Jeżeli test wyjdzie negatywny to się jeszcze nie załamuj.. Bo jak np. To było plamienie to może jeszcze beta być za niska do wykrycia na teścieDziewczyny u mnie wczoraj powinien byc okres i nadal cisza mysle ze owu mogla sie przesunac ale nie jestem pewna wiec jutro moze okres sie pojawic. W kazdym razie wczoraj byli u nas znajomi i poszlam do wc siku na wkladce mialam dwie malutkie kropelki krwi, w zasadzie jasniejsze niz krew. I juz sobie mysle kurla juz pozamiatane, ale od tego czasu nic, cisza zero plamien. Jutro po pracy podjade do rossmana i zrobie test, ale myslicie ze jak bedzoe negatywny lepiej umowic sie do gina nie ? Okres nigdy mi sie nie spoznial, zawsze jak w zegarku a tu takie cyrki nie chce sie nakrecac na ciaze bardziej biore pod uwage cos nie tak z hormonami
reklama
Mecenasowa27
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Lipiec 2017
- Postów
- 2 618
Dziewczyny a ja do was z zalami dziś pisze. Łzy same lecą po policzkach.
Tak jak wam wcześniej wspominałam od dokładnie tygodnia z mężem mamy lekki kryzys. Tzn odmienna zdania w pewnym temacie i w zasadzie rozmawiamy że sobą cały czas ale na początku tygodnia było bardziej sztywno, z każdym dniem niby mam wrażenie że jest ok...ale..
We czwartek miałam ostatni dzień okresu, myślałam że w piątek będa seksy bo zazwyczaj jak tylko okres mi się kończy to mi libido skacze tak do góry że masakra i owszem ja ochotę miałam duża ale z reakcji męża wywnisokowalam że on jakoś nie koniecznie. Rano w sobotę jakby naprawdę mu się chciało to by też były seksy bo nie raz tak się zdążyło że np małemu włączal bajkę a my pod kordelka jak gdyby nigdy nic ... No ale nie... W sobotę wieczorem też nie bo oczywiście przez cały dzień robił coś tam w piwnicy i do tego piwka musiały być, wieczorem przed tv kolejne a ja nie lubię jak on za dużo wypije i na mnie to działa anty. Poza tym oczywiście uspil się w salonie a w nocy przyszedł do łóżka. Dzisiaj rano oczywiście też nic chociaż trochę próbowałam sprowokować sytuację. Myślałam że teraz wieczorem może coś ma zamiar bo poszedł wcześniej się wykąpać, mały też dziś wcześniej wykapany bo mu trochę włosy podcinalam, ja też poszłam wcześniej poleżeć trochę w wannie bo coś trochę plecy bolą i myślałam że pomoże. Wyszłam z wanny i zaczęłam małego ganoac do spania i mój mąż też stwierdził że idzie już spać bo jak się kapalam to już prawie przysypial, z żalem powiedziałam do niego że nawet na żonę nie zaczekasz a ten do mnie z tekstem "weź jak ja prawie już spałem tutan" jakby to był naprawdę wielki problem dla niego tymbardziej że mimo że wstaje wcześnie bo o 5 to jednak jeszcze nie było mocno późno bo raptem 21.30. Mały szybko zasnął więc pomyślałam że sprowkuje inaczej sytuację.. wiedziałam że on jeszcze nie zdążył zasnąć więc sięgnęłam do półki które jest z jego strony łóżka po wibrator. Zapytał tylko co szukam, to powiedziałam że przyjaciela. I totalnie zero więcej jakichkolwiek reakcji. Myślałam że się kuzwa odwróci, że jak nie ma ochoty ma seks to chociaż "pomoże" mi z zabawka, albo że sam fakt że żona leży w łóżku obok i się zabawie wibrator to go to ***** ruszy ! ALE NIC TOTALNIE NIC. Dalej leżał odwrócony dupa do mnie i nie wzruszony a wiem że nie spał przez ten czas.
Także ja w tym cyklu odpuszczam sobie totalnie... tak mnie to jego zachowanie zdolowalo że nie mam na nic już ochoty. Mega mnie to zabolało. Wg aplikacji owulacja ma być wtorek - czwartek także zajebiscie. Na nic już nie liczę bo nawet straciłam całkowicie ochotę na te starania. Przepraszam że tak długo i takie gorzkie żale, ale musiałam się gdzie wyrzalic i wypłakac [emoji24]
Tak jak wam wcześniej wspominałam od dokładnie tygodnia z mężem mamy lekki kryzys. Tzn odmienna zdania w pewnym temacie i w zasadzie rozmawiamy że sobą cały czas ale na początku tygodnia było bardziej sztywno, z każdym dniem niby mam wrażenie że jest ok...ale..
