Mi się właśnie dzisiaj śniło, że Zośka była ułożona miednicowo i robili mi cc... jak się obudziłam w nocy, to już zasnąć nie mogłam z tego wszystkiego. Udało mi się dopiero jak M. do pracy wychodził, a po przebudzeniu z ulgą wyczułam jakieś wypustki przy mostku. Tak jak wiele dziewczyn mówi, że się boi porodu i już chyba by wolała cc, tak ja panicznie boję się właśnie cesarki. Tym bardziej nie mogę się doczekać środowej wizyty, bom ciekawa czy Zośka dalej miednicowo, jak przy ostatnim usg, czy po prostu cały czas sobie jeszcze bryka i da radę się przekręcić na czas