reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Ja już 8 kg na plusie.... raz jest lepiej, raz gorzej - ostatnio 3 dni z rzędu jadłam co mi wpadło w ręce, teraz nawet spoko, nawet obiadu nie skończyłam gotować bo mnie nie ciśnie;)





Trytytka-przyjedzie popiszczec nad noworodkiem i krecic sie pod nogami, bo nawet mi szklanki nie pojdzie umyc

Prostaczka i tyle;) grunt się nią nie przejować, może kiedyś zrozumie i się nawróci ale warto spróbować czasami wyciągnąć rękę, grunt, że chciałaś a że wyszło jak zawsze...[/QUOTE]


edit
no ja nieraz chcialam, ale jak mam sluchac, ze mi lepiej w zyciu (gowno prawda) i mam sie nie odzywac bo ona taka pokrzywdzona, bo mamusia ja gnoi a facet od najgorszych wyzywa, to wole slowa nie mowic
 
reklama
ja mu caly czas mowie, to twoja siostra, nie odsuwaj sie, a on mowi, ale to ona sie odsunela, a ja mowe to z nia pogadaj, bo mi sil braknie a on mowi, ale jak jak ona sie zamknie w pokoju i beczy odkad przyjechalismy? czuje sie jak w Trudnych sprawach czasami :oo: potem to ja wychodze na ta najgorsza...on widzi, ze ona sie zle zachowuje i sam mowi, ze nie pomoze jej przez to jak ona sie zachowuje i jak mu powiedzialam, ze trzeba po nia wtedy jechac na ten pociag to mowi oszalalas? ona ma nas gdzies a ty chcesz jej pomagac? ja mowie tak, bo to tez czlowiek, i twoja siostra!!! pojechal ze mna i caluska droge sie darl na nia, ze jak moze taka byc a ona milczala, bo co miala odp? ja jej nie lubie i nie potrzebuje relacji z nia, ale on jako brat mimo prob dogadania sie z nia przegrywa :( bo co powie to zle i ona odbiera to jako atak
Siostra mojego M. też się zamyka sama w pokoju jak przyjeżdżamy, a nocujemy u teściów przeważnie, więc tym bardziej dziwne, że potrafimy się całymi dniami i nocami nie widzieć. Nie mają ze sobą zbyt dobrego kontaktu jako rodzeństwo, ale ja staram się tego nie komentować. Przez nią M. często i gęsto kłóci się z rodzicami i robi się nagle wielka afera z niczego, jednak nie wyrażam głośno swojej opinii o jej zachowaniu czasami. Bądź co bądź, to jest siostra mojego męża. Jego najbliższa krewna. W przyszłości, gdy rodziców zabraknie, będą mieli przede wszystkim siebie, muszą o tym pamiętać. Mimo wszystko cieszą mnie momenty, gdy szwagierka zadzwoni do M. albo do nas napisze... czy jak ostatnio chciała zobaczyć zdjęcia pokoju Małej, bo zaczęliśmy go urządzać. Dzięki temu mam nadzieję, że sytuacja się kiedyś ustabilizuje, ale jeśli szwagierka mnie zaczyna denerwować, po prostu wyłączam przesyłanie danych dźwiękowych do mózgu i jej słowa mi tylko pomiędzy uszami się przedzierają ;) i naprawdę jestem dzięki temu szczęśliwsza. Nie tracę czasu i energii na ludzi, którzy nie są tego warci, bo ja znam swoją wartość i znaczenie tego co mam, co osiągnęłam. Dużo czasu mi to zabrało, przyznam bez bicia, ale teraz już wiem, że oprócz mojej wspaniałej rodziny nic nie jest ważne na tyle, by móc zamieszać mi w głowie i zepsuć samopoczucie ;)
 
matko jedyna, rozumiem, ze lezysz caluski czas tak?
. Leżę z łóżkiem podniesionym do góry, żeby odciążyć szyjkę. ( jak nietoperz), dlatego jak wstaję to mnie poty oblewają. A muszę iść po te wniki krwi. Jak mam mniej skurczy to coś tam jeszcze drobnego zrobię, bo by mi od leżenia kręgosłup wysiadł.
W Polsce też są głupie przepisy, bo jak urodziłam syna to musieliśmy czekać aż karetka przyjedzie 100 km z innego szpitala, wypełnią papierki i wrócą do siebie. Bo od nas karetce nie wolno, muszą sami sobie przywieźć sobie pacjenta.
 