We czwartek miałam ostatni dzień okresu, myślałam że w piątek będa seksy bo zazwyczaj jak tylko okres mi się kończy to mi libido skacze tak do góry że masakra i owszem ja ochotę miałam duża ale z reakcji męża wywnisokowalam że on jakoś nie koniecznie. Rano w sobotę jakby naprawdę mu się chciało to by też były seksy bo nie raz tak się zdążyło że np małemu włączal bajkę a my pod kordelka jak gdyby nigdy nic ... No ale nie... W sobotę wieczorem też nie bo oczywiście przez cały dzień robił coś tam w piwnicy i do tego piwka musiały być, wieczorem przed tv kolejne a ja nie lubię jak on za dużo wypije i na mnie to działa anty. Poza tym oczywiście uspil się w salonie a w nocy przyszedł do łóżka. Dzisiaj rano oczywiście też nic chociaż trochę próbowałam sprowokować sytuację. Myślałam że teraz wieczorem może coś ma zamiar bo poszedł wcześniej się wykąpać, mały też dziś wcześniej wykapany bo mu trochę włosy podcinalam, ja też poszłam wcześniej poleżeć trochę w wannie bo coś trochę plecy bolą i myślałam że pomoże. Wyszłam z wanny i zaczęłam małego ganoac do spania i mój mąż też stwierdził że idzie już spać bo jak się kapalam to już prawie przysypial, z żalem powiedziałam do niego że nawet na żonę nie zaczekasz a ten do mnie z tekstem "weź jak ja prawie już spałem tutan" jakby to był naprawdę wielki problem dla niego tymbardziej że mimo że wstaje wcześnie bo o 5 to jednak jeszcze nie było mocno późno bo raptem 21.30. Mały szybko zasnął więc pomyślałam że sprowkuje inaczej sytuację.. wiedziałam że on jeszcze nie zdążył zasnąć więc sięgnęłam do półki które jest z jego strony łóżka po wibrator. Zapytał tylko co szukam, to powiedziałam że przyjaciela. I totalnie zero więcej jakichkolwiek reakcji. Myślałam że się kuzwa odwróci, że jak nie ma ochoty ma seks to chociaż "pomoże" mi z zabawka, albo że sam fakt że żona leży w łóżku obok i się zabawie wibrator to go to ***** ruszy ! ALE NIC TOTALNIE NIC. Dalej leżał odwrócony dupa do mnie i nie wzruszony a wiem że nie spał przez ten czas.
Także ja w tym cyklu odpuszczam sobie totalnie... tak mnie to jego zachowanie zdolowalo że nie mam na nic już ochoty. Mega mnie to zabolało. Wg aplikacji owulacja ma być wtorek - czwartek także zajebiscie. Na nic już nie liczę bo nawet straciłam całkowicie ochotę na te starania. Przepraszam że tak długo i takie gorzkie żale, ale musiałam się gdzie wyrzalic i wypłakac [emoji24]
Gryfin
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Wrzesień 2020
- Postów
- 3 956
PMS wjechał mocno... Wy też na parę dni przed @ same nie wiecie czego chcecie i przypieprzacie się o każdą pierdołe? Ja właśnie wkurzyłam się na męża bo wybrał nie ten filmik na yt co chciałam co jak co ale jednak faceci mają z Nami czasem ciężko
Ania936
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2020
- Postów
- 1 224
O wtedy mam pierwszy dzień urlopu oby szybko zleciałoWezmę wezmę, wizytę mam 21 grudnia tylko nie mam jeszcze okresu a on liczył ze juz mniej więcej wtedy będzie widział pęcherzyki czy rosną i robi się jeden dominujący, a tu małpy nie ma
A który już masz dc??
Tule Cie. Trzymaj się kochanaDziewczyny a ja do was z zalami dziś pisze. Łzy same lecą po policzkach.
Tak jak wam wcześniej wspominałam od dokładnie tygodnia z mężem mamy lekki kryzys. Tzn odmienna zdania w pewnym temacie i w zasadzie rozmawiamy że sobą cały czas ale na początku tygodnia było bardziej sztywno, z każdym dniem niby mam wrażenie że jest ok...ale..
