reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Rozumiem, ze ten poza brzuszkiem :-) ? Poki co jakoś próbujemy przetrwać czekając na miejsce na oddziale alergologicznym. Mam nadzieje, ze zalapiemy sie jeszcze przed porodem .
Ale przynajmniej zachowanie sie poprawilo, wyciszyl sie co mnie bardzo cieszy :-)
Przytulanka mamusi :-)
tak o Natanielka pytam :) a co sie dzieje zlego?
 
reklama
Czaicie? Mam taką biede w domu, że jem Kisiel wiśniowy na obiad.
Dla syna gotuje ostatnia torebkę ryżu a mąż dostanie barszcz Winiary.
Tak źle jeszcze nigdy nie było.
Mąż wyblagal u szefa zaliczkę, więc dzięki Bogu będzie dzisiaj w domu chleb!
Wczoraj z resztek mąki ciasto upieklam.

A wszystko przez moją pieprzona szefowa która zasiłek już 2 miesiące mi wstrzymuje!
nie czaje. ja zawsze mam oszczednosci na czarna godzine. nawet jak zarabiam 1200 zl brutto to odkladalam chociaz po 50 zl miesiecznie a im wiecej zarabialam tym bardziej dbalam o to zeby jakis zapas gotowki miec. ja wynioslam to z domu. moi rodzice maja 1600 zl emerytury i przez 10 lat odlozyla sobie ponad 20 000 zl i normalnie prowadza zycie. oszczednie ale nie bieduja. nauczylam tez mojego meza ze trzeba troche odkladac. nie dalabym rady nerowowo zeby miec dzieci i meza i zyc z miesiac na miesiac i sie bac czy starczy do pierwszego. zylam tak przez pierwsze 3 lata jak poszlam na swoje i juz nigdy nie chce.

Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!
 
Hej. Ja tylko przelotem. WItam nowe mamy, za dziewczyny w szpitalu trzymam kciuki, wszystko będzie ok! Wizytującym dzisiaj i w najbliższym czasie powodzenia. :)
Ja przeżywam armagedon, jestem chora, narzeczony zapelenie płuc, pies od 3 dni nic nie je i nie pije, dopiero dzisiaj coś w niego wmusiłam.Serce mi się kraja, bo jest taki osowiały... Dawno taki nie był, z 1.5 roku... Do tego syf w domu, ja w pracy... Mała kopie niemiłosiernie. Muszę to wszystko jakoś ogarnąć..
 
Hej. Ja tylko przelotem. WItam nowe mamy, za dziewczyny w szpitalu trzymam kciuki, wszystko będzie ok! Wizytującym dzisiaj i w najbliższym czasie powodzenia. :)
Ja przeżywam armagedon, jestem chora, narzeczony zapelenie płuc, pies od 3 dni nic nie je i nie pije, dopiero dzisiaj coś w niego wmusiłam.Serce mi się kraja, bo jest taki osowiały... Dawno taki nie był, z 1.5 roku... Do tego syf w domu, ja w pracy... Mała kopie niemiłosiernie. Muszę to wszystko jakoś ogarnąć..
Kleo trzymaj się i zdrówka dla was!

cb7wugpju04jz4q8.png
 
nie czaje. ja zawsze mam oszczednosci na czarna godzine. nawet jak zarabiam 1200 zl brutto to odkladalam chociaz po 50 zl miesiecznie a im wiecej zarabialam tym bardziej dbalam o to zeby jakis zapas gotowki miec. ja wynioslam to z domu. moi rodzice maja 1600 zl emerytury i przez 10 lat odlozyla sobie ponad 20 000 zl i normalnie prowadza zycie. oszczednie ale nie bieduja. nauczylam tez mojego meza ze trzeba troche odkladac. nie dalabym rady nerowowo zeby miec dzieci i meza i zyc z miesiac na miesiac i sie bac czy starczy do pierwszego. zylam tak przez pierwsze 3 lata jak poszlam na swoje i juz nigdy nie chce.

Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!

Ja tak samo, bez oszczednosci bym chyba zwariowała z braku poczucia bezpieczeństwa. Staram sie zawsze miec odłożone tyle, zeby nawet w razie utraty pracy miec bufor finansowy na poł roku życia i spokojne znalezienie kolejnej.

Podobnie jeśli chodzi o planowanie rodziny. Zanim zdecydowaliśmy sie na dziecko odłożyliśmy sporo kasy, zeby potem na spokojnie skompletować cała wyprawkę.

Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
nie czaje. ja zawsze mam oszczednosci na czarna godzine. nawet jak zarabiam 1200 zl brutto to odkladalam chociaz po 50 zl miesiecznie a im wiecej zarabialam tym bardziej dbalam o to zeby jakis zapas gotowki miec. ja wynioslam to z domu. moi rodzice maja 1600 zl emerytury i przez 10 lat odlozyla sobie ponad 20 000 zl i normalnie prowadza zycie. oszczednie ale nie bieduja. nauczylam tez mojego meza ze trzeba troche odkladac. nie dalabym rady nerowowo zeby miec dzieci i meza i zyc z miesiac na miesiac i sie bac czy starczy do pierwszego. zylam tak przez pierwsze 3 lata jak poszlam na swoje i juz nigdy nie chce.

Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!
no ja tez odkladam, ale czasami ta kasa sie rozplywa w moment, ale jakas spokojna jestem wtedy gdy cos mam, w lipcu sie rozplynely oszczednosci, musze zbierac od nowa ehh
 
Do góry