Siostra mojego M. też się zamyka sama w pokoju jak przyjeżdżamy, a nocujemy u teściów przeważnie, więc tym bardziej dziwne, że potrafimy się całymi dniami i nocami nie widzieć. Nie mają ze sobą zbyt dobrego kontaktu jako rodzeństwo, ale ja staram się tego nie komentować. Przez nią M. często i gęsto kłóci się z rodzicami i robi się nagle wielka afera z niczego, jednak nie wyrażam głośno swojej opinii o jej zachowaniu czasami. Bądź co bądź, to jest siostra mojego męża. Jego najbliższa krewna. W przyszłości, gdy rodziców zabraknie, będą mieli przede wszystkim siebie, muszą o tym pamiętać. Mimo wszystko cieszą mnie momenty, gdy szwagierka zadzwoni do M. albo do nas napisze... czy jak ostatnio chciała zobaczyć zdjęcia pokoju Małej, bo zaczęliśmy go urządzać. Dzięki temu mam nadzieję, że sytuacja się kiedyś ustabilizuje, ale jeśli szwagierka mnie zaczyna denerwować, po prostu wyłączam przesyłanie danych dźwiękowych do mózgu i jej słowa mi tylko pomiędzy uszami się przedzierają ;) i naprawdę jestem dzięki temu szczęśliwsza. Nie tracę czasu i energii na ludzi, którzy nie są tego warci, bo ja znam swoją wartość i znaczenie tego co mam, co osiągnęłam. Dużo czasu mi to zabrało, przyznam bez bicia, ale teraz już wiem, że oprócz mojej wspaniałej rodziny nic nie jest ważne na tyle, by móc zamieszać mi w głowie i zepsuć samopoczucie ;)
my pojechalismy niedawno do tesciowej a szwagierka zamknieta i w pokoju i beczy! Tomek zajrzal a ta mowi wyjdz czego chcesz?! i co dalej? na sile ma tam wejsc? mowimy do tesciowej co tu znow sie stalo? a ta mowi, ze ona sie pozarla z tym swoim i od rana nie wychodzi nawet na siku..mysle psychopatka, torturuje organizm, potem jak wychodzilismy to wyszla i mowi sama do siebie, jeny moj pecherz a nam sie smiac chcialo...co wizyte tam atmosfera jest taka, jakby siekiery lataly w powietrzu. My mamy swoja godnosc i wymagamy jakiegos szacunku od niej, bo my staramy sie byc ok do kazdego i zyc w zgodzie, a jak mam sluchac, ze nam zazdrosci wszystkiego to ja dziekuje
 
. Leżę z łóżkiem podniesionym do góry, żeby odciążyć szyjkę. ( jak nietoperz), dlatego jak wstaję to mnie poty oblewają. A muszę iść po te wniki krwi. Jak mam mniej skurczy to coś tam jeszcze drobnego zrobię, bo by mi od leżenia kręgosłup wysiadł.
W Polsce też są głupie przepisy, bo jak urodziłam syna to musieliśmy czekać aż karetka przyjedzie 100 km z innego szpitala, wypełnią papierki i wrócą do siebie. Bo od nas karetce nie wolno, muszą sami sobie przywieźć sobie pacjenta.
chore to, przeciez jak sie cos zacznie a oni maja take tempo to po zawodach moze byc
 
Hahahaha! Padłam :D Z tym ziemniakiem to lepiej bym tego nie ujęła. No i zaczynam wierzyć, że mamy tę samą teściową, która... prowadzi podwójne życie! No, chyba, że Twój ma na imię Marcin i to jakaś większa afera jest ;)


hehe, nie :) ale łączę się z Tobą w bólu ;)
ja ich jutro odwiedzam, pewnie będą nowe hity z "ich wnukiem w roli głównej"

LisiaMama- ja też mam większy apetyt,ale się cieszę, bo smakują mi inne rzeczy niż śledzie i chleb z dżemem i twarogiem, jak to było do tej pory, no i powróciłam do kawy:)

Boże, dziewuchy, u mnie zaraz rozpocznie się 3 trymestr :] Już niedługo nasze maleństwo będzie z nami!
 
reklama
A myślałam, że tylko ja oddałam córce połowę inteligencji wraz z urodą ;) też nie ogarniam w ciąży co się dzieje.
Jest na to naukowe wytłumaczenie, tego jestem pewna :)

Też się czuję odmóżdżona...:(


Lux odnośnie szwagierki - a nie warto odpuścić na chwilę.. szkoda życia na sączenie jadu. Jak by nie było to najbliższa rodzina ojca Twojego dziecka. Przyjedzie wypije kawę i z głowy. Inna sytuacja kiedy byłaby siódmą wodą po kisielu ale co by się nie działo nią nie jest.
No proszę, czyli to zjawisko powszechne ;) Mojego męża roztkliwia moja aktualna gapowatość ;)
 
Do góry