We czwartek miałam ostatni dzień okresu, myślałam że w piątek będa seksy bo zazwyczaj jak tylko okres mi się kończy to mi libido skacze tak do góry że masakra i owszem ja ochotę miałam duża ale z reakcji męża wywnisokowalam że on jakoś nie koniecznie. Rano w sobotę jakby naprawdę mu się chciało to by też były seksy bo nie raz tak się zdążyło że np małemu włączal bajkę a my pod kordelka jak gdyby nigdy nic ... No ale nie... W sobotę wieczorem też nie bo oczywiście przez cały dzień robił coś tam w piwnicy i do tego piwka musiały być, wieczorem przed tv kolejne a ja nie lubię jak on za dużo wypije i na mnie to działa anty. Poza tym oczywiście uspil się w salonie a w nocy przyszedł do łóżka. Dzisiaj rano oczywiście też nic chociaż trochę próbowałam sprowokować sytuację. Myślałam że teraz wieczorem może coś ma zamiar bo poszedł wcześniej się wykąpać, mały też dziś wcześniej wykapany bo mu trochę włosy podcinalam, ja też poszłam wcześniej poleżeć trochę w wannie bo coś trochę plecy bolą i myślałam że pomoże. Wyszłam z wanny i zaczęłam małego ganoac do spania i mój mąż też stwierdził że idzie już spać bo jak się kapalam to już prawie przysypial, z żalem powiedziałam do niego że nawet na żonę nie zaczekasz a ten do mnie z tekstem "weź jak ja prawie już spałem tutan" jakby to był naprawdę wielki problem dla niego tymbardziej że mimo że wstaje wcześnie bo o 5 to jednak jeszcze nie było mocno późno bo raptem 21.30. Mały szybko zasnął więc pomyślałam że sprowkuje inaczej sytuację.. wiedziałam że on jeszcze nie zdążył zasnąć więc sięgnęłam do półki które jest z jego strony łóżka po wibrator. Zapytał tylko co szukam, to powiedziałam że przyjaciela. I totalnie zero więcej jakichkolwiek reakcji. Myślałam że się kuzwa odwróci, że jak nie ma ochoty ma seks to chociaż "pomoże" mi z zabawka, albo że sam fakt że żona leży w łóżku obok i się zabawie wibrator to go to ***** ruszy ! ALE NIC TOTALNIE NIC. Dalej leżał odwrócony dupa do mnie i nie wzruszony a wiem że nie spał przez ten czas.
Także ja w tym cyklu odpuszczam sobie totalnie... tak mnie to jego zachowanie zdolowalo że nie mam na nic już ochoty. Mega mnie to zabolało. Wg aplikacji owulacja ma być wtorek - czwartek także zajebiscie. Na nic już nie liczę bo nawet straciłam całkowicie ochotę na te starania. Przepraszam że tak długo i takie gorzkie żale, ale musiałam się gdzie wyrzalic i wypłakac [emoji24]
Mama_malarka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Listopad 2020
- Postów
- 2 701
Chłopy to czasem mają większe chormony niż my wszystkie razem wzięte. Też uwielbiam te humory...pytam co, a ten, że nic ale takim tonem że ja prdl...
Będzie lepiej . Trzymaj się.
Będzie lepiej . Trzymaj się.
Aileen31
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Listopad 2020
- Postów
- 1 768
mam trochę inne problemy ze swoim mężem, choć skutki są podobne... Mój mąż od w sumie zawsze miał jak na mężczyznę dosyć słabe libido... Multum razy o tym rozmawialiśmy, że ja mam większe potrzeby niż on itd. W każdym razie dajcie sobie czas i przede wszystkim rozmowa. Wiem że to są slogany jak z reklamy ale taka prawda. Może on ma jakiś cięższy czas, może coś mu leży na wątrobie, może stres w pracy... Faceci niby proste maszyny a jednak nie do końca... Mam nadzieję że wszystko się dobrze skończy i tego Ci życzę tulę i wspieram mocnoDziewczyny a ja do was z zalami dziś pisze. Łzy same lecą po policzkach.
Tak jak wam wcześniej wspominałam od dokładnie tygodnia z mężem mamy lekki kryzys. Tzn odmienna zdania w pewnym temacie i w zasadzie rozmawiamy że sobą cały czas ale na początku tygodnia było bardziej sztywno, z każdym dniem niby mam wrażenie że jest ok...ale..
