reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

U mnie Jasiek swiruje caly dzien, siedzi zdecydowanie po prawej stronie i w efekecie z lewej nie ma brzuszka a z prawej mam mega wywalony.

Dziewczyny poradzcie czy mi wali na glowe, czy moja przyjaciolka troche przegina.
Ona mieszka w PL, widujemy sie przy dobrych wiatrach raz na rok. Teraz umowilysmy sie, ze podczas mojego wakacyjnego pobytu w PL ona dojedzie do mnie i rodziny M nad jezioro w jedyny swoj i moj wolny weekend. Rodzinke M poznala juz w zeszlym roku bo tez byla z nami na weekend. Wszystko obgadalysmy dobre 3 tygodnie temu, a ona mi dzisiaj pisze, czy nie byloby problemu, zeby ona jeszcze kolezanke zabrala. Kurde, nie jest to moja dzialka a rodziny mojego M i tam zjezdza sie polowa jego famili. Wszyscy sa mega fajni i wporzadku, no ale jednak juz mi w zeszlym roku bylo glupio pytac. Jako, ze ona wie, ze nie ma miejsca na nocleg dla kolezanki to juz mnie wyprzedzila i powiedziala, ze one sobie rozbija namiot 2 osobowy ( przyznam szczerze, ze miejsca jest malo, bo dzialka jest w calosci zagospodarowana i w weekendy wszyscy przyjezdzaja autami wiec juz w ogole jest na styk) . I oczywiscie odrazu mnie poinformowala, ze kolezanka jest super, a jej rodzice i chlopak wyjezdzaja akurat na ten weekend i ta dziewczyna by zostala sama u siebie w miescie. No kurde... Raz, ze nie widzialysmy sie troche i nastawialam sie na plotki, ktore z automatu odpadna przy obcej osobie. Dwa cos czuje, ze A z kolezanka beda sobie drinkowac caly wieczor ze wszystkimi gdzie wlasnie w niej widzialam nadzieje, ze pojdziemy sobie na spacer i porobimy cos innego z racji mojej abstynencji , ze spedzimy jakos inaczej czas. Trzy - jakos nie wyobrazam sobie podejmowania tematu, ze A przyjezdza juz na styk z miejscami, a chce jeszcze zabrac kolezanke. Mam troche wrazenie, ze ona sie nastawila na taki weekend imprezka, pokorzystamy sobie z pogody i windsurfingu ( bo M rodzinka ma caly sprzet i w zeszlym roku A uczyli) i weekend zleci. Troche inaczej to sobie wyobrazalam. Przesadzam?
ja bym jej wprost powiedziala, ze ma odwloac ta kolezanke, bo jak na moje to one obie szukaja fajnej darmowej miejscowki na imprezki i drinkowanie
 
reklama
Ja też bym powiedziała, że nie życzę sobie obecności obcej osoby i na dodatek nie na swojej działce... Dziwne zachowanie, skoro widzicie się raz do roku, w ogóle nie powinna czegoś takiego proponować.
 
Ja też bym powiedziała, że nie życzę sobie obecności obcej osoby i na dodatek nie na swojej działce... Dziwne zachowanie, skoro widzicie się raz do roku, w ogóle nie powinna czegoś takiego proponować.
Zgadzam się z dziewczynami i do tego jeszcze bym jej powiedziała że mi przykro

Z mężem miałam znowu spięcie. I dopiero przestałam płakać :( już nie wierzę w jego poprawę :(

cb7wugpju04jz4q8.png
 
Nie wytrzymam! Zabie swojego chlopa pod Bogiem :wściekła/y:
Wiec tak, on ma koncie od kilku lat debet 1000 zl, i zawsze na poczatku roku robilismy oplaty by go przedluzyc na kolejny rok i uwaga wczoraj przyszedl sms z trescia, ze ma zaleglosc na koncie wlasnie o takiej kwocie i ja takie oczy, ze jak to czemu, skoro masz wplywy na konto? I dzwonie do tesciowej czy przypadkiem jakis list z banku nie przyszedl odnosnie tego, mowi, ze nie bo przeciez by nam dala. No i suma sumarum tesciowa cos tknelo i zaczela ryc po mieszkaniu i znalazla owy list z miesiaca maja!!! List otwarty lezal na gorze szafy na korytarzu, a bylo to tak bo sie wyjasnilo: tesciowa dala takowy list mojemu Tomkowi, a tam pisalo, ze ma sie w przeciagu dwoch miesiecy od dnia otrzymania listu zglosic do banku odnosnie debetu, bo jest likwidacja jakichs tam typow debetow i bank chce z kazdym klientem ustalic splate gotowka lub ratalna tego debetu a ten debil, bo gorzej go nazwac nie mozna nie przeczytal go tylko zerknal okiem i walnal na szafke po czym wyszedl a jego ten chory brat walnal go od razu na szafe bo mu przeszkadzal i list tam lezal zapomniany i zakurzony!!! Byl w banku i jest za pozno na dogadanie sie i musial dzwonic do dzialu windykacji i stamtad znow go przekierowali do banku i tam ma zlozyc pismo o rozlozenie go na raty, bo ja powiedzialam, ze zlotowki mu nie dam!!! Jak mozna byc tak nieodpowiedzialnym i nawet listu nie przeczytac?!
 
Uff czyli jednak mi nie odbilo. Nie chcialam jej robic wywodow, wolalam na zimno przemyslec i Was sie poradzic, bo nie moglam ocenic sytuacji racjonalnie i na chlodno tak mnie wkurzyla. Tez mi to tak wyglada, ze ze mna sie bedzie nudzic bo nie pijaca, to ona sobie wezmie kolezanke. Za friko posiedza weekend nad jeziorem, pokorzystaja z desek i calej reszty, dodatkowo ekipa fajna wiec jest z kim sie napic i tyle. A ja w efekcie zamiast sie wyluzowac wsrod M rodziny, to bede chodzila wkurzona. Jeszcze jakbym ta dziewczyne znala, to spoko, ale totalnie obca dla mnie osoba. Jeszcze sposob w jaki ona to napisala. Wszystkie moje "ale" z gory sobie obmyslila i na wszystko juz miala odpowiedz. Wywalila litanie na FB a mnie zatkalo.
Skoro tak podchodzi do tematu, to niech mnie w tylek pocaluje. Wole sobie pochillowac i miec swiety spokoj niz kociol i zero przyjemnosci.
Musialam sie wygadac, lepiej mi. Wy nie pytacie, Wy rozumiecie ;-) Dziekuje!

@elifit kochana przytulam :* jak chcesz pogadac to wal smialo na priv :)
 
reklama
a Wasze maja swoje pory na kopanie? moje zauwazylam, ze zaczyna szalec tak od 9-11 tej i konczy kolo 17-tej, czasami kopnie po 22-ej
Kopie jak tylko się położę. Niezależnie od godziny.

U mnie Jasiek swiruje caly dzien, siedzi zdecydowanie po prawej stronie i w efekecie z lewej nie ma brzuszka a z prawej mam mega wywalony.

