reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudniowe mamy 2016

oj mają , dobrze że nie musimy rodzić w te upały ulga :p
Wiesz co, ja to bym chciała. Na jutro zapowiadają u nas deszcze i 21 stopni i jestem załamana.
W poprzedniej ciąży miałam termin tak jak sobie wymarzyłam, na 4 lipca, ale niestety ją straciłam.
Bardzo nie chciałam grudniowego terminu, ale to i tak lepsze niż październikowy, który miałam w ciąży z pierwszym synkiem. Przekichane siedzieć samej z noworodkiem w domu, kiedy dni takie krótkie; ani wyjść na spacer, ani nic. W grudniu o tyle lepiej, że zaraz święta, a potem styczeń i dni już coraz dłuższe.
Poza tym zimowy termin nie jest fajny, bo problem z garderobą. W lecie zarzucisz byle luźniejszą sukienkę i nie ma problemu, a tu trzeba nie tylko spodnie, bluzki, swetry, ale i kurtkę, czy płaszcz. Poza tym jak Ci pod koniec ciąży nogi zapuchną, to nie założysz żadnych kozaków. Koleżanka mi opowiadała, że nogi jej tak zapuchły, że do porodu w grudniu w japonkach musiała jechać. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej rodzić jak jest ciepło.
 
reklama
Glukoza jest płynna. Jak wsypiesz ja do wody to się rozpuścić i jej nie widać. Tak samo jak cukier :)
Obciążenie glukoza nie jest fajne ale dacie radę. Jedne lepiej, drugie gorzej. Teraz jest o tyle dobrze, że jest np glukoza o smaku cytrynowym. Mi ona lepiej wchodzi.

Napisane na E5603 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Wiesz co, ja to bym chciała. Na jutro zapowiadają u nas deszcze i 21 stopni i jestem załamana.
W poprzedniej ciąży miałam termin tak jak sobie wymarzyłam, na 4 lipca, ale niestety ją straciłam.
Bardzo nie chciałam grudniowego terminu, ale to i tak lepsze niż październikowy, który miałam w ciąży z pierwszym synkiem. Przekichane siedzieć samej z noworodkiem w domu, kiedy dni takie krótkie; ani wyjść na spacer, ani nic. W grudniu o tyle lepiej, że zaraz święta, a potem styczeń i dni już coraz dłuższe.
Poza tym zimowy termin nie jest fajny, bo problem z garderobą. W lecie zarzucisz byle luźniejszą sukienkę i nie ma problemu, a tu trzeba nie tylko spodnie, bluzki, swetry, ale i kurtkę, czy płaszcz. Poza tym jak Ci pod koniec ciąży nogi zapuchną, to nie założysz żadnych kozaków. Koleżanka mi opowiadała, że nogi jej tak zapuchły, że do porodu w grudniu w japonkach musiała jechać. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej rodzić jak jest ciepło.
Są wady i zalety jak zawsze. Ja np wolę skupić się na zaletach porodu zimowego tym bardziej że rodziłam już w lipcu i wrześniu i mam porównanie. W lipcu nie dawałam rady na końcówce. W zimie będzie łatwiej. Ciuchy ciążowe mam bo wr wrześniu też w ciążowych spodniach trzeba było chodzić. Nastawiam się że grudzień będzie świąteczny, że styczeń wymrozi zarazki a luty szybko minie.

Ale ty Antiopku jesteś ewenementem upałowym pośród nas więc nie dziwię się że lata ci szkoda :)

Dzień dobry
W nocy lało i nagle nagle mamy jesień ;)
Jest czym oddychać.
Miłego pn

cb7wugpju04jz4q8.png
 
Dzień dobry laseczki!!!

Ja urodziłam wrzesień 2014 i to był super czas dla mnie, nie za gorąco, nie za upalnie, dni jeszcze w miarę długie.

A dzisiaj miałam straszny sen.
Śniło mi się że mój piesek co u rodziców jest walczył z jakimś rudym, nawiedzonym kotem. A za chwilę okazało się że ten pies zmienił się w mojego synka. Cały zakrwawiony na twarzy, pofrapany, pogryziony.... Matko jak ja o 2 w nocy z łóżka wystrzeliłam i zabralam malutkiego do siebie, wtulilam się w niego.
Nigdy takich snów więcej!!!!

