemu nie. Ale nic ponad to. Już nie chodzi o pieniądze - bardziej o jego wiarygodność, fałszywie dodatnie wyniki i stres jaki może przysporzyć.