Dziewczyny poradzcie czy mi wali na glowe, czy moja przyjaciolka troche przegina.
Ona mieszka w PL, widujemy sie przy dobrych wiatrach raz na rok. Teraz umowilysmy sie, ze podczas mojego wakacyjnego pobytu w PL ona dojedzie do mnie i rodziny M nad jezioro w jedyny swoj i moj wolny weekend. Rodzinke M poznala juz w zeszlym roku bo tez byla z nami na weekend. Wszystko obgadalysmy dobre 3 tygodnie temu, a ona mi dzisiaj pisze, czy nie byloby problemu, zeby ona jeszcze kolezanke zabrala. Kurde, nie jest to moja dzialka a rodziny mojego M i tam zjezdza sie polowa jego famili. Wszyscy sa mega fajni i wporzadku, no ale jednak juz mi w zeszlym roku bylo glupio pytac. Jako, ze ona wie, ze nie ma miejsca na nocleg dla kolezanki to juz mnie wyprzedzila i powiedziala, ze one sobie rozbija namiot 2 osobowy ( przyznam szczerze, ze miejsca jest malo, bo dzialka jest w calosci zagospodarowana i w weekendy wszyscy przyjezdzaja autami wiec juz w ogole jest na styk) . I oczywiscie odrazu mnie poinformowala, ze kolezanka jest super, a jej rodzice i chlopak wyjezdzaja akurat na ten weekend i ta dziewczyna by zostala sama u siebie w miescie. No kurde... Raz, ze nie widzialysmy sie troche i nastawialam sie na plotki, ktore z automatu odpadna przy obcej osobie. Dwa cos czuje, ze A z kolezanka beda sobie drinkowac caly wieczor ze wszystkimi gdzie wlasnie w niej widzialam nadzieje, ze pojdziemy sobie na spacer i porobimy cos innego z racji mojej abstynencji , ze spedzimy jakos inaczej czas. Trzy - jakos nie wyobrazam sobie podejmowania tematu, ze A przyjezdza juz na styk z miejscami, a chce jeszcze zabrac kolezanke. Mam troche wrazenie, ze ona sie nastawila na taki weekend imprezka, pokorzystamy sobie z pogody i windsurfingu ( bo M rodzinka ma caly sprzet i w zeszlym roku A uczyli) i weekend zleci. Troche inaczej to sobie wyobrazalam. Przesadzam?
Myślę, że jej propozycja jest trochę bezczelna i zgadzam się z dziewczynami. Nie mam nic do dodania.

Nie wytrzymam! Zabie swojego chlopa pod Bogiem :wściekła/y:
Wiec tak, on ma koncie od kilku lat debet 1000 zl, i zawsze na poczatku roku robilismy oplaty by go przedluzyc na kolejny rok i uwaga wczoraj przyszedl sms z trescia, ze ma zaleglosc na koncie wlasnie o takiej kwocie i ja takie oczy, ze jak to czemu, skoro masz wplywy na konto? I dzwonie do tesciowej czy przypadkiem jakis list z banku nie przyszedl odnosnie tego, mowi, ze nie bo przeciez by nam dala. No i suma sumarum tesciowa cos tknelo i zaczela ryc po mieszkaniu i znalazla owy list z miesiaca maja!!! List otwarty lezal na gorze szafy na korytarzu, a bylo to tak bo sie wyjasnilo: tesciowa dala takowy list mojemu Tomkowi, a tam pisalo, ze ma sie w przeciagu dwoch miesiecy od dnia otrzymania listu zglosic do banku odnosnie debetu, bo jest likwidacja jakichs tam typow debetow i bank chce z kazdym klientem ustalic splate gotowka lub ratalna tego debetu a ten debil, bo gorzej go nazwac nie mozna nie przeczytal go tylko zerknal okiem i walnal na szafke po czym wyszedl a jego ten chory brat walnal go od razu na szafe bo mu przeszkadzal i list tam lezal zapomniany i zakurzony!!! Byl w banku i jest za pozno na dogadanie sie i musial dzwonic do dzialu windykacji i stamtad znow go przekierowali do banku i tam ma zlozyc pismo o rozlozenie go na raty, bo ja powiedzialam, ze zlotowki mu nie dam!!! Jak mozna byc tak nieodpowiedzialnym i nawet listu nie przeczytac?!
Oj znam podobne, ale jeszcze bardziej nierozsądne zachowania tego typu i to większego kalibru. Ale to temat raczej na zamknięty wątek.
Masz rację, zachowanie Twojego bardzo lekkomyślne.

Mąż idiota szkoda gadać :(

cb7wugpju04jz4q8.png
Przytulam.

A ja dochodzę do wniosku, że mam najkochańsze dziecko na świecie. Strasznie mi się zachciało spać po obiadku. Położyłam się, bo nie mogłam na nogach ustać. Synek bawił się koło mojego łóżka, a ja leżałam walcząc ze sobą, żeby nie zasnąć... Obudziłam się przed chwilą...Najwyraźniej nie udało mi się nie zasnąć. A mój brzdąc zamiast skorzystać z nieuwagi mamy i coś nabroić leżał sobie obok mnie i też spał w najlepsze. :happy: Normalnie aż strach pomyśleć co mogło mu w tym czasie przyjść do głowy...
 
Do góry