reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamy 2016

reklama
Dzień dobry, 3xsiku w nocy :/ Przebudziłam się o 7.30, zmierzyłam cukier i padłam do 10.20 :) wyspałam się.

Kurcze, ale mi sił brakuje. Nie wiem jak ja urodzę, może jakieś nadzwyczajne siły we mnie wstąpią, i hope!! Idę parzyć herbatę z liści malin. Marzy mi się poród jutro.
aja czekam od 8-ej na mojego tate, bo mial podrzucic Tomka wyplate, chyba zadzwonie, bo cos sie nie zjawia :)
 
Dzień dobry. Na mnie pełnia też nie zadziałała, melduję się wyspana i w 2 paku.
Teściowa mnie wczoraj zdenerwowała bo powiedziałam, że M będzie że mną siedział jak będę rodzić a ona w krzyk, "że co? Kibicować będzie bo mam takie widzi mi się?" I zaczęła swoje wywody. Ze my mądrzejsi od mnich, rozumy pozjadaliśmy, że się ich nie słuchamy itp.
Ja pojechałam z dzieckiem do lekarza i basen a ta jak M się w drzwiach pojawił, ani dzień dobry ani nic, tylko napadł na niego, że po co on ze mną itp.
Im bliżej porodu to im bardziej odbija...
A ja psychicznie sama nie dam rady na tej sali porodowej.

Napisane na E5603 w aplikacji Forum BabyBoom
Rany, co za babsztyl! Mam nadzieję, że M ją przywołał do porządku? Kto zostanie z dziećmi jak będziecie rodzić?
Ja też bardzo potrzebuję psychicznego wsparcia D. Przy pierwszym porodzie (w pierwszej fazie) nawet nie potrzebowałam go specjalnie trzymać za rękę czy coś, tylko chciałam, żeby siedział obok i w razie czego podał wodę. Trzymał mnie dopiero w 2 fazie i to też było super, że to na nim opierałam się prąc, a nie o oparcie łóżka, czy coś.
Z moją teściową miałam trochę inaczej z tego względu, że my się poznałyśmy dopiero jak byłam jakoś w 6 miesiącu, więc jeszcze za słabo się znałyśmy, żeby mi jakieś rady dawała. O tym, że mój D był przy porodzie dowiedziała się dopiero po fakcie i jej reakcja była raczej pozytywna. Stwierdziła tylko, że jest pod wrażeniem, że D się zdecydował być ze mną. No i teraz też to, że D będzie ze mną przyjęła bez wymądrzania się, że za jej czasów było inaczej, czy coś podobnego.
Moja mama jest jak najbardziej za porodami rodzinnymi i nigdy nie skrytykowałaby takiego rozwiązania. Ona się cieszy, że w takiej chwili jej córki mogą mieć wsparcie i swojego faceta obok (moja siostra też z mężem rodziła).
Pomysł wspólnego porodu skrytykowała tylko jedna koleżanka moja i D, pielęgniarka. Stwierdziła, że D nabierze obrzydzenia itp. i odradzała mi rodzinny. Z racji, że pracuje w tym samym szpitalu w którym rodziłam, to nawet sobie załatwiła, że może być przy mnie w trakcie porodu. Miałam do niej zadzwonić jak się zacznie, ale szczerze, to wolałam mojego D przy porodzie i nie zadzwoniłam do niej jak już się zaczęło. Dałam jej znać dopiero po fakcie i odwiedziła mnie i małego na oddziale jak był już na świecie. :happy:


Antiope
czasem po infekcji kaszel potrafi się wlec nawet 2 tyg. A to suchy czy mokry? Szczekający czy „produktywny” ? Można też klatkę piersiową posmarować vickiem albo depulolem, rub-aromem czy maścią z sadła świstaka. Sok malinowy, miód do herbatki / soczku… a nie macie za suchego powietrza w domu /wtedy śluzówki wysychają i też sucho się kaszle/.
Ja mam na kaloryferach te „wiszące” nawilżacze, a w nich Mgiełkę zabłocką, która ma i nawilżać i działać dobrze na drogi oddechowe i jonizować powietrze. Stosuje się ją też do inhalacji jako alternatywę do soli fizjologicznej (ma szersze działanie). Butelka 750 ml 9-12 zł, więc taniej niż sól fizjologiczna.

