Hej dziewczynki
Tak, biorę już nianię teraz ze względu na moje samopoczucie. Jak mnie dopada rwa kulszowa, to nawet chodzenie z synkiem za rękę sprawia mi ból, kiedy mnie pociągnie, czy coś; nie mogę go wsadzić do wanny jak zrobi w gacie; nie dam rady się z nim bawić na podłodze. Poza tym zdarzają się dni, że jak wychodzi dużo fizycznej opieki nad synkiem w jakiś dzień, to wieczorem bardzo mi się brzuch spina od tego wysiłku. Wolę dmuchać na zimne, żeby mi się przez to poród wcześniej nie zaczął. Ponieważ synek jest w przedszkolu na razie niania będzie ze mną go odbierała z przedszkola, a potem wspólny spacer, lub przy gorszej pogodzie powrót do domu. W domu cała fizyczna opieka nad nim też będzie należała do niani. Z kolei po porodzie jeszcze nie wiem jak to będzie do końca wyglądało, bo nie wiem jaki charakter będzie miał Baltazar. Umówiłyśmy się z nianią, że to wyjdzie w praniu, ale prawdopodobnie będzie to więcej godzin niż przed porodem.
Z prasowaniem przez rwę kulszową stanęłam ostatnio całkowicie. W tym tygodniu ciężko mi już będzie cokolwiek zrobić, bo w sobotę organizujemy urodziny synka i jutro i pojutrze zamierzam robić tort. Muszę to rozłożyć na dwa dni, bo teraz naprawdę wszystko mnie męczy. W jeden dzień zrobię tort, a w drugi masę cukrową i ulepię z niej ozdoby.
Nie wiem ile nas to dokładnie wyjdzie miesięcznie, bo umówiłam się z nią na 4 godziny dziennie, ale może też się zdarzyć, że będzie dłużej jednego dnia, a drugiego krócej. Pod koniec miesiąca podliczymy wszystkie godziny i wtedy jej wypłacę pieniądze. Stawka to 10 zł za godzinę. To chyba taka dość przeciętna stawka w Krakowie.
No ja właśnie też już próbowałam na siedząco prasować, ale jakoś nie umiem, więc super, że ktoś to zrobi za mnie.
A ta maść co zawiera? Nie ma w niej antybiotyku? Ty miałaś kiedyś posiew z tego ucha?
No właśnie ja też nie mogłam ostatnio wysiedzieć jak byłam w kinie, bo te fotele były jak dla mnie zbyt pionowo. Wytrwałam jakoś do końca seansu, ale wątpię, żebym się jeszcze w ciąży do kina wybrała.
2000-3000 to faktycznie sporo. Tak jak już wcześniej dziewczyny pisały w Krakowie to koszt około 1000 zł. 2000 zł to koszt porodu domowego...(no chyba, że podrożał przez ostatnie 3 lata)
Absolutnie się zgadzam, to jedne z najlepiej wydanych ciążowo pieniędzy.
To wszystko zależy jakie ładne te zdjęcia robi fotograf i ile tych odbitek wywołanych i na płytce dostajesz.
Super! Zazdroszczę niespodzianki. Organizacja takiej imprezy zupełnie nie jest w typie mojej przyjaciółki, więc się czegoś takiego nie spodziewam.
Super, że synek się rozwinął. A co do brzuszka, to chyba bym się nie przejmowała jeśli nie jest marudny, nie ma biegunki czy nie wymiotuje. Dzieci nieraz używają niewłaściwych słów do wyrażenia pewnych rzeczy, np. mój mały, jak zbliża się biegunka i go kręci w brzuszku, to nie mówi, że go boli brzuszek, czy że go kręci, tylko mówi, że mu burczy w brzuszku. I ja już się nauczyłam, że wcale nie muszę wtedy dziecku dawać jeść, bo głodne, tylko raczej pędzić z nim do toalety.
Szkoda, że bez antybiotyku się nie obeszło.
A ja bardzo zadowolona z pani do sprzątania, bo kobieta faktycznie bardzo dokładna; poodsuwała mi meble, nawet takie ciężkie o których nie pomyślałabym w trakcie sprzątania, żeby je odsuwać i wyczyściła mi dokładnie każdy kącik za tymi meblami, pomyła mi kafelki w łazience i zrobiła jeszcze masę innych rzeczy o których w obecnym stanie nie powinnam nawet myśleć, żeby robić. Lubię jak w domu jest tak czysto.
Jutro robię tort, a po południu pasowanie mojego malucha na przedszkolaka. Ciekawe, czy się popłaczę ze wzruszenia