reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

reklama
Moja H codziennie jest poszkodiwana. Ona troche taka chlopaczara. Dzisiaj rozwalila dosc mocno kostke u nogi Bo ganiala po nierownym chodniku gdzie plyty wystawaly. Wcziraj nosila starego Kota z blokowisk a on sie wkurzyl I ja podrapal ale tam porzadnie ze sama sie pezestaszykam cala noga w szramach. Dobrze ze sie nie bavra. Dwa dni temu warge muala rozcieta. Ja juz sil nue mam do niej a jak jej cos powiesz ze zaraz sie usskodzi to w zyciu Nie Poslucha AZ sama sie nie przekona. No z takim dziuwuszyskiem oszalec idzie
Wesolo masz [emoji4] moja starsza córa tez taka wszedobylska i wszystko by robila i sie nie boi..

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Jak moje brzuch nie bolal goraczki nie bylo itp zadnych objawow poza zadsza czy trwarszym kupsxtalem to ja nie odstawialam produktu. Trzeba jesc roznorodnie.
A nosa tez bym nie szyla moje nie raz przychodzily poszkpdowane.
Mamuska musisz odpuscic yroche przed cakym swiatem go nie obronisz . Chociaz kiedys pisalas ze mass zvtym problem to znaczy trudno Ci tak odpusvic
No akurat u niego to nie jest tak, że robi rzadszą kupę. Gdybym mu dawała "różnorodne" jedzenie to miałby nieustanną biegunkę. Mój syn jest alergikiem i u niego alergia objawia się w ten sposób. Ledwie udało mi się unormować jego kupy po przewlekłej kilkumiesięcznej biegunce. I nawet gastrolog potwierdza, że u niego to nie jest normalne. Sorki, ale każdemu zdarzają się pojedyncze przypadki z taką kupą i to nie jest powód do zmartwienia, ale u mojego synka, to akurat jest realny problem, a nie obsesja przewrażliwionej matki.
Co do noska, to to nie wygląda ładnie i nie jest zwykła ranka. Nawet mój D jak przyszedł z pracy i to zobaczył, to powiedział "O rany boskie", a jak wiadomo faceci bardziej bagatelizują takie rzeczy

Antiope u nas ostatnio była historia też z głębokim rozcięciem na twarzy i się zastanawiałam czy brać młodą do prokocimia ale zakleiłam jej to stripem takim plastrem do zamykania ran, przez kilka dni wymieniałam i super się zagoiło, teraz jej to maścią na blizny smaruje, żeby jak najmniejszy ślad został.



A jak tam u Ciebie z piciem wody?? organizm "przechowuje" najwięej wody, kiedy jej za mało dostarczamy, może pij więcej przez pare dni i zobaczysz czy to nie to!
No właśnie kupiłam ten plasterek i przykleiliśmy go, bo po szyciu to chyba by jeszcze prędzej blizna była. A jaką maścią smarowałaś?
Antiope ja tam Cie doakonale rozumiem ze sie denerwujesz. Jak ja zostawiam mlodego tam to caly czas nosze tel przy tylku. Fakt ze trzeba troche odpuscic ale sytuacje tez musisz kontrolować. Bedzie dobrze. Jak masz jakies watpliwosci czy szyc czy nie zabierz go do lekarza i niech zdecyduje. I przygotuj sie ze co i rusz bedzie cos sie dzialo. Tak to juz niestety jest jak wypuscimy te nasze pisklaki spod skrzydel ;) trzymaj sie.

Anio ja mam tak jak joshi. U mnie co 3-4 tyg kontrola moczu wagi i cisnienia u lekarza. Nie puchne ale sporo tyje bo malo sie ruszam. Raz mi sie zdarzylow szpitalu miec bialko w moczu dwa tyg temu to codziennie rano mnie wazyly i cisnienie sprawdzali i dwa razy mocz badali. Polezalam pod kroplowka i ok




No trochę mnie to stresuje. Przez prawie 3 lata przy mnie nic mu się nie przytrafiło, a tutaj już w 2 pełnym dniu przedszkola. I to zdarzyło się ponoć na oczach pani. W ogóle mam wrażenie, że odkąd wrócił z przedszkola, to jakiś taki nie swój, markotny i w ogóle. No ale może po prostu śpiący, bo tam krótką jak na niego mają drzemkę.
 
