creativo
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Wrzesień 2015
- Postów
- 3 673
Ja myślę, że u Was to jest kwestia dość luźnej relacji Twojego i jego córki o której sama pisałaś. Dla niej ojciec=prezenty, nie uczucia. Poza tym u nas przy Bazylim jak się miał urodzić też nie było tak idealnie. Też nie było zachwytów. Napisz jeszcze raz ile lat ma córka Twojego faceta. U nas przy Bazylim trzeba było zastosować sposób z prezentem. Córka mojego miała 5 lat jak się Bazyli urodził. Kiedy się dowiedziała, że będzie miała brata, dostała obietnicę, że jak się urodzi, to dostanie od niego prezent. Znam wiele przypadków w których to naprawdę pomogło, bo dziecko zawsze będzie dzieckiem, prezenty pomagają. Z czasem kiedy Bazyli się urodził mała zaczęła się do niego przywiązywać i teraz jest za nim bardzo. Gdybyś ją widziała na wczorajszym spacerze jak ładnie się nim zajmowała, pomagała mu się wspinać na placu zabaw itd. Jak Bazyli się urodził, to ona się z czasem przekonała, że nie stała się przez to mniej ważna dla mojego D. Teraz to nawet jest tak, że jak ona coś dostanie, to się upomina, żeby Bazyli też dostał. A przy informacji o tej ciąży nie było żadnej obietnicy prezentu, ani strachu ze strony małej, że zostanie odsunięta, bo ona widzi, że pomimo, że jest Bazyli, to nic się nie zmieniło w jej relacji z tatą, a na dodatek jest jeszcze dodatkowa osoba do kochania. ABSOLUTNIE NIE PRÓBUJ PRZEKONYWAĆ SWOJEGO LUBEGO PRZECIWKO JEGO CÓRCE!!! To jest jego dziecko i tylko możesz w ten sposób popsuć swoje relacje z lubym, relacje swojego dziecka ze starszą siostrą i swoje z córką Lubego. To, że rodzi się kolejne dziecko nie sprawia, że rodzic przestaje kochać starsze. Gdyby mój D odsunął córkę po urodzeniu Bazyla, to nie wiem czy chciałabym z nim być. Nie próbuj przekonywać go, że z jego córką jest coś nie tak, tylko spróbuj jej pokazać właściwe relacje. Córka mojego D jest u nas na każdy weekend, czyli spędza u nas prawie 1/3 tygodnia, poza tym święta i wakacje. Ona ma czas na budowanie relacji emocjonalnej z nami. Gdyby była u nas rzadziej, na pewno by to tak nie wyglądało. Też pewnie liczyłyby się tylko prezenty. Mnie też bardzo wiele rzeczy z tego jak była D "wychowuje" jego córkę, ale niestety w sytuacjach takich rodzin jak nasze to jest nieuniknione. Ja nie krytykuję przy małej jej matki ani nic, tylko zaznaczam jakie zwyczaje panują u nas w konkretnych sytuacjach i ona się ma do tego dostosować. To co jest u mamy, to jest u mamy, a to co jest u nas, jest u nas.
nie wtrącam się absolutnie w relacje między nimi to co tutaj piszę to jest po prostu dla mnie odreagowanie bo do lubego nie mogę powiedzieć co myślę bo wiem, że go to bardzo boli bo to jego córka
mała ma prawie 11 lat ... staram się mieć z nią dobre stosunki tzn może inaczej miałam z nią super relacje do okresu 10 lat jak tylko wróciła po wakacjach od przybranych dziadków to ja zaczęłam być ta zła i nie wiem dlaczego do tej pory naprawdę wszystko mi mówiła często było tak, że ja wiedziałam więcej niż luby bo mi ufała na tyle, że opowiadała o wszystkim o jej matce nigdy nie mówiłam źle mało tego zawsze pokazywałam jej to wszystko z innej perspektywy żeby zobaczyła, że matka ją kocha i nie chce źle ale coś się zepsuło po powrocie z wakacji a ja za cholerę nie wiem co ! rozmawiałam z nią wcześniej o tym, że planujemy dziecko, że nic się nie zmieni itd itp uspokajałam, że zawsze będzie w naszym życiu ważna no ale reakcja sama pokazuje, że ona chyba się po prostu boi odrzucenia ... mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży i jestem przeszczęśliwa, że ja miałam pełną rodzinę. Luby też jest z rozbitej rodziny i mam wrażenie, że on czasami sam nie wie jak ma się zachować. Wiem też, że jej reakcja jest winą matki bo gdy urodziła się druga córka to mała poszła na drugi plan nic jej nie kupują a przynajmniej ona tak twierdzi, że wszystko jest dla tamtej a matka jej powtarza, że mała dostaje prezenty od nas a tamta nie dlatego tamtej zawsze coś kupują ... u nas to jest bardziej skomplikowane. Dodatkowo mała wkracza w okres buntu ostatnio powiedziała, że ona się po prostu zmienia i nie jest już tą samą osobą na co luby powiedział jej, że zmienia się ale na gorsze ... uwierz mi ja naprawdę nie chcę dla niej źle strasznie dużo czasu poświeciłam na relacje z nią i strasznie dużo energii ale jak widzę, że to wszystko poszło na marne przez to jak mnie zaczęła traktować to tobie też by się odechciało czegokolwiek
P.S. spodziewałam się nieco innej reakcji z jej strony bo półtora roku temu sama pytała kiedy w końcu będzie miała rodzeństwo
Ostatnia edycja: