krasnal- ale Ty masz dobre wyniki, nie wiem nawet czy Ci dadzą skierowanie na powtórkę, bo po co?:]
Lola-to Ci mogę rękę podac... :/ moi teściowie nie chwalili się tym tak publicznie, (przy nas, nie wiem, jak było gdy poszli gdzieś sami) ,ale własnie gdy byliśmy we 4 to te komentarze wytrącały mnie z równowagi. U nich w ogóle na poczatku był dziwny układ, że jak coś kupili to jednak oczekiwali nie wiadomo jakiej wdzięczności. A dla mnie to było krępujące i po tym telewizorze podjęliśmy decyzję, że nigdy więcej.
Różnie bywało, jedno z nas nie miało pracy, jest kredyt, opłaty, lekarze itd ,ale nigdy się nie przyznaliśmy, że nie mamy kasy (ani przed nimi,ani przed moją mamą). Dzięki temu, gdy już się odkuliśmy doceniliśmy wartośc każdego grosza, nie wydajemy głupio kasy, bo nigdy nie wiadomo jak może byc. Przez 7 lat spłaciliśmy bardzo sporą część kredytu (z czego jestem niesamowicie dumna) no i przede wszystkim mamy mega satysfakcję, że choćby nie wiem co się działo, we dwójkę damy radę. No a już niedługo we trójkę :-)
Generalnie teraz już nie mogę na teściów narzekać, pomagają nam w inny sposób, są kochani itd ale dotarcie się trochę trwało
Na szczęście mam kochanego męża, który dośc szybko ułożył nasze relacje z nimi. Teraz jest już spoko.
U mnie dziś zapowiada się słonecznie, Gotuję rosół jak na niedzielę przystało