Wczoraj szwagierka przywiozła mi po swoim synku przewijak i pare innych rzeczy. Kurczę boje się zapeszyc czy nie za szybkooo
E no bez przesady. Nic się nie stanie tylko od tego, że już masz kilka rzeczy dla maleństwa
Ja tak robię. Chodzę i na nfz ( wizyty, badania) i prywatnie. Na prenatalne idę prywatnie, bo zbyt późne terminy proponowali - to raz, a dwa - łagodniej to przejdę pomijając zatłoczony szpital.
Ja tak robiłam w poprzedniej ciąży, ale stwierdziłam, że nie warta skórka wyprawki, bo mi państwowa ginka tylko najtańsze skierowania dawała. Nawet wiedząc o tym, że jest u mnie problem z tarczycą nie chciała mi dać skierowania na TSH i tak musiałam za to płacić. Traciłam na to czas, a ona nawet usg w gabinecie nie miała. Miała tylko takie coś do słuchania dzidzi, ale na którejś kolejnej wizycie i to jej się zepsuło. Porażka po całości. Teraz nie zamierzam chodzić na nfz, a za te kilka badań na które mi dała skierowanie, to ja już sobie sama zapłacę.
Wszystko na szafie u mnie leży po synku a ja nawet na to nie patrzę. Raz na strone z wozkami weszlam czy moj podwójny dalej czeka i tyle. Nie kupuje nie ogladam do września co najmniej. Wcześniej kupie tylko rzeczy dla siebie do szpitala gdybym tam miala wczesniej trafic. W domu mam wszystko oprocz wanienki i podkladu na komode do przewijania bo stary moj syn zasikal strasznie
Napisane na LG-D855 w aplikacji
Forum BabyBoom
Ja też mam większość rzeczy dla maleństwa, ale i tak czeka nasz większy zakup, bo przed narodzinami musimy łóżko piętrowe kupić, żeby tam eksmitować Bazylka, bo on jeszcze w dziecięcym śpi ze szczebelkami, a będzie musiał je zwolnić. Przewijak muszę kupić, bo Bazyli tak poniszczył, że już się do niczego wykorzystać nie dało. No i huśtawkę, bo po Bazylim sprzedaliśmy. Jak będzie dziewczynka, to jeszcze jakieś ubranka. No i kilka drobiazgów.
Ja się nie przyznałam do prywatnych wizyt. Wiem, że lekarze nfz różnie na to patrzą.
No ja jak w ciąży z Bazylim chodziłam na NFZ, to też się nie przyznałam, że prywatnie chodzę.
Tak mnie dzisiaj głowa boli, że nie daję rady...
Mam to samo. Pomimo, że od rana wypiłam już ponad 1,5 litra wody, to ciągle boli. Ciśnienie mam 94/53 To pewnie od tego tak boli. Położyłam małego spać i też się spróbuję sama zdrzemnąć. Może pomoże.
I co masz dwie karty ciąży?
Ja tak miałam w ciąży z Bazylim, bo też się państwowej gince nie przyznałam, że chodzę prywatnie.