Dzisiaj mam lekarza na 8.40, jeszcze młodego do rodziców zawiozę.
Odbiorę wyniki i podgląd dzidziolka!!!!!!
No i do krawcowej na przymiarke sukienki na ślub siostry.

;)

A jak u was dzien mija?


PS. Dzwonilam do ZUS i nie wolno opuszczać kraju ma L4 kat B.

Nie wiem jak ja na to wesele pojadę :(
 
o widzę, że nie tylko ja miałam beznadziejną noc mi się śniło, że mieszkaliśmy z eks żoną lubego która ma 54 lata (oczywiście w realu żadnej żony nigdy nie miał) i mnie na moich oczach z nią zdradził !!!! masakra jak się obudziłam od razu pobiegłam do niego bo już wstał i oglądał tv jeszcze w dodatku teraz pojechał w delegacje na calutki tydzień :(
 
oj dziewczyny współczuję snów, ale pamiętajcie że to tylko sen, podświadoma obawa o bliskich.

Lola no jasne że nie można wyjeżdżać, mówiłyśmy o tym już kiedyś, na ile ten wyjazd? Powodzenia na wizycie.
 
Ostatnia edycja:
oj dziewczyny współczuję snów, ale pamiętajcie że to tylko sen, podświadoma obawa o bliskich.

Lola no jasne że można wyjeżdżać, mówiłyśmy o tym już kiedyś, na ile ten wyjazd? Powodzenia na wizycie.
A L4 to nie zwolnienie chorobowe, co za tym idzie wyjazdy (wakacje) chyba są zabronione ? Rozmawiałysmy wtedy, że można wychodzić z domu skoro nie jest leżące ?

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka
 
A L4 to nie zwolnienie chorobowe, co za tym idzie wyjazdy (wakacje) chyba są zabronione ? Rozmawiałysmy wtedy, że można wychodzić z domu skoro nie jest leżące ?
Dokładnie tak, na zakupy, do leakrza, na spacr można wyjść, ale nie na dłuższy wyjazd. Bo w pierwszym przypadku szybko złożysz wyjaśnienia i nie wstrzymają zasiłku, w tym drugim ryzykujesz że kasa przepadnie. Oni wstrzymują do złożenia wyjaśnień.
Chociaż powiem szczerze, że jakbym miała wyjazd to po prostu bym zaryzykowała, bo jaki inny wybór bym miała?
 
No ja miałam hemoglobina 9,1
Jutro się dowiem jaka jest teraz. U nas norma do 10,8 hemoglobiny.

A mięsa czerwonego nie jem bo nigdy nie lubiłam.

A 10 jednostek to nie za dużo? Moze za bardzo Ci cukier spada po insulinie?
Ja miałam tylko 4 jednostki na noc, ale w nocy potrafiły mnie obudzić zawroty głowy i drgawki.
I wtedy cukier wynosił 51 jednostek, ale diabetolog twardo kazała brać insulinę.
A taki wynik był rowniez 30 minut po wstrzyknięciu.....

U mnie hemoglobina też do ok 9 zjechała. Wcześniej miałam ok 12 i to było jeszcze OK. obawiam się, że trzeba będzie teraz suplementować.
 
reklama
Dokładnie tak, na zakupy, do leakrza, na spacr można wyjść, ale nie na dłuższy wyjazd. Bo w pierwszym przypadku szybko złożysz wyjaśnienia i nie wstrzymają zasiłku, w tym drugim ryzykujesz że kasa przepadnie. Oni wstrzymują do złożenia wyjaśnień.
Chociaż powiem szczerze, że jakbym miała wyjazd to po prostu bym zaryzykowała, bo jaki inny wybór bym miała?
Ja na tydzień zaryzykowałam :) i to jeszcze po tym jak u Antiope była kontrola, wiec wtedy dotarło, że to naprawdę się dzieje ;)

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka
 
Do góry