Antiope ale ja wiem tez mam alergika. Z tym ze skąd wiesz ze to z pokarmiwki a nie ze stresu? Zmiany otoczenia? Przeciez to pierwsze jego dni w nowym oticzeniu. No i jak juz wiecej nie zrobil to może jednak nie jedzenie. A tak piszesz ze go potrafili trzymać miesiącami i ciężko bylo uregulować.
A jak nisek sie babrze to można podjechac i najgorszym przypodku będziesz czekać ileś tam aż przyjmą. A może uda się od razu zobaczyć z lekarzem
 
A co margaryny to sie zgodzę ze syf .możesz powiedziec żeby dawali maselko 82%tłuszczu. U mnie w domu innego nie jadamy
A tak po prawdzie to nie wiem czym smaruja u H w pikolu?
A jak u Was jest? Maslem 82%tłuszczu smaruja dzieciakom na kanapki?
Oczywiście na rozpisce co jedzą jest zawsze ze chlebek maselko wedlina itp ale czy maslo jest maslem czy masmixem
 
U nas w przedszkolu dzieci dostaja obiady owoce i deser jakis jeszcze. Śniadanko rodzice pakuja i oni daja. Ja zawsze roie mu kanapeczki jakies albo owoce ale on nie zjada bo przychodzimy o 9.20 a sniadanie jest do 10.00. Ja uzywam j tego i tego. Julko akurat nie reaguje na jedzenie ale np na kosmetyki. Toleruje tylko jeden zel do mycia i olej kokosowy jako balsam. Ostatnio kupilam oliwke z tego co ten zel dla niego i dla mnie. Porazka dostal wysypki na calym ciele. Odstawilam to dwa dni i po wysypce ani sladu


 
U H w pikolu to wiem ze smażone może być tylko raz w tyg wiec jak dostana kotleta to nie mogą juz np w piatek dostać naleśników.
Nie można slodzic cukrem wiec herbatkę slodza miodem .
Do zup nie mogą używać wegety
Żadne słodkie typu bułeczki czekolada nie mogą podawać
Owoce 5razy dziennie musza dostawać pod rozna postacia
Owsianki jaglanki kasze ileś tam w tyg itp
 
Ja przed L4 pracowałam w przedszkolu to co tam dzieci jadly to masakra. Nic nie miało wspólnego ze zdrową zywnoscia. Na sniadanie przeważnie kanapki oczywiscie z margaryna jakas ochydna wedlina na pierwszy rzut oka mielonka, paszteciki, czekolada z biedronki. Jednym słowem nieciekawie, aż zal tych dzieci było
 
reklama
Przyszła do mnie właśnie paczka z Motherhooda! :D Flanelki, przewijak i poduszka do karmienia. I muszę Wam powiedzieć, że tak jak kupowaliśmy pieluszki różnego rodzaju w sklepie z tkaninami, tak te flanelki się nie umywają do tych, w które się zaopatrzyliśmy "z metra". Zosine szafy są już coraz bardziej zapełnione, systematycznie coś do nich dodaję.

Myślę też ostatnio intensywnie nad zakupem laktatora - czy Wy kupujecie go "na zaś" czy czekacie do porodu i wtedy zobaczycie czy w ogóle będziecie mogły karmić? U mnie dużą zaletą takiego zakupu są częste podróże, a i wyjść wtedy samodzielnie można bez lęku, zostawiając dziecię pod czyjąś opieką. Nie wiem sama...
. Ja bym nie kupowała laktatora, bo moze nie będzie potrzebny. Na zastoje i obolałe piersi polecam masaż ciepłym ręcznikiem, który dodatkowo wchłonie to co wypłynie. Muszę koniecznie wsiąść do szpitala.
 
Do góry