ja dzisiaj mam dzień upiększania ;) o 9 mam saunę na włosy, cięcie i farbka - ostatnie uczłowieczenie przed porodem ;) teraz sobie jeszcze zrobię pazury :D
O 14 mam spotkanie z położną, ma pobrać wymazy na GBS, ciekawi mnie czy zrobi coś jeszcze, cokolwiek powie o ciąży, czy tylko pobranie.....
No właśnie ten kaszel momentami jest mokry, a momentami suchy, ciężko mi dokładnie określić. Ja młodemu smaruję na noc Pumo Vapem. No i kładę na kaloryfer mokry ręcznik, żeby powietrze nawilżyć; zamierzam kupić jakiś nawilżacz, bo przy maluszku też się przyda. Zastanawiam się tylko jaki wybrać, żeby miał sensowną cenę, a przy okazji nie był jednorazówką, bo jak Bazyli był mały to kupiłam taki nawilżacz przy którym się nie dało dostać do środka i jak mi tam się zaczęły rozwijać jakieś glony, czy inne dziadostwo, to się nie mogłam dostać, żeby to wyczyścić i musiałam wywalić. Może faktycznie, taki najprostszy widzący na kaloryfer będzie najlepszy. O tej mgiełce nie słyszałam. dzięki za cenne rady. :happy:

ja się zastanawiam, czy zdążę się wybrać przed porodem na pedicure, bo to by mi się przydało, a samej ciężko mi już operować ze stopami.

Hej dziewczyny.

Pytalyscie o wage malej. Zleciala prawie 250 g i sie martwie. Cały czas przystawiam ja do cyca ale mam tylko troszke mleczka co jest normlane. Dzis zaczynamu 3 dobę i mam nadzieje ze wystartujemy juz. Z synem czekalismy do 5 doby ale oni go dokarmiali w szpitalu a ja potem jazdy mialam w domu bo nie chcial ssac. To samo ze smokiem caly czas te glupie poelegniarki o smoka mnie pytaja czy ma. Nie ma i juz. Przynajmniej dopoki nie będę miala mleka. Mam kupiony w domu ale sprcjalnie go nie bralam do szpitLa. Czekam na obchód i spadam stad bo mi na nerwy działają.


Życzę wytrwałości, na pewno lada moment laktacja się rozkręci.

Widzę, że co do pępka to opinie podzielone. Wyciągając średnią: nie nurkować z pępkiem, ale jak się zamoczy to nic się nie stanie. Byle wytrzeć dokładnie :)

Co do kopniaków maluchów: narzekacie, że Was maluszki trącają po wnętrznościach, żebrach etc. Zupełnie mi to obce. Może przez łozysko z przodu (choć nie wiem czy to ma jakieś znaczenie). Mój synal taki delikatniusi, czasem sobie gdzieś stópkę wyprostuje, kolanko przesunie, a tak to przesuwa się w brzuszku w miarę subtelnie. Bokser to z niego nie będzie. Raczej baletnica :p

Miłego dnia Mamy! Zapowiada się słonecznie!
Chyba taka jego uroda. Ja tak miałam ze starszym. Wtedy też miałam łożysko na przedniej ścianie i myślałam, że to przez to, ale w tej ciąży to samo, a jak młody czasem przyfasoli, to aż mam świeczki w oczach.


A ja coś dziś mam mdłości. Herbatka miętowa trochę pomogła, ale niestety mdłości nie minęły całkowicie. :sad:
 
Witajcie drogie Panie:))

U mnie moja mama czy mama w. Tylko zapytały czy on bedzie ze mną rodził i powiedzieliśmy, że tak... ale zapytaly chyba tylko dla formalnosci, bo raczej każdy brał to jako pewniak.
Ja osobiście mogę rodzić z nim, mogę z koleżanką, nigdy z mama.... nawet bym chyba wolała z koleżanką, mam taką jedną ktora sama zaproponowala jakby W. Nie chciał.... czuję, że z nią byłoby mi łatwiej, akurat taki typ człowieka, że duzo lepiej potrafi rozładować napięcie i duzo mniej się przejmuje niz moj W. On bedzie pewnie tak zestresowany, ze nawet jak go o cos poprosze to moze nie rozumieć polecenia;)) a z nią to bym pewnie cały poród psy na W. Wieszała za to co mi zrobił!!! ;))

U mnie dziś nocka taka sobie... 100 kursów do kibelka, obudziłam się o 8:00 bo miałam jechac na badania krwi, wiec zjadlam owsianke i polozylam sie dalej spac:) obudzilam się o 12:00.

Śniło mi się, że z Rossem Gellerem z "przyjaciół"kradłam cukierki na dworcu i scigała nas policja... wiec wskoczylismy do pędzącego pendolino ktory nie miał dachu i żeby zamortyzowac upadek nalane było do srodka pełno jakiejs galarety... policja nas jednak dorwała i wybili mi zęba! Jedynke!! Na co zjawiła się Lamia z seksmisji i nas uratowała;))


a8doqqmz725nh9h0.png
 
reklama
Do góry