We czwartek miałam ostatni dzień okresu, myślałam że w piątek będa seksy bo zazwyczaj jak tylko okres mi się kończy to mi libido skacze tak do góry że masakra i owszem ja ochotę miałam duża ale z reakcji męża wywnisokowalam że on jakoś nie koniecznie. Rano w sobotę jakby naprawdę mu się chciało to by też były seksy bo nie raz tak się zdążyło że np małemu włączal bajkę a my pod kordelka jak gdyby nigdy nic ... No ale nie... W sobotę wieczorem też nie bo oczywiście przez cały dzień robił coś tam w piwnicy i do tego piwka musiały być, wieczorem przed tv kolejne a ja nie lubię jak on za dużo wypije i na mnie to działa anty. Poza tym oczywiście uspil się w salonie a w nocy przyszedł do łóżka. Dzisiaj rano oczywiście też nic chociaż trochę próbowałam sprowokować sytuację. Myślałam że teraz wieczorem może coś ma zamiar bo poszedł wcześniej się wykąpać, mały też dziś wcześniej wykapany bo mu trochę włosy podcinalam, ja też poszłam wcześniej poleżeć trochę w wannie bo coś trochę plecy bolą i myślałam że pomoże. Wyszłam z wanny i zaczęłam małego ganoac do spania i mój mąż też stwierdził że idzie już spać bo jak się kapalam to już prawie przysypial, z żalem powiedziałam do niego że nawet na żonę nie zaczekasz a ten do mnie z tekstem "weź jak ja prawie już spałem tutan" jakby to był naprawdę wielki problem dla niego tymbardziej że mimo że wstaje wcześnie bo o 5 to jednak jeszcze nie było mocno późno bo raptem 21.30. Mały szybko zasnął więc pomyślałam że sprowkuje inaczej sytuację.. wiedziałam że on jeszcze nie zdążył zasnąć więc sięgnęłam do półki które jest z jego strony łóżka po wibrator. Zapytał tylko co szukam, to powiedziałam że przyjaciela. I totalnie zero więcej jakichkolwiek reakcji. Myślałam że się kuzwa odwróci, że jak nie ma ochoty ma seks to chociaż "pomoże" mi z zabawka, albo że sam fakt że żona leży w łóżku obok i się zabawie wibrator to go to ***** ruszy ! ALE NIC TOTALNIE NIC. Dalej leżał odwrócony dupa do mnie i nie wzruszony a wiem że nie spał przez ten czas.
Także ja w tym cyklu odpuszczam sobie totalnie... tak mnie to jego zachowanie zdolowalo że nie mam na nic już ochoty. Mega mnie to zabolało. Wg aplikacji owulacja ma być wtorek - czwartek także zajebiscie. Na nic już nie liczę bo nawet straciłam całkowicie ochotę na te starania. Przepraszam że tak długo i takie gorzkie żale, ale musiałam się gdzie wyrzalic i wypłakac [emoji24]
Aileen31
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Listopad 2020
- Postów
- 1 768
ja też przeczuwam u siebie PMS, ja najpierw na swojego naskoczyłam że mnie nie wspiera po czym, przytulona do niego beczałam jak dziecko.PMS wjechał mocno... Wy też na parę dni przed @ same nie wiecie czego chcecie i przypieprzacie się o każdą pierdołe? Ja właśnie wkurzyłam się na męża bo wybrał nie ten filmik na yt co chciałam co jak co ale jednak faceci mają z Nami czasem ciężko
E
Em82
Gość
Do mnie przed okresem lepiej nie podchodzić. O wszystko się wsciekam. Ostatnio mężowi się oberwalo bo się do mnie przytulił[emoji2358][emoji2358][emoji2358]PMS wjechał mocno...[emoji849] Wy też na parę dni przed @ same nie wiecie czego chcecie i przypieprzacie się o każdą pierdołe? Ja właśnie wkurzyłam się na męża bo wybrał nie ten filmik na yt co chciałam [emoji3061][emoji2356] co jak co ale jednak faceci mają z Nami czasem ciężko [emoji2368]
reklama
E
Em82
Gość
Może daj mężowi mace? Podniesie mu libido i przy okazji jakość nasienia poprawi[emoji6]mam trochę inne problemy ze swoim mężem, choć skutki są podobne... Mój mąż od w sumie zawsze miał jak na mężczyznę dosyć słabe libido... Multum razy o tym rozmawialiśmy, że ja mam większe potrzeby niż on itd. W każdym razie dajcie sobie czas i przede wszystkim rozmowa. Wiem że to są slogany jak z reklamy ale taka prawda. Może on ma jakiś cięższy czas, może coś mu leży na wątrobie, może stres w pracy... Faceci niby proste maszyny a jednak nie do końca... Mam nadzieję że wszystko się dobrze skończy i tego Ci życzę [emoji3590] tulę i wspieram mocno [emoji3590]
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 95 tys
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 92 tys
Podziel się: